Nie chcą czytać książek, “zapominają” o lekturach, jęczą, gdy mają przeczytać choćby pół strony. Rodzice rwą włosy z głów i zastanawiają się: może podsunąć streszczenia? Kiedy dziecko mówi “Nie lubię czytać” jest to początkiem problemów w szkole oraz konfliktów w domu. Nauczyciele stawiają jedynki za nieprzeczytane lektury, rodzice prośbą i groźbą próbują nakłonić, zachęcić, a w końcu zmusić dziecko, by przeczytało przynajmniej to, co obowiązkowe. To jednak jest ślepa uliczka. Jeśli dziecko nie chce sięgać po książki, presja nie sprawi, że nabierze chęci, rzadko też wzbudzi poczucie obowiązku wystarczające, by przebrnąć przez listę lektur. Co możemy zrobić?
Amerykańska nauczycielka Pernille Ripp, której pasją jest literatura i która “wychowała” już wielu zaangażowanych młodych czytelników radzi by zacząć od rzetelnej analizy sytuacji. Kiedy dziecko nie chce czytać książek, rodzice i nauczyciele powinni sobie zadać kilka ważnych pytań:
Czy dziecko ma wybór? Czy może samodzielnie wybrać to, co będzie czytać? Jeśli nie, to od tego powinniśmy zacząć. W badaniach czytelnictwa wśród dzieci przeprowadzonych w USA zapytano dzieci o to, jakie książki lubią najbardziej. Najwięcej odpowiedziało: “Te, które sam/sama wybiorę” (pisaliśmy o tym tutaj: https://www.juniorowo.pl/dzieci-chca-czytac-papierowe-ksiazki/).
Czy dzieci mają czas na czytanie? Czy mają czas w szkole i czy mają go w domu? A może plan ich zajęć jest tak napakowany, że na spokojne umoszczenie się w fotelu i zagłębienie w książkę czasu nie ma? Czytanie to nie tylko szkolne zadanie, przyjemność czytania rodzi się wtedy, kiedy zanurzamy się w lekturze i możemy bez pośpiechu przemierzać świat w niej przedstawiony.
Czy mają książki w zasięgu ręki? Dzieci potrzebują książek w domu, potrzebują dobrze zaopatrzonych bibliotek, a także łatwo dostępnych książek na półkach w szkolnej klasie. I to nie tylko szkolnych lektur ponadgryzanych przez mole, ale także nowych fascynujących pozycji, które mogą wzbudzić ich ciekawość, kiedy zdecydują się je przejrzeć.
Czy otaczający dzieci ludzie wzmacniają w nich chęć do czytania? Czy rodzice czytają? Czy w gronie rówieśników czytanie książek jest “cool”? Czy mają z kim porozmawiać o książkach?
Czy dzieci mają motywację do czytania? Nie chodzi o nagrody, czy oceny. Chodzi o to, żeby dzieci dostrzegały korzyści w czytaniu, pozytywne efekty, które mają wartość dla nich samych.
Czy mają okazję i możliwość obcować z literaturą w różny sposób? Jeśli czytanie drobnym drukiem zapełnionych kartek książki je zniechęca, warto podsuwać dzieciom audiobooki i e-booki. Wielu nauczycieli uważa, że słuchanie audiobooków to oszustwo lub przynajmniej mniej wartościowy kontakt z literaturą. Jednak audiobooki mogą być równie wspaniałą literacką przygodą, jak tradycyjna książka. Dzieciom niechętnie sięgającym po książki, audiobook może pomóc przełamać niechęć i podsycić ich apetyt na literaturę (przeczytaj więcej tu: https://www.juniorowo.pl/audiobooki-pomagaja-rozwijac-pasje-czytelnicza/)
A może niechęć do czytania jest objawem jakiegoś głębszego problemu? Na przykład dysleksji lub problemów ze wzrokiem.
Czy nasze działania wspierają zamiłowanie do książek, czy może wręcz przeciwnie? Kiedy dzieci nie chcą czytać, przede wszystkim powinniśmy się przyjrzeć sobie samym. Czy nasze sposoby zachęcania do czytania to naprawdę zachęcanie, czy może presja? Czy nasze sprawdziany z lektur, czy nawet całe systemy punktów za czytanie faktycznie rozwijają czytelnicze pasje?
Co mówią dzieci? To najważniejsze pytanie. Czy pytaliście dzieci, dlaczego nie lubią czytać? Zwykle tego nie robimy, a przecież to właśnie dzieci są źródłem informacji na temat ich niechęci do czytania w ogóle lub do czytania określonej książki. Czasami odpowiedzi mogą nas zaskoczyć, ale i podsunąć rozwiązania prostsze, niż byśmy się spodziewali. “Nie przeczytałem tej książki, bo tam są za małe litery” – więc sięgnijmy po wydanie z większym drukiem lub e-booka. “Nie lubię książek historycznych, wolę fantasy” – dlaczego nie? zapalony czytelnik fantasy kiedyś prawdopodobnie sięgnie i po inne gatunki. “Jak czytam, to bolą mnie oczy” – znaczy, że trzeba iść do okulisty. Pod ogólnym “nie lubię czytać” może kryć się wiele powodów i sygnałów dla nas. Z wieloma z nich możemy się uporać, a wtedy dziecko z chęcią sięgnie po książki.
Podyskutujmy z dziećmi. Jeśli ta książka ci się nie podoba, to jaka by ci się spodobała? Co możemy wspólnie zrobić, by zmienić twoje podejście do książek? Jakie są twoje przekonania na temat czytania? Jak możemy je zmienić? Zamiast zarządzać dziećmi, spróbujmy wspólnie z nimi “pozarządzać” ich czytelnictwem. Dzieci, podobnie jak dorośli, potrzebują mieć wpływ na to, co robią i co się z nimi dzieje. Najczęściej nie lubią tego, co wiąże się z przymusem i wywołuje poczucie bezsilności.
c
Na podstawie: Pernille Ripp “The Questions to Ask When The Kids Aren’t Reading”
5 komentarzy
Janda
16 marca 2018 at 15:37Na niektóre dzieci nie ma rady. Jestem polonistką, dużo czytam, w domu jest mnóstwo książek dla dzieci. Synowi czytam od noworodka, chodzę z nim na różne zajęcia czytelnicze, do biblioteki, księgarni, układam gry do książek, jako fanowi piłki nożnej kupuję pozycje tematyczne. I nic. Syn ma 9 lat i czyta tylko lektury szkolne. Może za to godzinami słuchać, kiedy ja mu czytam lub audiobooków. Chociaż tyle.
Elżbieta Manthey
16 marca 2018 at 22:49Audiobooki to też wspaniała przygoda z literaturą. Dla 9-latka czytanie litego druku może być jeszcze dość dużym wyzwaniem. Jeśli audiobooki go pociągają, to bardzo możliwe, że rozbudzą jego apetyt na literaturę i za jakiś czas sięgnie po drukowane książki lub e-booki.
Młoda mama
16 czerwca 2017 at 10:27Moje dziecko też nigdy nie przepadało za czytaniem. Jednak postanowiłam go nieco “podejść” i zaczełam kupować mu ksiązki zgodne z jego zainteresowaniami. Od dwóch lat zaczął interesować się szyframi i łamigówkami nawet przezwisko w klasie ma ‘łamigówka’. Kilka dni temu na rynku pojawiła się książka Bobbiego Peersa ”WILLIAM WENTON. INSTYTUT SZYFRÓW”. Postanowiłam kupić ją dla syna jako spóźniony prezent na dzień dziecka. Od dwóch dni moje dziecko siedzi zaczytane po uszy. Bardzo wciągneła go historia Williama, który ma bardzo podobne zainteresowania do mojego syna.
Irmina
20 lipca 2017 at 10:26Też kupiłam tę książkę dla syna i to była super decyzja!Mój syn podobnie jak twoje dziecko siedział zaczytany po uszy!Cieżko mi było go położyć spać!Obiecałam mu, że jak tylko pojawi się kolejna części ksiązki to na pewno mu ją kupie;) Zarówno on jak i ja nie możemy się juz doczekać;)
Gdy dziecko nie lubi czytać książek - Lustro Biblioteki
30 marca 2017 at 14:01[…] Czytaj więcej na juniorowo.pl […]