Junior ostatnio jakiś taki osowiały, jęczy, że jest zmęczony – od rana do wieczora. Niby w szkole hasa, ale jak wraca, to ledwo dopełza do kanapy, na której spędza resztę popołudnia strasząc sińcami podocznymi, bladością i półprzytomnym wzrokiem. “Czuję się, jakbym był chory, mamo” – stęka. Wiosenne, a raczej pozimowe zmęczenie dokucza i dzieciom. Choć wielu uważa, że tzw. wiosenne zmęczenie to wymówka i autosugestia społeczna. Fakty jednak i obserwacje potwierdzają, że około marca w porywach do kwietnia czujemy się słabsi, bardziej senni, nic nam się nie chce. Według badań dolegliwości te odczuwa 50-60% Europejczyków.
Zmęczenie pozimowe
Kończy się zima – długi czas ograniczonego dostępu do słońca, diety uboższej w witaminy i minerały, czas, w którym mamy niewiele ruchu na świeżym powietrzu. Spada odporność, infekcje szaleją. “Jedziemy na oparach” witalnej energii, a organizm spragniony jest wiosennego jej uzupełnienia oraz musi przygotować się na dużą zmianę w przyrodzie, pogodzie, całym środowisku. A to spory wysiłek.
Jednak pomimo obniżenia naszej kondycji i naturalnego spadku formy, wymagamy od siebie tyle samo, ile w miesiącach największej witalnej prosperity. Zmienna pogoda, skoki ciśnienia i szaro-burość za oknem dokładają swoje. Jesteśmy częścią natury i reagujemy na jej zmiany. To oczywiste, choć w środku miasta czasem trudno sobie o tym przypomnieć.
- osłabienie,
- senność,
- częste bóle głowy i mięśni,
- osłabienie refleksu i mięśni,
- rozdrażnienie,
- mniejsza odporność na stres,
- skurcze mięśni,
- nagłe ataki zmęczenia,
- wypadanie włosów.
Czasami lepiej odpuścić
Objawy wiosennego zmęczenia uprzykrzają życie zarówno dorosłych, jak i dzieci. Jeśli więc widzisz, jak twój Junior słania się i skarży na zmęczenie, w jednej chwili bawi się pełen entuzjazmu, a za chwilę więdnie i nie ma siły ruszyć ręką, trudniej dobudzić go rano – poluzuj, odpuść, okaż nieco empatii. Trochę nadprogramowego odpoczynku nie przyniesie szkody wychowaniu do obowiązków. Nawet jeśli raz, czy drugi dziecię nie odrobi zadania domowego, czy nie pójdzie na jakieś zajęcia. Zanim posądzisz małolata o lenistwo, pozwól mu na słabość. Ona jest częścią życia.
- więcej odpoczynku, zwolnienie tempa,
- odpowiednia ilość snu,
- lekkostrawna dieta wzbogacona warzywami i owocami,
- aktywność fizyczna – na miarę sił i najlepiej na świeżym powietrzu,
- zrozumienie i życzliwość bliskich.
tekst: Elżbieta Manthey
foto: zen Sutherland, Lotus Carroll, Kelly Teague, Bunches and Bits
Twój komentarz może być pierwszy