Zmiana szkoły może wydawać się krokiem ostatecznym i zarezerwowanym dla dramatycznych sytuacji, np. kiedy dziecko jest w szkole prześladowane, albo popada w konflikt z nauczycielem czy kolegami. Wydaje nam się, że dla dziecka zmiana szkoły jest bardzo trudna więc lepiej jej unikać. To rzeczywiście wyzwanie, ale czasami też najlepsze z możliwych wyjść. Nie tylko w sytuacji poważnych, doskonale widocznych problemów, ale także wtedy, kiedy obecna szkoła po prostu dziecku nie służy.
Kiedy dziecko ma w szkole problemy – z nauką, z relacjami z rówieśnikami, z nauczycielami – to jest ewidentny sygnał, że trzeba podjąć jakieś kroki. Ale czasami nie ma takich dosadnych symptomów, a jednak widzimy, że nasze dziecko źle czuje się w swojej szkole, że jakoś się z tym środowiskiem nie może dogadać, że jest mu trudno, szkolna rzeczywistość stawia opór. Młody człowiek coraz bardziej więdnie. Może nawet nieźle sobie radzi z nauką, ale mamy poczucie, że nie rozkwita, że szkoła nie jest miejscem, które by go wspierało i dodawało energii do rozwoju.
No ale może to tak już jest? My w szkole też nie mieliśmy słodko. Nie jest tak źle, skoro w szkole nie ma przemocy i narkotyków. W innych szkołach na pewno mają gorzej. Dopóki oceny są w porządku, to jakoś wytrzymamy.
Jeśli na myśl o szkole pojawia się hasło „jakoś wytrzymamy” to jest bardzo mocny sygnał, że trzeba się nad tym zastanowić. Musimy sobie uświadomić, że „jakoś wytrzymamy” oraz „nie jest tak najgorzej” dotyczy kilku lat życia naszego dziecka! Młody człowiek, którego delikatna psychika właśnie przechodzi najważniejszy okres kształtowania, ma się ograniczyć do tego, żeby „jakoś przetrwać”? A co z „dobrze się rozwijać”? A co ze wzmacniającymi doświadczeniami, które stają się emocjonalnym i społecznym kapitałem na przyszłość?
Jeśli szkoła jest środowiskiem, które z jakiegoś powodu nie wzmacnia naszego dziecka, tylko je osłabia, nie zachęca do rozwoju tylko ogranicza do mechanizmów reakcji na stres („ucieczka”, „walka”, „zamrożenie”), to naszą rolą i powinnością jest coś z tym zrobić. Co? Mamy różne możliwości wpływania i negocjowania ze szkołą – wiele zależy od naszych relacji z nauczycielami, ich i naszej postawy we wzajemnej komunikacji. I z pewnością warto starać się porozumieć, zasygnalizować swoje obserwacje, zainicjować dialog z nauczycielami. Warto też mieć świadomość, że zmiana szkoły jest opcją, którą możemy brać pod uwagę. I to my, biorąc pod uwagę komunikaty naszego dziecka, musimy zdecydować, czy po to rozwiązanie sięgnąć.
Kiedy myśleć o zmianie szkoły?
W szkolnym życiu naszych dzieci bywają trudniejsze momenty. Przejściowe trudności nie oznaczają od razu konieczności rozglądania się za inną szkołą. Jednak jeśli niesprzyjająca sytuacja się przedłuża, albo symptomy stają się niepokojąco wyraźne, trzeba podjąć kroki, które problem rozwiążą.
Szkoła, która sprzyja dziecku nie musi być łatwa, ale stawiając dzieciom wyzwania jednocześnie dodaje im skrzydeł i wiary w siebie w ich realizacji. Kiedy szkoła dobrze spełnia swoją misję, my rodzice widzimy, jak nasze dziecko się rozwija – i nie chodzi tu o zapamiętywanie kolejnych porcji wiedzy, ani przynoszenie kolejnych piątek z klasówek. Chodzi o rozwój całościowy – dziecko nabiera pewności w kontaktach społecznych, uczy się wyrażać własne zdanie, dobrze odnajduje się w grupie, jest ciekawe świata, ma swoje zainteresowania, są rzeczy, które lubi robić, odkrywa nowe obszary, które je pasjonują. Dobra szkoła to taka, w której dziecko czuje się bezpieczne, doceniane, zainteresowane.
Jeśli natomiast szkoła jest przede wszystkim źródłem stresu, wtedy dziecko przyjmuje dostępną sobie strategię przetrwania i na niej się skupia. Czasami jest to unikanie – niechęć do szkoły, zapominanie o zrobieniu zadań, odsuwanie od siebie wszystkiego, co ma związek ze szkołą. Czasami jest to agresja, która jest wyraźnym i dobrze widocznym sygnałem, że coś jest nie tak, ale jej znaczenie bywa mylnie interpretowane przez dorosłych. Czasami jest to tak wielka koncentracja na nauce, że dziecko niczego więcej nie robi, tylko to, co zadane ze szkoły. Może nawet jest prymusem, ale prymusem, który zachowuje się, jakby świat poza podręcznikami nie istniał. Czasami odwrotnie – stres powoduje, że całkiem bystre dziecko zbiera bardzo słabe oceny. Mówią o nim „zdolny ale leniwy”, a tak naprawdę inteligencja i talenty dziecka nie mają szansy się rozwinąć w środowisku, które temu nie sprzyja. Bywa, że nadmierny szkolny stres objawia się problemami zdrowotnymi.
Cokolwiek w funkcjonowaniu dziecka i jego relacjach ze szkołą nas niepokoi, powinno być przedmiotem naszej uważnej obserwacji i analizy. Szczególnie powinny zwrócić naszą uwagę na przykład takie symptomy, jak:
- przedłużający się brak motywacji – do nauki, ale nie tylko;
- niechęć dziecka do chodzenia do szkoły;
- w tym, jak dziecko opowiada o szkole dominują negatywne elementy;
- brak zainteresowań u dziecka, zniechęcenie do jakichkolwiek działań;
- konflikty z nauczycielami i rówieśnikami;
- objawy psychosomatyczne, fobia szkolna, problemy ze snem;
- symptomy przedłużającego się stresu związanego ze szkołą;
- lęk.
Jeśli do tego my rodzice nie bardzo dogadujemy się ze szkołą, jeśli nasze starania, by coś się w szkole zmieniło spełzają na niczym – może pora na zmianę, a na pewno na zorientowanie się, jakie w tym zakresie mamy możliwości.
Decyzja o zmianie szkoły nie jest łatwa i powinna być podejmowana z uwzględnieniem wszystkich aspektów – również tych, na które zwraca uwagę dziecko. Jednak odpowiedzialni za tę decyzję są rodzice.
A, jeszcze jedno! Jeśli zarówno rodzice, jak i dziecko są zgodni co do tego, że zmiana szkoły wyszłaby wszystkim na dobre, argument „nie opłaca się zmieniać szkoły w ostatniej klasie” nie powinien przed tym powstrzymywać.
Zmiana szkoły – jak zmierzyć się z tym wyzwaniem
O zmianie szkoły rozmawiałam z Anną Kozicką – założycielką i dyrektorką Szkoły Otwartej, w której wszyscy uczniowie to dzieci, które zmieniły szkołę, oraz Anną Radziejowską – mamą, która ma za sobą doświadczenie zmiany szkoły. To rozmowa o powodach zmiany, o rodzicielskich obserwacjach i intuicjach, o podejmowaniu decyzji i wspieraniu dziecka w procesie tej zmiany. O tym, co za a co przeciw. O różnych postawach dzieci wobec zmiany. O odpowiedzialności rodziców, o tym, co trudne w zmianie i jak sobie z tym poradzić. Jeśli choć przez chwilę mieliście wątpliwości, czy szkoła waszego dziecka jest dla niego dobra – obejrzyjcie zapis wideo tej rozmowy:
6 komentarzy
joanna
16 lutego 2021 at 10:01Jak szukać informacji o szkole, szkołach które bierzemy pod uwage żeby dziecko przenieść.
Moje dziecko ma trudności w nauce i nie wiem czy inna szkole nie bedzie bardziej surowa dla mojego dziecka
Elżbieta Manthey
16 lutego 2021 at 10:11Wybór nowej szkoły wymaga czasu. Warto spotkać się z dyrektorem każdej ze szkół które bierzecie pod uwagę i z potencjalnym wychowawcą. Pytać o to, jak poradzą sobie z trudnościami, co jest dla nich ważne, na co stawiają w szkole, jakie są wartości, którymi kierują się w edukacji. Szukać kontaktu z rodzicami dzieci z tych szkół – np. na lokalnych grupach facebookowych. Przeczytać statuty szkół, przejrzeć dokładnie ich strony internetowe – jakie wartości opisują, czym się chwalą, zobaczyć, co jest w tych szkołach ważne, jakie panują tam relacje. Można też spróbować skonsultować się w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej, zdobyć wskazówki, na co zwrócić uwagę przy zmianie szkoły w przypadku konkretnych trudności w nauce.
joanna
16 lutego 2021 at 09:24Myslę, że największy problem w podjęciu decyzji jest to że obawiamy sie czy nie trafi dziecko jeszcze gorzej w nowej szkole..
Anna
12 lutego 2021 at 11:39Bardzo dziękuję za informację. Mamy podobny plan, już teraz zacząć nadrabiać materiał z klas 1-3, od 4 klasy chcemy, żeby chodził na korepetycje. Na pewno nie będę syna wysyłać na dodatkowy język poza szkołą. Na poniedzialekjestem umówiona z dyrekcją nowej szkoły, to będe wiedzieć, jak szkoła się zapatruje.
Anna
12 lutego 2021 at 10:30Dzień dobry. Mam syna w 3 klasie szkoły podstawowej, wspólnie podjęliśmy decyzję o zmianie szkoły od 4 klasy, Jest wiele przyczyn, które przemawiają za tą decyzją. Problemem jest jednak język obcy. Syn w lasach 1-3 uczy się języka niemieckiego, w nowej szkole jest tylko język angielski. Czy to będzie przeszkodą? Czy raczej nie powinniśmy spodziewać się problemów? Z góry dziękuję za pomoc.
Elżbieta Manthey - Juniorowo
12 lutego 2021 at 11:29Dobrze byłoby omówić tę kwestię z dyrekcją i nauczycielem języka w nowej szkole jeszcze przed przenosinami. Pewnie ten angielski będzie trzeba „dogonić”, ale trzeba zrobić to z głową i dać sobie i dziecku czas. Warto zawczasu ustalić plan nadrabiania nauki języka, umówić się, jakie działania podejmie szkoła, żeby wesprzeć dziecko, wspólnie zastanowić się, czy będą potrzebne np. jakieś zewnętrzne zajęcia angielskiego. Możecie też wykorzystać czas, jaki pozostał do zmiany szkoły na naukę angielskiego warto jednak wcześniej wiedzieć, na jakim poziomie językowym jest klasa, do której syn dołączy i ukierunkować naukę na opanowanie tej samej wiedzy.
W tym wszystkim najważniejsze jest, żeby nie wymagać od dziecka czegoś ponad jego możliwości, tylko dać czas i wsparcie i to zarówno ze strony nauczyciela w nowej szkole, jak i ze strony rodziców.
Pozostaje też decyzja, co z niemieckim – czy kontynuować tę naukę pozaszkolnie, czy odpuścić. Jeśli mogę coś doradzić – nie dokładałabym dodatkowych zajęć przez pierwszy semestr lub rok w nowej szkole – zmiana szkoły to duże wyzwanie dla dziecka. Potem można wrócić do nauki drugiego języka. Ale wcale nie trzeba 🙂
Jeśli będę mogła jeszcze jakoś pomóc – proszę pisać na mail: juniorowo@juniorowo.pl
Pozdrawiam i życzę powodzenia w nowej szkole!