Dlaczego dzieci im starsze, tym mniej czytają książek? Dlaczego tracą zainteresowanie literaturą? I co zrobić, by rozbudzać w nich i rozwijać miłość do książek?

Czytanie książek ma dla dzieci wiele różnych znaczeń. Książki są źródłem wiedzy o świecie (pomimo internetu), rozwijają język, dzięki czytaniu dzieci uczą się formułować myśli, budować własne wypowiedzi. To nie wszystko. Literatura pozwala poszerzać własne doświadczenia o doświadczenia innych – bohaterów książek i ich autorów. Czytając dzieci mogą w bezpieczny sposób dotknąć trudnych tematów i je oswoić. To nie wszystkie funkcje, jakie książki spełniają w życiu dzieci (i dorosłych), ale nawet tyle wystarczy, by zobaczyć, jak ważne jest czytanie. Dzieci z natury ciekawe świata i otwarte na różne doświadczenia chętnie uczą się czytać, chcą sięgać po książki i odnajdują przyjemność w ich czytaniu.

W czym więc problem? Dlaczego tak wiele dzieci w szkole traci zainteresowanie literaturą? Dlaczego czytanie przestaje ich interesować? Pernille Ripp, amerykańska nauczycielka od lat zaangażowana w promowanie czytelnictwa wśród dzieci i młodzieży, twórczyni Global Read Aloud Project nie ma wątpliwości, że to my – dorośli jesteśmy odpowiedzialni za dziecięcą miłość do książek i odgrywamy ogromną rolę w jej rozwijaniu lub zabijaniu. I jeśli chcemy, by dzieci czytały i to czytały z przyjemnością i zapałem, musimy zmienić nasze, a nie ich postawy i zachowania.

Musimy zmienić sposób, w jaki uczymy dzieci czytania w szkołach. Musimy to zrobić, aby chronić ich miłość do książek. Bo na razie głównie ją zabijamy. Wychowujemy pokolenie, które widzi coraz mniejszą wartość w książkach. Dzielimy uczniów na tych, którzy czytają i tych, którzy tego nie robią. I przekonujemy ich, że to uzasadniony podział. Powinniśmy mieć świadomość kilku podstawowych prawd i postępować zgodnie z nimi.

1. Musimy promować i chronić możliwość wyboru

Nie ma skuteczniejszego sposobu zamordowania w dziecku chęci do czytania, niż mówić mu, co ma czytać. To dotyczy nie tylko dzieci w szkole podstawowej, ale także gimnazjalistów i uczniów szkół średnich. Jak zmuszani do czytania narzuconej listy lektur młodzi czytelnicy mają się dowiedzieć, kim są? Skąd mają wziąć czas, by poszukać swej czytelniczej tożsamości?

Pozwalając dzieciom dokonywać swobodnego wyboru, dajemy im przestrzeń do poznawania nie tylko różnych gatunków literatury, ale też ich własnych upodobań. Boimy się, że jeśli nie narzucimy obowiązkowego zestawu książek do przeczytania, to dzieci w ogóle nic nie przeczytają. Być może czytając lektury z listy dzieci poznają kanon literatury, zestaw książek, które uważamy za istotne. Często jednak poznają je powierzchownie, ze streszczeń i poza tymi obowiązkowymi nie sięgają już po żadne inne. Bo kiedy czytanie jest obowiązkiem, przestaje być przyjemnością. Ogromne znaczenie swobodnego wyboru dla chęci czytania potwierdzają amerykańskie badania. Czy w takim razie nie możemy już nic sugerować, ani zachęcać dzieci, by sięgnęły po konkretne tytuły? Możemy, o ile dostrzeżemy różnicę między zachętą a presją.

2. Musimy powstrzymać się od osądzania

Nasze spojrzenia, nasze wybory, rozmowy, komentarze – wszystko to kształtuje tożsamość młodych czytelników. Kiedy wygłaszamy negatywną opinię, kiedy nie kupujemy książki, którą dziecko wybrało, kiedy przewracamy oczami na widok tej, którą dziecko czyta, mówimy mu, że jako czytelnik jest kiepskie.

“Bo on ciągle tylko komiksy czyta”. Aha! A my już przytupujemy zniecierpliwieni, kiedy wreszcie nasz syn czy córka weźmie się za “prawdziwą literaturę”. Weźmie się. Kiedy będzie gotowy. A komiksy to – wbrew opinii wielu – nie prymitywne pismo obrazkowe. Wiele jest takich, które zachwycają grafiką, fabułą, językiem, poczuciem humoru. Jeśli mamy w domu miłośnika komiksów, sami do nich zajrzyjmy. Zresztą – zanim wydamy wyrok na temat książek czytanych przez nasze dzieci, najpierw je przeczytajmy. A jeszcze lepiej – powstrzymajmy się od ocen, a w zamian zaproponujmy otwartą rozmowę o tym, co czyta dziecko i… co sami czytamy.

3. Musimy sami czytać

Nauczyciel powinien znać dobrze zarówno swoich uczniów, jak i książki, jeśli chce ich ze sobą związać. Poza tym dzieci wzorują się na nas – dorosłych również w swoim rozwoju czytelniczym. Dzielmy się z uczniami naszym “czytelniczym życiem”. Powiedzmy im, co ostatnio przeczytaliśmy. Czasami największy wpływ na zainteresowanie książką ma nie jej kolorowa okładka, lecz nasza relacja z uczniami.

Pernille pisze o nauczycielach, bo sama jest nauczycielką. To samo jednak dotyczy rodziców. Czytajmy i rozmawiajmy o książkach z dziećmi. Własny przykład jest najskuteczniejszą metodą wychowawczą. Poza tym gorąco zachęcam, by rodzice przeczytali czasem książki, po które sięgają dzieci. Nie tylko dlatego, że w ten sposób możemy się o dzieciach wiele dowiedzieć, ale też dlatego, że wiele książek dla dzieci to po prostu znakomita literatura, w której niejeden dorosły mógłby się rozsmakować.

4. Powinniśmy czytać dla samego czytania

Nie dla nagród, punktów, nie dla zaliczenia. Powinniśmy czytać dlatego, że chcemy być lepszymi ludźmi. Powinniśmy czytać, by móc kształtować świat wokół nas.

Pokazywanie dzieciom, że czytanie służy zdobyciu oceny jest ślepą uliczką. Zapaleni czytelnicy to ci, którzy czytają, bo chcą, dla przyjemności.

5. Przestańmy szufladkować uczniów

Dziecko nie powinno definiować siebie poprzez poziom zaawansowania w czytaniu. Nie mamy w klasach uczniów “z trudnościami w czytaniu” – są tacy, którzy wciąż rozwijają swoje czytelnicze umiejętności. Nie ma dzieci, które czytają powoli – one czytają skrupulatnie. To nie dzieci są na określonym poziomie czytania, lecz książki. Musimy zmienić język, jakim mówimy o czytaniu dzieci, by nie hamować ich w rozwoju czytelnictwa.

Jest jeszcze wiele innych prawd, na które powinniśmy zwrócić uwagę, te jednak są podstawowe i najważniejsze.

c

cytaty pochodzą z: Blogging Through The Fourth Dimension – przedruk za zgodą autorki.

c

Pernille Ripp – amerykańska nauczycielka, która dokonała wielkiej zmiany w swoim sposobie uczenia (pisaliśmy o niej TU). Swoje doświadczenia i refleksje opisuje w blogu Blogging Through The Fourth Dimension. Jest też autorką książek – w Polsce ukazała się jedna z nich: Uczyć (się) z pasją. Jak sprawić by uczenie (się) było fascynującą podróżą.

foto: Sarah Horrigan