Od kilku lat prowadzę warsztaty pisania, pokazując dzieciom i młodzieży, że mogą stworzyć własną opowieść. W tym roku zrobiłam 80 zajęć w klasach edukacji wczesnoszkolnej i za każdym razem widziałam jak te zajęcia uskrzydlają dzieciaki, budując ich poczucie własnej wartości.

Cała sztuka wspólnego tworzenia polega na tym, by z jednej strony dać dzieciom wolność twórczą, a z drugiej panować nad żywiołem ich wyobraźni i wytyczać im pewne granice. 

Słowa na początek

Słowa są jak klocki: potrzebujecie ich, by stworzyć opowieść. Dlatego na początek rozdaję dzieciom kartki prosząc, aby każde napisało jeden wyraz, który musi potem znaleźć się w opowiadaniu. Dzięki temu mamy wskazówki, za którymi podążamy. Tu oczywiście zaczyna się grad pytań czy mogą być dwa słowa, albo trzy, moje imię albo mego kota… Zasada jest prosta: jedno dowolne słowo, do którego potem możemy dodać tyle innych słów, ile dzieci będą chciały. Dobrze jest zasugerować by były to też czasowniki (biega, jedzie, gra), przymiotniki (puchaty, żółty, daleki), gdyż dzięki temu łatwiej jest tworzyć historię.

Zwykle proszę dzieci by nie podawały swoich imion (ani nazw ukochanych zwierzątek), bo wtedy trzeba by podać wszystkie imiona i zrobi się nam książka telefoniczna. Lepiej też nie dopuszczać słów, których znaczenia nie jesteście pewni: w takiej sytuacji proszę o wyjaśnienie co znaczy to słowo i obserwuję reakcję klasy. Jeśli pojawiają się niezdrowe emocje, być może jest to słowo niecenzuralne, a dzieci testują granice. Jeśli jednak są to słowa akceptowalne (np. sus – podejrzany albo essa – pozytywne emocje) warto je wpleść: dzięki temu dzieci czują, że to naprawdę jest ICH opowieść.

Wyrazy z karteczek przepisuję na tablicę, aby wszyscy widzieli z jakiego zasobu słów będziemy korzystać. Potem podkreślam te z wyrazów, które już znajdą się w opowiadaniu, dzięki czemu wiadomo, jakie jeszcze słowa nam zostały do wykorzystania.

Od czego zacząć?

– Ale my nie umiemy wymyślać opowiadań. Nie damy rady… – stwierdziła ze smutkiem pewna klasa podczas pisarskich warsztatów.
– Oczywiście, że umiecie. Po prostu jeszcze o tym nie wiecie! – powiedziałam z przekonaniem. – Mamy następujące wyrazy… Jak myślicie, co zdarzyło się w naszej opowieści?

Warto zaproponować dzieciom by zdecydowały kiedy zaczyna się opowieść. “Dziś rano, pewnego razu, dawno temu” – to tylko kilka możliwości. Czasem dzieciaki już na tym etapie zaczynają gwałtowną dyskusję, więc aby nie utknąć przy początku proponuję głosowanie. Potem liczymy ile osób wybrało “dziś rano” a ile “dawno temu” i zaczynamy opowieść.

Głosowanie jest dobrym pomysłem gdy opowiadanie utknie, bo część dzieci chce jednego słowa, a część domaga się innego. Cała sztuka polega na tym, by uniknąć sytuacji, gdzie część będzie się czuła “wygranymi” bo udało się im przeforsować swoją wizję. Jeśli zatem konflikt dotyczy tego, czy pojawił się królik czy kotek to staram się tak moderować opowiadanie by pojawili się obaj, albo ten drugi dość szybko wkroczył do akcji.

Można też podpowiedzieć dzieciom, że one jako cała klasa mogą być bohaterem zbiorowym opowiadania. Dzięki temu tworzenie historii jest jeszcze bardziej wciągające.

Jak prowadzić opowieść?

Przede wszystkim warto zdać się na wyobraźnię dzieci. Gdy czasem widzę słowa na tablicy to myślę sobie, że tym razem nie uda się nam stworzyć z nich logicznej treści, a tymczasem dzieciaki tworzą z tego fantastyczne opowiadanie! Dobrze jest pisać opowieść wyświetlaną na tablicy multimedialnej (ekranie) by dzieci mogły śledzić rozwój akcji.

Moją rolą jako osoby prowadzącej warsztaty jest moderowanie dyskusji, podpowiadanie możliwych zwrotów akcji i nie narzucanie własnej wizji. Bo oczywiście jest taka pokusa, by napisać opowiadanie według własnych pomysłów, ale to ma być praca dzieci. Natomiast trzeba panować nad całością, bo dzieci mają tendencję do porzucania zaczętych wątków, więc aby nasze opowiadanie było spójne, warto co jakiś czas przeczytać na głos całość i podpowiedzieć jakie wątki dalej wymagają rozwinięcia.

Dobrze jest też spytać o lokalny plac zabaw, cukiernię, miejsce chętnie odwiedzane i wpleść je w opowieść. Dzięki temu dzieci mają poczucie, że to naprawdę ich historia, dziejąca się w otoczeniu, które znają. Warto także wpleść dialogi, co ożywia historię.

Zwykle jest tak, że nie wszyscy w klasie są jednakowo zaangażowani. Jeśli są osoby, które w tym czasie wolą rysować a zapytane odpowiadają “nie wiem”, to nie warto ich wciągać na siłę. Czasem tacy pasywni obserwatorzy potrafią się znienacka włączyć, lub gdy my walczymy z materią słów, oni właśnie robią ilustracje do tworzonej opowieści.

Tytuł na końcu

Zawsze wymyślaliśmy go dopiero po napisaniu całości. Bowiem gdy zaczynamy opowiadanie nie mamy pojęcia kto będzie jej bohaterem, jakie będzie mieć przygody, dokąd powędruje i kogo spotka. Trafimy do krainy baśni czy alternatywnej rzeczywistości? 

Wymyślanie tytułu budzi zawsze wielkie emocje, bo każdy ma własny pomysł. W takiej sytuacji warto poszukać z dziećmi co jest najważniejsze w opowiadaniu i wspólnie wybrać (niekiedy głosując) ostateczny tytuł. Daję też dzieciom opcję, że gdy opowiadanie zostanie wydrukowane, mogą nadać mu własny tytuł.

Co jeszcze można dodać?

W zależności od zapotrzebowania możemy opowieści osadzić w konkretnym miejscu (okolicy, szkole, mieście) oraz czasie (wakacje, Boże Narodzenie, lokalne święto).

Opowiadanie stworzone przez dzieci można potem wydrukować i im rozdać, zamieścić na stronie szkoły/biblioteki. Dzieci mogą też stworzyć do niego ilustracje – a wtedy można nawet zrobić z takich opowiadań książkę. Dla młodych pisarek i pisarzy to niesamowita frajda, gdy mogą zobaczyć że ich wymyślona historia trafiła do prawdziwej książki.

Jeśli warsztaty przeprowadzimy w kilku klasach może być to ich wspólna książka, którą będzie można wypożyczyć w bibliotece. Gdybyśmy chcieli ją wydrukować to są drukarnie w Polsce drukujące małe nakłady (nawet 5-10 egz) – warto wtedy nadać książce ISBN, bo dzięki temu jest znacznie mniejszy VAT na druk.

Wspólne tworzenie historii pomaga dzieciom budować poczucie własnej wartości – bo zawsze udaje się osiągnąć cel, jakim jest stworzenie opowieści. Jednocześnie to doskonały trening wyobraźni, świetna zabawa i nauka współpracy, bo opowiadanie powstaje na bazie kilkunastu pomysłów jednocześnie. Chaos? Oczywiście, ale jaki twórczy! Dzięki temu dzieciaki odkrywają, że poza obowiązkowymi wypracowaniami można tworzyć też historie “po swojemu”. 


Zajęcia “Twórcza Warszawa. Warsztaty edukacji artystycznej i kreatywnego pisania” zrealizowałam w 2022 r. w ramach stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. A tu możesz przeczytać trzy z napisanych podczas warsztatów opowiadań:

Autorka: Anna Olej-Kobus – Dziennikarka, fotografka, podróżniczka i pilotka wypraw. Autorka licznych książek podróżniczych, w tym serii „Podróżowników” będących połączeniem twórczych przewodników i pamiętników dla dzieci. Mama dwóch juniorów, dzięki którym każdy dzień to nowe wyzwanie. Miłośniczka Namibii, Kena Robinsona, budżetu partycypacyjnego i pozytywnego podejścia do życia. Prowadzi portal Portal Małego Podróżnika , pisze bloga AfrykAnka.