Jacy są dzisiaj rodzice? – Spięci. Ciągle zastanawiają się, czy wszystko robią dobrze, czy nie krzywdzą dziecka. Przytłacza ich nadmiar porad, jak wychowywać.* Być może dlatego Agnieszka Stein pisze dla rodziców książki, które nie są przeładowane poradami, ale inspirują, wspierają, dodają wiary i… pokazują kim jesteśmy i kim są nasze dzieci.

Większość książek dla rodziców, jakie zdarzyło mi się przeczytać, przypomina trochę programy telewizyjne – dają sporą dawkę wiedzy, proponują konkretne rozwiązania, mówią co robić i jak co działa. Tylko są jakby o kimś innym. Książki Agnieszki Stein są jak rozmowa z doświadczoną przyjaciółką – osobista, spokojna, gęsta od treści i… bardzo o mnie.

Doświadczenie bycia rodzicem jest według mnie przeżyciem tak totalnym i dotyczącym każdej sekundy życia i każdej części rzeczywistości, tak zmieniającym perspektywę, że naprawdę trudno je zrozumieć, jeśli się nie ma dziecka.*

Doświadczenie bycia rodzicem jest według mnie przeżyciem tak totalnym i dotyczącym każdej sekundy życia i każdej części rzeczywistości, tak zmieniającym perspektywę, że naprawdę trudno je zrozumieć, jeśli się nie ma dziecka.*

Mam zwyczaj podkreślać w książkach zdania, czasem całe akapity, które są dla mnie szczególnie ważne i inspirujące. Wracam potem do nich, by ponownie się w nie wczytać, przemyśleć, osadzić w kontekście całej już przeczytanej książki. Tak też zrobiłam w pierwszym rozdziale “Dziecko z bliska idzie w świat”. W drugim złapałam się na tym, że od początku podkreślam prawie wszystko.

Kiedy dzieci idą do szkoły, zaczynają coraz bardziej być w świecie i do tego świata zmierzać, my – rodzice musimy za nimi nadążyć. Musimy się rozwijać razem z naszymi dziećmi, żeby sprostać wyzwaniom, jakie stawiają przed nami nasze dzieci – coraz bardziej wnikliwe, coraz bardziej wymagające, coraz bardziej samodzielne i mierzące się z coraz trudniejszymi problemami. Jak je przygotować do tej samodzielności, jak nauczyć życia w niedoskonałym świecie, jak wyjaśniać to, co czasami dla nas samych jasne nie jest? I jak uwierzyć, że potrafimy to wszystko zrobić wystarczająco dobrze? O tym jest “Dziecko z bliska idzie w świat”.

Książki ważne czytam powoli. Żeby zapamiętać jak najwięcej, żeby dać sobie czas na przemyślenie i ugruntowanie w sobie tych myśli. Na dłużej. “Dziecko z bliska idzie w świat” czytałam przez kilka miesięcy. Po małym fragmencie. Bo każdy akapit wywoływał lawinę myśli, sprawiał, że odkrywałam coś nowego, co jest ważne i buduje moje rodzicielstwo. Albo pozwalał nazwać to, co już wiem, co jednak czekało na uporządkowanie, ułożenie i uświadomienie sobie.

Jeśli doula jest kobietą, która pomaga urodzić się dziecku, to Agnieszka Stein, przez to co i jak pisze, jest doulą rodzicielstwa – świadomego, refleksyjnego, rodzicielstwa w drodze do mądrości. “Dziecko z bliska idzie w świat” to dla rodziców dzieci szkolnych i dorastających książka pełna znaczeń, ale i miejsca na to, co przynosi ten, kto ją czyta. Wskazująca kierunki, ale pozostawiająca wolność wyboru. Opisująca nas i dzieci takich, jakimi jesteśmy i takich, jakimi chcemy i możemy być. I pomagająca dostrzec, że między jednym i drugim jest już teraz duży wspólny mianownik.

Odwołując się zarówno do najnowszej wiedzy o tym, jak przebiega rozwój dzieci w tym wieku, jak również do własnych doświadczeń w pracy psychologa w szkole, staram się zainspirować do poszukiwania własnej drogi do dojrzałego rodzicielstwa.*

To najbardziej osobista recenzja, jaką do tej pory napisałam. Bo i osobiście ważna jest dla mnie ta książka. Nie mogłabym opisać jej inaczej, niż przez ten właśnie osobisty odbiór i do niej stosunek. Polecam Wam ją z nadzieją, a nawet przekonaniem, że znajdziecie w niej tak samo wiele ważnych treści i wsparcia w rodzicielstwie. Że znajdziecie w niej siebie, Wasze rodzicielskie myśli, Wasze wątpliwości. A odpowiedzi, które również na pewno w niej znajdziecie, będą tymi, które są Wam potrzebne.

A jeśli chcielibyście poznać bliżej autorkę – Agnieszkę Stein – sięgnijcie po książkę-rozmowę “Potrzebna cała wioska”. Rozmowę szczerą, mądrą, pokazującą, że to, co pisze nie jest teorią (nawet opartą na badaniach), lecz życiem i doświadczeniem rodzica i psychologa, popartym głęboką i przemyślaną wiedzą.

c

autorka: Elżbieta Manthey – założycielka Juniorowa, blogerka, prezeska Fundacji Rozwoju przez Całe Życie, mama Marysi i Tymona. Propaguje wychowanie i edukację oparte na szacunku dla dzieci. Tropi nowinki i nowoczesne pomysły edukacyjne, angażuje się w różnorodne działania na rzecz lepszej edukacji. Miłośniczka książek, również tych dla dzieci i młodzieży. Najlepiej odpoczywa odwiedzając ciekawe miejsca i doświadczając świata wspólnie z mężem i dziećmi.

c

Cytaty pochodzą z:

– rozmowy Krystyny Romanowskiej z Agnieszką Stein (wydanie specjalne Wysokich Obcasów “Psychologia dla Rodziców”),

– książki Agnieszki Stein i Małgorzaty Stańczyk “Potrzebna cała wioska”,

strony internetowej Agnieszki Stein

c

foto: Pixabay