Nie jest łatwo znaleźć złoty środek pomiędzy daniem dziecku wolności w poznawaniu świata, a zapewnieniem mu bezpieczeństwa. Kibicujemy naszym dzieciom, kiedy odkrywają rzeczywistość, rozwijają kolejne umiejętności. Jednocześnie martwimy się o ich bezpieczeństwo. Często zdarza się nam – przepełnionym troską lub lękiem – przesadzać z ostrożnością, stosować zakazy ograniczające możliwości poznawcze i wiarę dziecka we własne siły. O tym jak ważna jest autonomia w wychowaniu dzieci rozmawialiśmy na spotkaniu zorganizowanym przez markę Danonki oraz portal Ohme.pl w kawiarni Kółko i Krzyżyk na warszawskim Żoliborzu.

Po co nam autonomia?

2202278266_dbf0097529_oAutonomia to wolność, samostanowienie, samodzielność, niezależność, samowystarczalność. Poczucie wpływu na własne życie. Czyli wszystko to, dzięki czemu potrafimy “poradzić sobie” jako dorośli, mierzyć się z trudnościami i wyzwaniami oraz sięgać po sukcesy. Autonomiczni potrafimy rozpoznać własne potrzeby i wyrażać je z szacunkiem dla innych, wciąż się rozwijamy nie bojąc się próbować nowości, mamy świadomość siebie, tego kim jesteśmy, co czujemy, co myślimy.

Autonomia ma też fundamentalne znaczenie dla budowania związków. Będąc autonomicznymi ludźmi, wchodzimy w relacje z innymi nie dlatego, że musimy, że bez nich nie umiemy żyć, lecz dlatego, że tak wybieramy. Jeśli budujemy relację – przyjaźń, miłość, czy jakąkolwiek inną – dlatego, że bez niej nie umiemy sobie poradzić, to od początku jest to relacja w jakiś sposób toksyczna, obciążająca jedną lub obie strony. “Jestem z tobą, bo muszę (bo inaczej nie umiem), potrzebuję cię do życia” to zupełnie co innego, niż “Jestem z tobą, bo chcę (chociaż umiem być bez ciebie), wybieram ciebie”. Chociaż w obu przypadkach jest to bliski związek z drugim człowiekiem, jakże różne są jego fundamenty. Na braku autonomii wyrasta miłość zaborcza, kontrolująca, poświęcająca się, lęk przed bliskością, zazdrość, podejrzliwość i cały wachlarz innych “upiorów”, które niestety nie budują dobrej relacji. Autonomiczny dorosły buduje relacje na zaufaniu, poczuciu własnej wartości, szacunku dla siebie i innych, wchodzi w bliskie relacje zachowując własną indywidualność i wnosząc ją do związku jako wartość.

Wolność jest wartością, której nikt nie kwestionuje. Każdy z nas deklaruje, że jest/stara się być/chce być wolnym człowiekiem, że podejmuje samodzielne decyzje, że jest niezależny w poglądach. Jednak w rzeczywistości z tą naszą wolnością różnie bywa. Potrzebujemy autonomii, ale nie zawsze ją mamy. Dlaczego? Zwykle dlatego, że nie mogliśmy jej w sobie budować jako dzieci.

Jak budować w dzieciach autonomię

Jeśli chcemy wychować dzieci na samodzielnych, niezależnych, wolnych i budujących dobre związki dorosłych, musimy pomóc im rozwijać autonomię od najmłodszych lat. Jeśli tego nie zrobimy, dzieci wciąż będą spoglądać na nas, szukając potwierdzenia tego, kim są, co myślą, co czują. A przecież powinny móc same to wiedzieć. W dorosłym życiu też będą szukać kogoś, kto będzie im mówił kim są, czego chcą i co mają zrobić.

4498182375_9d0e20b102_zWielu z nas, dorosłych, nie wierzy w siebie. Podważamy własne sukcesy, pozbawiamy siebie dumy, a wszystko to wynika z wychowania pełnego zakazów. Zmieńmy to! Mądrze używane przyzwolenia budują w dzieciach samodzielność, uczą odpowiedzialności za własne zachowania i pokazują konsekwencje wyborów i działań – czytamy na stronie kampanii “Powiedz TAK” marki Danonki.

Nie chodzi o to, by “puścić dziecko samopas”, ani o to, żeby pozwolić dziecku “robić co chce”. Autonomia to nie samowolka. Powinniśmy dbać o bezpieczeństwo dzieci, ustalać zasady, wyznaczać granice. Zwróćmy jednak uwagę na sytuacje, w których autonomia wcale nie stoi w sprzeczności z bezpieczeństwem czy zasadami.

Zachęcajmy dzieci do samodzielnej aktywności. Nie rzucajmy się z pomocą, jeśli wiemy, że dziecko poradzi sobie samo. Zapraszajmy dzieci do udziału w domowych pracach i powierzajmy im zadania do samodzielnego wykonania. Ośmiolatek naprawdę potrafi zrobić drobne zakupy w osiedlowym sklepiku. Zachęcajmy, by samodzielnie odrabiały prace domowe. Nie odmawiajmy pomocy i wsparcia, ale niech nasza pomocna dłoń nie wyprzedza faktycznej potrzeby pomocy.

Stwarzajmy przestrzeń dla samodzielnego myślenia. Rozmawiajmy z dziećmi, pytajmy je o opinię w różnych sprawach, interesujmy się tym, co myślą, pozwalajmy im na samodzielne decyzje, dyskutujmy o konsekwencjach. “Co o tym myślisz?”, “Jak sądzisz?” – używajmy tych pytań i uważnie słuchajmy odpowiedzi. Są ważniejsze niż “Co dostałeś z klasówki?”.

Nie ułatwiajmy dzieciom życia!

Chwalmy samodzielność. Dostrzegajmy jej przejawy i doceniajmy dzieci, kiedy wykażą się samodzielnością. I to nie tylko samodzielnością w wykonywaniu obowiązków – reagujmy pozytywnie także na samodzielność w myśleniu, w podejmowaniu decyzji.

Doceniajmy nie tylko efekty, lecz i wysiłek dziecka. Pokazujmy, że popełnianie błędów i wielokrotne próbowanie jest wartościowe, chwalmy zaangażowanie, wytrwałość, odwagę.

Mów mądrze “Tak”

Pozwalaj zamiast zabraniać. Zamień Nie na Tak! Jak to zrobić? W ramach kampanii “Powiedz tak” Małgorzata Ohme – psycholog i psychoterapeutka – opracowała listę praktycznych porad dla rodziców, które mają zainspirować do zmiany nawyków i pójścia w kierunku dawania dzieciom autonomii w mądry sposób, aby nauczyć je brania odpowiedzialności i przewidywania konsekwencji samodzielnych wyborów i działań. Listę jedenastu przykazań dla rodziców oraz wskazówki, jak wdrożyć je w życie znajdziecie na stronie internetowej kampanii “Powiedz TAK”.

c
tekst: Elżbieta Manthey
źródło: wykład Małgorzaty Ohme “Po co człowiekowi autonomia?” podczas spotkania zorganizowanego przez markę Danonki i magazyn dla kobiet Oh!me


Discover more from Juniorowo

Subscribe to get the latest posts sent to your email.