W Stanach Zjednoczonych od wielu lat tzw. Black Friday, czyli Czarny Piątek wyznacza początek szaleństwa świątecznych zakupów. Piątek po Dniu Dziękczynienia (wypadającym w czwarty czwartek listopada) to dla większości Amerykanów dzień wyprawy do sklepów w poszukiwaniu najbardziej atrakcyjnych okazji. Tego dnia sprzedawcy proponują tak duże obniżki, że na „polowania” wyruszają całe rodziny, które nierzadko od nocy koczują przed drzwiami sklepów i marketów. Co roku media donoszą o rekordach sprzedaży a także o rannych, a nawet ofiarach śmiertelnych stratowanych przez tłum czy zastrzelonych przez jakiegoś frustrata, któremu sprzed nosa zwinięto ostatni telewizor. W latach 90-tych jako protest przeciwko takiemu rozbuchanemu konsumpcjonizmowi zainicjowano Buy Nothing Day (Dzień Bez Zakupów), który szybko rozprzestrzenił się na cały świat. W Europie 8344048410_176048abb9_bobchodzimy go w ostatnią sobotę listopada.


Juniorowo proponuje na Dzień Bez Zakupów:

Łódka, czapka, “piekło-niebo” – czyli papierowe zrób-to-sam.


Główną ideą tego dnia jest całkowite powstrzymanie się od wydawania pieniędzy. W tym prostym geście chodzi o to, by uświadomić sobie i innym jak bardzo zatraciliśmy się w nieograniczonym kupowaniu. Nasze szafy pęcznieją od ubrań, które wkładamy raz do roku; lodówka puchnie od żywności, której duża część zamiast na talerz trafia do kosza na śmieci; naszym największym marzeniem stał się nowy model samochodu, chociaż ten, który mamy, służy nam zupełnie dobrze. A brak pieniędzy powoduje w nas frustrację niewspółmierną do problemu.

Bo brak stabilności finansowej rzeczywiście w życiu przeszkadza i powoduje silny stres – tego faktu nikt nie neguje. Warto jednak oddzielić problem rzeczywistej biedy od sytuacji, gdy stoimy 7350782488_acac8ec6a3_hprzed wystawą jubilera pożądając brylantowych kolczyków czy markowego zegarka. Czy naprawdę warto płacić własnym zdrowiem za niemożność zakupu smartfona, plazmy czy perfum pięć stów za flakonik?


Juniorowo proponuje na Dzień Bez Zakupów:

Geocaching – w poszukiwaniu ukrytego skarbu.


Dzień Bez Zakupów jest m.in. po to, byśmy zrozumieli, że gdy część z nas cieszy się luksusem bezproblemowego zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych, trzy czwarte mieszkańców Ziemi tego luksusu nie posiada. Co więcej, bieda krajów trzeciego świata bierze się również z faktu, że międzynarodowe koncerny płacą grosze robotnikom w Bangladeszu czy Tajlandii, abyśmy my mogli tanio kupić piątą parę jeansów, kolejną plastikową zabawkę czy najnowszy model opiekacza do grzanek. O degradacji środowiska już nawet nie wspomnę…16324379863_fac6e12578_k

Nasze dzieci przejmują wzorce zachowań od swoich rodziców. To proces podświadomy i całkowicie naturalny. Jeżeli więc dla nas, dorosłych, najprzyjemniejszą formą rekreacji są zakupy, to nie dziwmy się potem, że junior będzie zadręczać nas prośbami o tablet czy modne buty uważając, że dobra materialne wyznaczą jego status w grupie. W wychowaniu dzieci najskuteczniejszy jest własny przykład, może więc Dzień Bez Zakupów stanie się dla nas okazją do zmiany nawyków?


Juniorowo proponuje na Dzień Bez Zakupów: Questing – rodzinna wyprawa po skarb.


Propozycji wspólnego bezgotówkowego spędzania czasu jest CAŁE MNÓSTWO. Można dzieciom poczytać, można zagrać w karty czy grę planszową, można wyjść na spacer, a nawet wspólnie obejrzeć fajny film.

4279482716_dff9cb10ff_oA jeśli chcemy nauczyć naszego juniora na czym polega prawdziwa wartość pieniądza, warto pomyśleć nad kieszonkowym. Najlepszym nauczycielem praw ekonomii są własne pieniądze, których – jak junior bardzo szybko się przekona – zawsze jest trochę za mało. I to bez względu na to, czy damy mu na tydzień pięć złotych, czy może całą stówę.


Kieszonkowe – kiedy, ile, jak i dlaczego warto je dawać.


A Wy jak spędzacie Dzień Bez Zakupów? Pochwalcie się w komentarzach!

c

Autor: Wojciech Musiał

Zdjęcia: Steve Rhodes, Jojonas~, Christopher Dombres, Caden Crawford, Alan Cleaver