Wyjazd dziecka na obóz, szczególnie, jeśli jest to pierwszy samodzielny wyjazd, budzi sporo emocji. Dziecko jedzie bez rodziców, będzie w nowym towarzystwie, z nowymi opiekunami, w nowym miejscu. Dzieci mogą obawiać się nieznanego, ale stres odczuwają również rodzice, którzy boją się, czy młody człowiek sobie poradzi, czy na obozie będzie bezpieczny i czy wróci zadowolony. Przyjrzyjmy się tym rodzicielskim lękom i zadajmy nurtujące nas pytania ekspertowi – Agnieszce Zielińskiej z BTA Kompas.
Czy moje dziecko sobie poradzi?
Czy moje dziecko sobie poradzi? – to taki ogólny lęk rodzicielski obejmujący różne możliwe trudne sytuacje obozowe począwszy od radzenia sobie z codziennymi czynnościami (ubranie odpowiednio do pogody, najedzenie się, zdążenie ze wszystkim na czas), a skończywszy na poradzeniu sobie z zadaniami wynikającymi z programu obozu oraz z relacjami w grupie. Rodzice chcą mieć pewność, że ich dziecko będzie najedzone, umyte i wyprane – czy kadra opiekunów zaspokoi te potrzeby? Czy dostrzeże, że jest smutne lub zalęknione, czy spyta o powód i pomoże rozwiązać problem? Czy utuli tęskniące za mamą dziecko do snu? Czy pomoże dobrać garderobę do pogody i sprawdzi, czy nie czas na przepierkę? A może przeciwnie – obóz to okazja do nauki samodzielności?
Agnieszka Zielińska, BTA Kompas: Dobrze przygotowana i starannie dobrana kadra opiekunów na pewno jest przygotowana na trudne momenty, tęsknotę za domem czy spadek samopoczucia. Na naszych wyjazdach opiekunowie wiedzą, jak sobie radzić w takich sytuacjach: odwrócić uwagę, zająć zabawą, przytulić. Od pierwszych chwil po przyjeździe nasza kadra obserwuje dzieci i stara się aby stały się zgraną grupą. Pierwszego wieczora zawsze odbywają się specjalne zabawy integracyjne pozwalające na zawarcie nowych znajomości, zapamiętanie imion kolegów i koleżanek a także odnalezienie się w obozowej rzeczywistości. Wychowawcy na obozach zwracają uwagę na to, aby uczestnicy byli ubrani stosownie do pogody. Podczas letnich upałów dbają o nakrycia głowy i smarowanie się kremem z flirtem uv, a podczas letniego deszczu przypominają o założeniu kurtki i odpowiedniego obuwia. Dbają też o to, aby dzieci spożywały całe posiłki. Starają się kontrolować co dzieci jedzą, ile jedzą itd. Przy mniejszych dzieciach wychowawcy pilnują higieny u dzieci, pomagają np. w myciu długich włosów dziewczynkom.
Jedne dzieci są bardzo samodzielne, inne wymagają pomocnej dłoni w czynnościach dnia codziennego, a przede wszystkim wsparcia psychicznego – ich poczucie bezpieczeństwa zależy od pewności, że jest ktoś, kto pomoże rozwiązać wszelkie problemy, te poważne i te najbardziej banalne. Niezbędną pomoc zapewni odpowiednia kadra. Wybierając obóz czy kolonie dla dziecka warto więc zapytać o doświadczenie wychowawców.
Czy moje dziecko będzie bezpieczne?
Wakacyjne obozy wiążą się z fizyczną aktywnością. Dzieci kąpią się w jeziorze lub morzu, jeżdżą konno, biegają po lesie, grają w różne gry. Ryzyko kontuzji wzrasta. Jak wygląda kwestia bezpieczeństwa w czasie takich aktywności?
A.Z., BTA Kompas: To jest również związane z odpowiednimi kwalifikacjami opiekunów. Na naszych obozach przed każdymi specjalistycznymi zajęciami, np. linowymi, dzieci są instruowane, jak należy się zachowywać i jakie są zasady bezpieczeństwa. Instruktorzy cały czas czuwają nad swoimi podopiecznymi podczas zajęć.
A, jeśli dziecko samodzielnie oddali się z obozu i zgubi? Jak się temu zapobiega, co się robi, gdy takie przypadki zaistnieją?
A.Z., BTA Kompas: Każdy wyjazd dla dzieci, czy młodzieży powinien być tak zorganizowany, żeby dzieci nie miały możliwości samodzielnego oddalenia się od obozu. Cały czas powinny być pod opieką i kontrolą wychowawców.
Rodzice mogą się również obawiać o bezpieczeństwo materialne – czy dziecka nie okradną z pieniędzy, telefonu, atrakcyjnych butów i odzieży? W jaki sposób dba się o takie bezpieczeństwo?
A.Z., BTA Kompas: Jeśli chodzi o rzeczy materialne, najlepiej nie wyposażać dzieci na obóz w nowe telefony, tablety, czy nowe drogie rzeczy itd. Tym bardziej, że dzieci na obozach ich nie potrzebują. Na naszych obozach dzieci korzystają z telefonów komórkowych tylko w wyznaczonych przerwach. Do kontaktu z rodzicami mogą wykorzystać telefon służbowy kierownika, więc własna komórka nie jest niezbędna. Ze względu na intensywne programy zajęć i krótkie przerwy lepiej, aby dzieci nie zabierały ze sobą tabletów czy innych urządzeń elektronicznych służących do grania – i tak nie będzie czasu z nich skorzystać.
Dzieci na obozach są zbyt zajęte, żeby uważać na swoje nowe ubrania, czy gadżety – mogą je zgubić, albo niechcący zniszczyć. Komfort dziecka nie zależy od drogich ubrań, a raczej od ubrań, na które nie trzeba szczególnie uważać, można ubrudzić czy zamoczyć podczas zabawy. Jeśli wybierzemy obóz z bogatym programem zajęć, elektronikę można zostawić w domu. Jeśli chcemy być spokojni o bezpieczeństwo dzieci, zwracajmy uwagę na doświadczenie organizatora i kadry.
Czy moje dziecko będzie się myło?
„Dzieci dzielą się na czyste i szczęśliwe” – głosi powiedzenie, ale mimo wszystko od czasu do czasu umyć się trzeba. Czy kadra dopilnuje, żeby dzieci wzięły prysznic i umyły zęby?
A.Z., BTA Kompas: Nasza kadra pilnuje wieczornego brania prysznica, mycia zębów itd. oraz pomaga młodszym dzieciom w takich czynnościach jak np. pielęgnacja włosów.
Higiena wiąże się również z czystością obozowej infrastruktury – łazienek, pokoi, stołówki, kuchni. W jaki sposób rodzice mogą się upewnić, że wybrany obóz odbędzie się w miejscu spełniającym higieniczne standardy?
A.Z., BTA Kompas: Jeśli chodzi o standardy obiektów, to wszystkie ośrodki są przez nas kontrolowane przed rozpoczęciem obozów, a gdy obóz się już zacznie, do obowiązków kierownika obozu należy stałe kontrolowanie obsługi ośrodka, np. sprzątania pokoi dzieci, wyrzucania śmieci itd. Kierownik jest też w stałym kontakcie z kierownictwem ośrodka, którym są przekazywane ewentualne sugestie czy nasze uwagi. Na obozach zdarzają się też kontrole przedstawicieli Sanepidu, które potwierdzają standardy ośrodka, jeśli chodzi o higienie np. takich miejsc jak kuchnia czy stołówka.
Jak moje dziecko zniesie długą podróż?
Na niektóre obozy dziecko musi zostać dowiezione przez rodziców, wtedy kwestia podróży spada na ich barki. Ale w wielu przypadkach to organizator zapewnia transport. Obawy rodziców są dwojakiego rodzaju: bezpieczeństwo podróży, czyli stan techniczny autokaru, trzeźwość i kompetencje kierowcy oraz znudzenie i znużenie wielogodzinną podróżą. Jak dziecko ją zniesie? Na co zwrócić uwagę zanim dziecko wsiądzie do autokaru? Czy będzie mogło się po drodze najeść i skorzystać z toalety?
A.Z., BTA Kompas: My korzystamy z autkarów tylko od naszych sprawdzonych zaufanych przewoźników. Z wieloma firmami współpracujemy od lat i dzięki temu mamy pewność, że stan techniczny autokarów oraz kompetencje kierowców są bez zarzutu. Autokary z tych firm są kontrolowane kilka razy w tygodniu w sezonie wakacyjnym i nie ma możliwości aby ich stan był zły. Od kilku lat istnieje strona www.bezpiecznyautobus.gov.pl na której można uzyskać raport techniczny konkretnego pojazdu.
Podróż, nawet kilkugodzinna, nie będzie zbyt uciążliwa, jeśli jest dobrze przygotowana i zorganizowana. Jak powinna wyglądać?
A.Z., BTA Kompas: Od początku do końca podróży dzieci przebywają pod opieką kadry. W czasie przejazdu są zaplanowane przystanki, podczas których można skorzystać z toalety. Na dłuższe przejazdy polecamy wyposażyć dzieci w kanapki, picie i drobne przekąski. Raczej trzeba unikać dawania napojów gazowanych, dużej ilości słodyczy i chipsów. Niestety nie służą one brzuchom. Gdy dziecko źle znosi podróż, trzeba podać przed wyjazdem odpowiednie lekarstwa, warto też taką informację przekazać kadrze na zbiórce wyjazdowej.
A jeśli dziecko zachoruje?
Chyba nie ma rodzica, któremu obcy byłby lęk o zdrowie dziecka. Co się dzieje w przypadku, gdy dziecko zachoruje podczas obozu? Jak wygląda kwestia opieki nad chorym dzieckiem? Czy leży samo w łóżku i się nudzi? Czy jest pod stałą kontrolą lekarza? A co w nagłych przypadkach typu kontuzje, zapalenie wyrostka, ból zęba itp?
A.Z., BTA Kompas: Na każdym naszym obozie zatrudniony jest lekarz, którego zadaniem jest czuwanie nad zdrowiem uczestników obozu i reagowanie w nagłych przypadkach. Chore dziecko jest przenoszone na jakiś czas do izolatki, aby w miarę możliwości nie zarażać innych dzieci. Kierownik lub lekarz starają się zapewnić takiemu dziecku należytą opiekę, a jeśli tylko to możliwe, opiekun przebywa z dzieckiem np. gra z nim w gry planszowe, puszcza filmy, przynosi posiłki itd. Jeśli choroba nie jest bardzo poważna, dzieci uczestniczą np. w zajęciach w ośrodku, a mają jedynie ograniczone wyjścia na zewnątrz. Jeśli choroba jest poważniejsza, udajemy się do szpitala. Po konsultacji z lekarzem i rodzicami decydujemy o dalszych krokach. Wszystko zależy od okoliczności i konkretnych przypadków. Poza tym wszyscy uczestnicy są na okres wyjazdu ubezpieczeni od NNW.
A jeśli nie znajdzie życzliwego towarzystwa?
Z reguły dzieci szybko nawiązują znajomości, jednak czasami mają kłopot z integracją, bo są z natury nieśmiałe i wycofane, albo z jakiegokolwiek innego powodu trudno im odnaleźć się w danej grupie. Czy i w jaki sposób kadra pomoże takiemu dziecku w integracji z grupą? Dziecko może też spotkać się z dokuczaniem ze strony grupy.
A.Z., BTA Kompas: Wiadomo, że dobre, zgrane towarzystwo to warunek udanych wakacji. Dlatego nasza kadra od pierwszego dnia stara się zintegrować grupę i pomaga dzieciom w nawiązaniu znajomości. Temu służą zabawy integracyjne, które przełamują pierwsze lody. Dzień obozowy jest wypełniony od rana do wieczora. Staramy się jak najbardziej zainteresować dzieci zajęciami, aby nie miały czasu na nudę. Uczulamy kadrę na takie zachowania jak dokuczanie i staramy się w takich sytuacjach bardzo szybko reagować. Kadra rozmawia z dziećmi, pyta ich o to jak się bawią, co im się podoba na obozie a co nie. Stara się tak układać program i zajęcia by również te nieśmiałe czy wycofane dzieci mogły się na nich super bawić.
A jeśli…
Obawy rodziców mogą być bardzo różne. Każde dziecko ma swoje oczekiwania, potrzeby, mocne strony i te bardziej wrażliwe. Rozmowa z organizatorem pomoże rozwiać niektóre lęki – pytajmy o kwalifikacje i doświadczenie kadry, o to, czy na obozie będzie opieka medyczna, przeanalizujmy program zajęć, zadawajmy pytania i dzielmy się swoimi wątpliwościami. Ale też zadbajmy o to, by organizator dostał istotne informacje o naszym dziecku.
A.Z., BTA Kompas: Każdemu dziecku zapewniamy indywidualne podejście do jego potrzeb, oczekiwań i możliwości. Dlatego ważne są dla nas wskazówki od rodziców umieszczane na Karcie Kwalifikacyjnej. Im więcej informacji otrzymamy, tym lepiej będziemy mogli zająć się dzieckiem. Jesteśmy przygotowani na trudne momenty, tęsknotę za domem czy spadek samopoczucia. Nasza kadra wie, jak sobie radzić w takich sytuacjach. Przyjmujemy także uczestników będących na różnych dietach. Wieloletnie doświadczenie sprawia, że jesteśmy przygotowani na wiele typowych i nietypowych sytuacji.
Jeśli więc rodzice chcą spokojniej myśleć o samodzielnym wyjeździe dziecka na obóz czy kolonie, warto wybrać sprawdzonego, doświadczonego organizatora, który współpracuje ze sprawdzonymi ośrodkami i wychowawcami. Doświadczenie i kwalifikacje organizatorów to podstawa bezpieczeństwa i dobrego samopoczucia dzieci na wakacjach.
Artykuł powstał w ramach współpracy Juniorowa z BTA Kompas i jest częścią cyklu
autorka: Elżbieta Manthey – założycielka Juniorowa, blogerka, prezeska Fundacji Rozwoju przez Całe Życie, mama Marysi i Tymona. Propaguje wychowanie i edukację oparte na szacunku dla dzieci. Tropi nowinki i nowoczesne pomysły edukacyjne, angażuje się w różnorodne działania na rzecz lepszej edukacji. Miłośniczka książek, również tych dla dzieci i młodzieży. Najlepiej odpoczywa odwiedzając ciekawe miejsca i doświadczając świata wspólnie z mężem i dziećmi.
Foto: BTA Kompas
Twój komentarz może być pierwszy