O zachowaniach dzieci mówimy, że są trudne zwykle wtedy, gdy odbiegają od naszych norm i oczekiwań i nie bardzo umiemy je wyeliminować. Wprawiają nas w zakłopotanie, bezradność, a nawet wzbudzają lęk. W nas – dorosłych. Artur Gębka w książce “Na tropie podejrzanych zachowań” patrzy na tę kwestię nieco inaczej. Pisze o zachowaniach, które są trudne dla samych dzieci, podpowiada 9-13-latkom, jak je rozpoznać (u siebie i innych) i jak sobie z nimi poradzić. 

Zaprosiłam Artura Gębkę do Rozmowy Juniorowa, aby i nam, rodzicom i nauczycielom, dał w tym zakresie pewne wskazówki. Całą rozmowę możecie obejrzeć na YouTube (link pod artykułem), a tu przeczytajcie kilka ważnych refleksji i cytatów z niej.

Czym są tzw. „trudne zachowania”?

Określenia „trudne zachowania dzieci” używamy najczęściej w odniesieniu do zachowań, które sprawiają jakąś trudność nam, dorosłym. To zachowania, które wywołują w nas nieprzyjemne emocje, wymykają nam się spod kontroli, które nas zaskakują, na które nie wiemy jak reagować. To określenie przylgnęło do młodszych dzieci i takich ich zachowań jak krzyk, tupanie, awanturowanie się (szczególnie w miejscach publicznych), odmawianie współpracy, czy agresja wobec rówieśników (a nawet dorosłych). Czyli tak zwane „bycie niegrzecznym”.

Książka „Na tropie podejrzanych zachowań” poszerza nasze spojrzenie. Po pierwsze uświadamia nam, że trudne zachowania nie są ograniczone wiekowo i dotyczą również starszych dzieci. Zresztą dorosłych także. Artur Gębka skierował uwagę na dzieci w wieku 9-13 lat. Wiele problemów, które stają się wyraźnie widoczne, kiedy dziecko ma 15-17 lat, zaczyna się na początku okresu dojrzewania. Jeśli wtedy je zauważymy, dużo łatwiej będzie je rozwiązać i uchronić młodego czlowieka przed sporą dawką cierpienia.

9-13-latki już nie tupią, nie gryzą, nie rzucają się z krzykiem na podłogę w supermarkecie, ale to nie znaczy, że trudne zachowania zniknęły z ich życia. Mają jednak inną postać, np. dokuczania innym lub wyśmiewania, agresji, samookaleczeń. Artur Gębka zwraca uwagę także na zachowania unikowe, nadmierne angażowanie się (np. zbyt długi czas poświęcany na gry komputerowe), czy zachowania związane z łamaniem zasad.

„W moim rozumieniu i w koncepcji tej książki staram się trudne zachowania rozumieć jako niepomocne, niewygodne przede wszystkim dla dzieci. To takie zachowania, które stanowią dla dzieci problem. Odwrócenie tego myślenia uważam za bardzo ważne w naszym nastawieniu do dzieci” – mówi Artur Gębka.

Kiedy dziecko łamie zasady, albo zachowuje się agresywnie, albo się samookalecza, godzinami gra na komputerze, dokucza rówieśnikom – jest to problem dla nas (o ile zwrócimy należytą uwagę na takie zachowania, bo nie jest to wcale takie oczywiste). Jednak musimy pamiętać, że dziecko nie robi tego, żeby utrudnić nam życie. Robi to z innych przyczyn i te właśnie przyczyny trzeba odkryć, jeśli chcemy pomóc dziecku wprowadzić zmianę w jego zachowaniu. Zamiast patrzeć na dziecko, jak na sprawcę naszych kłopotów, możemy spojrzeć na nie jak na osobę, która ma problem i potrzebuje naszego wsparcia, by sobie z nim poradzić.

Dziecko zachowujące się agresywnie, jest dzieckiem cierpiącym, potrzebującym pomocy, a nie eliminacji z grupy.

W książce „Na tropie podejrzanych zachowań” zachowania nie są oceniane, lecz opisywane, a młodzi czytelnicy nie są pouczani, co jest dobre, a co złe, lecz zaproszeni do przyjrzenia się temu, co bywa powodem trudnego zachowania, co się za nim kryje, z czego ono wynika, do jakich konsekwencji może prowadzić. „Zależało mi, żeby zaprosić dzieci do rozważań i żeby to one decydowały i przyglądały się różnym zachowaniom. Żeby rozwijały umiejętność obserwowania tego, jak się zachowujemy”.

Dlaczego dzieci tak się zachowują?

To pytanie powinno być pierwszą reakcją na to, co nas niepokoi, irytuje, złości lub martwi w zachowaniu naszego dziecka. Niezależnie od jego wieku. 

Artur Gębka wyjaśnia w naszej rozmowie: „Trudne zachowania biorą się często z trudnych doświadczeń. Często są odreagowaniem tego, czego dziecko doświadcza lub doświadczyło. Na ogół są to doświadczenia emocjonalnie obciążające. Mogą to być np. sytuacje konfliktów w domu lub w szkole, uzależnienia rodziców, doświadczanie krzywdy ze strony rówieśników lub opiekunów. Gdy dziecko zachowuje się agresywnie, możemy z dużym prawdopodobieństwem przypuszczać, że w jego życiu miało lub ma miejsce doświadczenie związane z agresją lub przemocą. Być może samo jej doświadcza, być może jest lub było jej świadkiem”.

Każde zachowanie coś nam daje.

Dziecko nie zachowuje się w określony sposób z premedytacją, nie wymyśla sobie najpierw planu swojego postępowania, ale jego zachowania są po coś, mają pewną funkcję i to bardzo ważną. „Takie zachowanie często pomaga dziecku przetrwać”. 

Dziecko nie wybiera swojego zachowania, lecz postępuje w określony sposób dlatego, że:

  • nie ma dostępu do innych zachowań,
  • ma w tych zachowaniach poczucie sprawczości, siły,
  • przyklejono mu już łatkę np. „klasowego łobuza” i inna rola jest dla niego z jakiegoś powodu niedostępna,
  • zaspokaja jakąś swoją ważną potrzebę.

Skąd takie zachowania

W każdym rozdziale książki „Na tropie podejrzanych zachowań” rodzice/nauczyciele znajdą wskazówki, dzięki którym będą mogli sprawdzić, czy otoczernie dziecka pozwala na zmianę jego zachowania, a jeśli nie – co w tym otoczeniu trzeba skorygować. Jeśli np. dziecko zachowuje się agresywnie wobec innych dzieci, sprawdzamy, czy w jego otoczeniu występuje przemoc, w jakiej konfiguracji, w jakiej formie. Dzięki tym wskazówkom dorośli, szczególnie rodzice, mogą sprawdzić, czy sami nie wpadli w pułąpkę zachowań, które chcą wyeliminować u dziecka. Np. nie chcemy, żeby dziecko używało wulgaryzmów, ale sami klniemy przed telewizorem podczas meczu, rzucamy obelgami zza kierownicy, albo w niewybrednych słowach komentujemy zachowanie szefa, czy koleżanki. 

Nie możemy oczekiwać, że dziecko czegoś nie będzie robiło, jeśli sami to robimy. Dzieci uczą się reagowania w różnych sytuacjach obserwując dorosłych. To my wyznaczamy standardy, to my – nie w słowach, lecz naszym postępowaniem – określamy granice tego, co jest akceptowalne. Jeśli dziecko zachowuje się w sposób, który nas razi, martwi, irytuje, spójrzmy na siebie, czy nie są to zachowania, do jakich sami się uciekamy.

Wielu dorosłych łamie zasady i podejmuje ryzykowne zachowania. Gdyby tak nie było, dzieci nigdy by się nie nauczyły zachowywać w taki sposób.

Nie chodzi o to, żeby szukać winnego, czy obarczać się poczuciem winy, bo pamiętajmy też, że czynników wpływających na zachowanie dzieci jest wiele. Podobnie jak tych wpływających na nasze zachowanie. Natomiast jako dorośli możemy uświadamiać sobie powiązania i procesy, jakie mają miejsce w naszym życiu i dokonywać świadomych zmian – najpierw w sobie, a wtedy często zmiana w dziecku zajdzie „sama”. Odwrotnie to nie działa – jeśli próbujemy zmienić zachowania dziecka wywierając wpływ i presję na dziecko (tłumacząc, zakazując, nakazując, stosując kary i nagrody itd) i nie dokonując zmian w sobie, nie osiągniemy upragnionych efektów. 

Bez zmiany niepożądanych zachowań w otoczeniu dziecka nie można oczekiwać zmiany w jego postępowaniu.

„Żeby wprowadzać zmianę, potrzebne jest poczucie bezpieczeństwa. To oznacza, że musimy przyjrzeć się, jak funkcjonuje otoczenie dziecka – jego rodzina, grupa rówieśnicza, szkoła. Bardzo istotne jest to, by zobaczyć, czy pewne zachowania, które prezentuje dziecko nie są zachowaniami podobnymi np. do zachowań rodziców, albo czy nie są odpowiedzią na zachowania najbliższych dorosłych. W takiej sytuacji jeśli rodzic, opiekun, nauczyciel, najbliższe środowisko dziecka nie skoryguje swoich zachowań, to nie będzie warunków do tego, by dziecko zmieniło swoje. Czasem nawet zmiana zachowania dziecka w takiej sytuacji może być ryzykowna.  Dlatego ważne jest, żeby zacząć od zachowań obecnych w najbliższym otoczeniu dziecka – od rodziców, opiekunów, od przyjrzenia się, jak oni się zachowują, co promują, co umniejszają”.

Koszty zmiany

Jeśli dziecko – na skutek naszej interwencji – przestaje zachowywać się w sposób, który pozwala mu poradzić sobie z pewnymi problemami, czy zaspokoić pewne potrzeby, to pozostaje „z pustymi rękami”. A właściwie z niezaspokojoną potrzebą lub nierozwiązanym problemem. Jeśli chcemy zmienić zachowanie dziecka, to poza zrozumieniem jego przyczyn musimy też zadbać o to, by dostarczyć dziecku alternatywę. Zachowanie, które zaspokaja jakąś jego potrzebę, ale jest trudne dla innych może zniknąć, jeśli tę samą potrzebę zaspokoimy w inny sposób – równie dostępny dla dziecka.

Korekta zachowań to nie jest całkowita zmiana. Jeśli dziecko np. unika trudnych sytuacji, to nie dążymy do tego, by przestało ich unikać w ogóle. Staramy się, żeby miało więcej możliwości reakcji. Nie tyle więc eliminujemy zachowanie, co poszerzamy spektrum dostępnych reakcji. Przecież każdy z nas unika trudnych sytuacji, jeśli może, dorośli też tak robią. Lepiej więc jest rozwijać pewne umiejętności, niż jakieś zabierać. Zamiast więc mówić „Nie rób tego”, lepiej pokażmy, co można zrobić innego w danej sytuacji, jak można postąpić inaczej. 

„W tych tzw. trudnych zachowaniach dzieci często powielają jeden wzór. I nie potrafią wprowadzić innego. Czasem się boją, czasem nie wiedzą, jakiej reakcji mogą się spodziewać jeśli zachowają się inaczej. Zadaniem dorosłych jest pomóc dziecku spróbować czegoś innego” – mówi autor książki.

Trudne zachowania, które mogą się pojawiać w wieku 9-13 lat

W książce „Na tropie podejrzanych zachowań” znajdziecie opis zachowań i ćwiczenia dla dzieci oraz wskazówki dla rodziców pomocne w poradzeniu sobie z nimi:

  • zachowania autoagresywne – np. samookaleczenia, głodzenie się;
  • zachowania agresywne – np. bicie innych, rzucanie przedmiotami, niszczenie;
  • ośmieszanie, wyśmiewanie, dokuczanie, obrażanie, wyzywanie, w tym hejt w internecie;
  • zachowanie unikowe (wyzwań, trudnych sytuacji), np. wagarowanie, niewykonywanie zadań;
  • zachowania trudne do regulacji – nadużywanie (np. komputera, smartfona);
  • łamanie zasad, przekraczanie granic. 

Obejrzyj całą rozmowę z Arturem Gębką, autorem książki „Na tropie podejrzanych zachowań”:

Zobacz też rozmowy inspirowane pozostałymi książkami Artura Gębki z tej serii:

Książkę „Na tropie podejrzanych zachowań” możecie kupić tu:

autorka: Elżbieta Manthey – założycielka Juniorowa, blogerka, popularyzatorka wiedzy o edukacji i rozwoju dzieci i młodzieży, prezeska Fundacji Rozwoju przez Całe Życie, mama dwójki nastolatków. Propaguje wychowanie i edukację oparte na szacunku dla dzieci. Popularyzuje nowoczesne pomysły edukacyjne, angażuje się w działania na rzecz lepszej edukacji. Miłośniczka książek, również tych dla dzieci i młodzieży. Najlepiej odpoczywa podróżując i doświadczając świata z mężem i dziećmi.

Artykuł i rozmowa wideo powstały w ramach płatnej współpracy z Gdańskim Wydawnictwem Psychologicznym. Wydawnictwo nie ma wpływu na opinie autorki tekstu.