Ojciec Adam Szustak – dominikanin, rekolekcjonista gotów głosić Ewangelię wszystkim, wszędzie i na wszelkie sposoby. W ramach tej misji głosi śmiałe kazania, czy raczej wykłady, w których porusza nie tylko tematy religijne. Nie bawi się w subtelności – mówi to, co myśli w barwnych, soczystych słowach. Pokazuje prawdy, na które w codziennym życiu chętnie przymykamy oko – z powodu naszego konformizmu, zmęczenia lub dla wygody. Sam o sobie mówi, że jest “anarchistą z powołania”. Polecamy jego wykłady skierowane do rodziców.
Nie posyłajcie dzieci do szkoły
Podejdźcie wybiórczo do oświaty swoich dzieci. Dziecko, które przynosi ze szkoły same piątki jest nijakie, jest zrównane do ogólnoludzkiego poziomu niczego. Zbadaj, co naprawdę interesuje twoje dziecko. Daj swojemu dziecku prostą szansę, żeby tego się uczyło, a resztę ledwo zaliczało. Pozwólcie dziecku nie być doskonałym we wszystkim. Ogólne wszystko to ogólne nic.
O wiedzy nieprzydatnej, uczniach “piątkowych”, oczekiwaniach rodziców. O tym, co uderza w naszą rodzicielską pychę. O ogólnym wykształceniu, gdzie każdy jest od wszystkiego. Czy dziś studia dają lepszy start w życie? O co naprawdę chodzi w edukacji i jaka jest w tym rola rodziców.
Nie kupujcie dzieciom zabawek
Jaki jest związek iPada z nudą? Gdzie dzieci bawią się najchętniej? I najważniejsze – dlaczego nie powinniśmy kupować dzieciom (za dużo) zabawek?
Dziecko potrafi się bawić samo ze sobą wykorzystując to, co akurat znajdzie wokół siebie. Dziecko się nie nudzi. Wystarcza kawałek drewna albo buda z koca. I rówieśnicy. Wpuśćcie swoje dzieci w bycie z innymi dziećmi. One same wymyślą, w co się bawić. A jeśli nie dostaną takiej szansy?…
tekst: Elżbieta Manthey
11 komentarzy
Kasia
16 stycznia 2024 at 09:36Cieszę się, że dominikanin podkreśla wagę zrozumienia w relacjach z dziećmi. Dzięki za cenne spostrzeżenia!
amazonka
2 stycznia 2024 at 07:54Dobrze się czyta! Wychowanie dzieci to czasem nie lada wyzwanie, a rady dominikanina przynoszą nieco luzu ale także mądrości.
Mijoko
2 stycznia 2016 at 10:41Ten człowiek ma problemy z tożsamością i własnym ego
Reni Skoczek
2 stycznia 2016 at 07:40Mądra teoria źle podana.
Dziecko w wieku szkolnym nie wie jeszcze, co lubi, często ma kłopoty z tożsamością… To, co mówi ojciec nie zadziała bez mądrych, wyposażonych w narzędzia badania ludzkich potrzeb nauczycieli. Takie majstrowanie w systemie “od środka” sprawi, że dziecko będzie się uczyło tylko tego, co lubi. A co lubi? To, co jest dla niego najłatwiejsze, przedmiot prowadzony przez mało wymagającego nauczyciela, który daje piątki.
Trzeba zrezygnować ze stopni. Uczyć kształtującą i dawać mądre zadania, które uczą dzieci odkrywania własnych umiejętności oraz odwagi wchodzenia w nieznane…
Lambert
2 stycznia 2016 at 01:14Rzeczywiście, w przypadku tego człowieka nieprzydatna okazała się ani wiedza, ani umiejętności – sposób, w jaki się wypowiada potwierdza, iż niewiele przeczytał i niewiele wie, bynajmniej o poprawności wypowiedzi. Szukając potwierdzenia ww własnych słowach (poprzez stosowanie “nie”), człowiek ten czuje się chyba jakiś niedowartościowany
Kolczypuć
4 stycznia 2016 at 08:44Z calym szacunkiem – przyganiał kocioł garnkowi
Magdalena Widłak (Psyche Tee)
26 października 2015 at 12:14Bardzo mądre słowa, widać, że wypowiadający ma duża wiedzę nie tylko obserwacyjną ale i psychologiczną, związane z funkcjonowaniem człowieka (np. jak to, że TV czy iPad zabija wyobraźnię, nie pozwala na budowanie relacji, nie wyzwala kreatywności, nie popycha do twórczego działania).
Bardzo dobrze było posłuchać:)
Aga Rogala
19 października 2015 at 06:06Uwielbiam Szustaka, słucham pasjami ale mam uwagi w temacie edukacji:
1. Aby wiedzieć, co dziecko kręci, trzeba najpierw podrzucić mu dużo różnych rzeczy, i matmę i biologię.
2. Wiedza z podstawówki ma stanowić podstawę, wstęp do rozumienia świata. Informacje o fotosyntezie włączają się potem w schematy poznawcze i wcale nie muszę jej potem umieć wyodrębnić- czy się przydała czy nie. A przydała się- żeby rozumieć, jak działa świat.
3. Oczywiście, że nie wszyscy do wszystkiego w takim samym stopniu. Ale też specjalizacja nie może być być jak klapki na oczach
4. Z tego co wiem, ten model edukacji “pozytywnie wybiórczej” realizują w szkołach http://dobraedukacja.edu.pl/pl/ . Tak przynajmniej rozumiem, to co tam piszą. A więc można.
Andżelika
17 kwietnia 2015 at 17:20Moja najlepsza przyjaciółka to uczennica piątkowa i szóstkowa i kompletnie nie uważam, że wyrosła na nijaką osobę. 🙂
Marek Kot
16 kwietnia 2015 at 17:46Trochę w tym prawdy…a może trochę więcej..
Magnolia
15 kwietnia 2015 at 14:47Dziękuję za te wypowiedzi, prosze o więcej