Jak sprawić by dzieci były twórcze? – to pytanie Anna Olczyk-Grabowska, prezeska Fundacji Przystanek Twórczość słyszała niezliczenie wiele razy. Pytają o to rodzice, nauczyciele, animatorzy kultury. „Dzieci rodzą się z całą paletą naturalnych talentów, zapałem do odkrywania świata i niezmierzoną kreatywnością. Sztuka: taniec, śpiew, malowanie, tworzenie zabaw i wymyślanie niestandardowych rozwiązań są ich naturalnym językiem. Nie my, dorośli, sprawiamy, że dzieci stają się twórcze. One są takie z natury” – odpowiada Anna Olczyk-Grabowska.
Okazuje się, że to, co jako dorośli mamy do zrobienia, to przede wszystkim nie tłumić naturalnej twórczości, stwarzając dzieciom bezpieczne, wspierające, akceptujące środowisko, swobodną atmosferę i zaplecze techniczne. To nie takie proste, bo jest wiele mitów na temat tego, co kreatywność wspiera. W związku z tym, często chcąc pomóc, podejmujemy działania, które zamiast rozwijać, gaszą inicjatywę i odbierają wiarę we własne pomysły. Podpowiadamy, poprawiamy, dajemy gotowe wzorce i szablony, porównujemy, oceniamy, chwalimy lub krytykujemy.
Co gasi twórczość?
Kreatywność tłumiona jest we wczesnym dzieciństwie, w procesie wychowania, gdy dzieci karane są za podążanie za naturalną ciekawością (szczególnie wtedy, gdy jej skutki, takie jak bałagan i sterta prania, są dla dorosłych kłopotliwe). Twórczości nie służy też tradycyjna edukacja przedszkolna i szkolna, nastawiona w dużym stopniu na schematyczne odtwarzanie i zazwyczaj związana z oceną.
W dalszym ciągu w większości przedszkoli i szkół, nawet na zajęciach z twórczych, dzieci odtwarzają pomysł nauczyciela, odwzorowują, nie tworząc swoich autorskich prac.
Badania dziecięcej twórczości, prowadzone przez Arno Sterna, pokazują, że prace dzieci w wieku szkolnym stają się bardziej schematyczne. Stern upatruje przyczynę w oddziaływaniu szkoły i w chęci dopasowania się dzieci do oczekiwań osób dorosłych i do z góry ustalonego wzorca.
Tworząc wspierające warunki do rozwoju kreatywności, warto wiedzieć, że proces twórczy blokują:
- oczekiwania – jeśli oczekujemy od dziecka konkretnego efektu, stwarza to presję i obawę, że praca nie będzie dość dobra. Dzieci często zarzucają projekty właśnie z lęku przed niespełnieniem oczekiwań dorosłych. Pomocna jest koncentracja na samym procesie twórczym, zamiast na efekcie. Proces twórczy, to wszystko to, co dzieje się w trakcie: działania, starania, próby i pomysły, które generują dzieci, wymyślanie, dodawanie nowych elementów, projektowanie, tworzenie. Dla większości dzieci efekt końcowy nie ma większego znaczenia. Sam proces wywołuje mnóstwo przyjemnych emocji, wzmacnia poczucie sprawczości, co sprzyja budowaniu poczucia własnej wartości.
- obawa przed błędami – traktowanie błędu jako czegoś złego utrudnia naukę i blokuje twórczość. Ważna jest świadomość, że aby stać się w czymś naprawdę dobrym, trzeba to robić setki godzin. Każda próba, niezależnie od tego, czy mniej, czy bardziej udana, posuwa nas w tym rozwoju do przodu.
- oceny – rodzice i nauczyciele oczekują często, że prace tworzone na różnego rodzaju warsztatach będą “ładne, dopracowane, estetyczne”. Pamiętajmy, że podczas treningu najważniejszy jest sam proces tworzenia, zaangażowanie, działanie, akt twórczy. Dorosła sztuka też nie zawsze jest „ładna”.
- rywalizacja – odwraca uwagę od procesu twórczego, zamyka na niestandardowe rozwiązania, dzieli dzieci na „lepsze” i „gorsze”, osłabia motywację wewnętrzną.
- krytykowanie, korygowanie – korygowanie, poprawianie, pokazywanie jednego słusznego rozwiązania zamyka dzieci na poszukiwanie własnych rozwiązań i powoduje, że tracą one zaufanie do swoich pomysłów. To cenne, by rodzic, animator, artysta, który ma kontakt z dzieckiem był partnerem niedyrektywnym, nie narzucał swojego zdania i nie oczekiwał odtwarzania jego “dorosłych” pomysłów
- kontrola – aby tworzyć, dzieci potrzebują wolności, czyli przestrzeni, w której mogą działać, eksperymentować, wyrażać siebie i nabierać zaufania do swoich możliwości.
- stres – brak poczucia bezpieczeństwa sprawia, że brak dzieciom odwagi do eksplorowania i podejmowania własnych prób rozwiązania problemu.
Inspiruj
Czy poza pozostawieniem dzieciom wolnej przestrzeni, w której będą mogły tworzyć z własnej wyobraźni i testować swoje pomysły, dorośli mają coś jeszcze do zrobienia na polu wspierania dziecięcej twórczości? Ich wspierająca obecność jest bardzo ważna. Sposobem na towarzyszenie dzieciom w tej dziedzinie jest podążanie za nimi, za ich pomysłami, w oparciu o zaufanie, że młodzi ludzie są kompetentni, mają głowy pełne pomysłów i potrafią tworzyć. „Lubię myśleć o dzieciach, jak o małych badaczach, których cechuje ogromna ciekawość świata, świeża perspektywa i apetyt na eksplorowanie” – mówi Anna Olczyk-Grabowska.
Obok podążania jest także miejsce na inspirowanie, a więc na dzielenie się tym, co dla nas ważne, wartościowe.
Wspieranie kreatywności to balansowanie pomiędzy wolnością a inspiracją.
Dostarczanie inspiracji, to w praktyce: zabieranie dzieci w ciekawe miejsca, zanurzanie ich w kulturze, pokazywanie sztuki ambitnej, ale dopasowanej do ich rozwoju. Szczególnie cenne są wszystkie te wydarzenia, w których traktuje się dziecko poważnie a nie infantylnie.
c
autorka: Małgorzata Stańczyk – psycholog i dziennikarka. Pisała m. in. dla Coachingu, Focusa, Dyrektora Szkoły, Medical Tribune i Kukbuka. Interesuje się zaangażowanym rodzicielstwem i metodami edukacji opartymi na głębokim szacunku do dziecka i zaufaniu do jego rozwoju. Współautorka książek “Potrzebna cała wioska” i “O szkole od nowa. Rozmowy o edukacji”. Mama trójki: Wojtka, Antka i Hani. Od szóstego roku życia wiedziała, że w życiu będzie: pisać i kochać.
Discover more from Juniorowo
Subscribe to get the latest posts sent to your email.
Twój komentarz może być pierwszy