Zwiastun filmu Storm. Opowieść o odwadze zapowiada przygodę, tajemnicę i niezły kawałek historii. Film znakomicie spełnia tę obietnicę, dodając coś jeszcze – opowieść o odwadze, wolności i kilku innych ważnych sprawach. Nieczęsto zdarza się film dla juniorów, który łączy fascynującą młodych widzów formę przygodowej opowieści z niebagatelną treścią.
Co to znaczy odwaga? A wolność? I jeszcze odpowiedzialność i konsekwencje? Jak opowiadać dzieciom o wartościach, bez nadętych słów, bez ględzenia i nudziarstwa, bez prawienia morałów? Reżyser Dennis Bots ma wyjątkowy talent do podejmowania trudnych i ważnych tematów w sposób poruszający, lecz z szacunkiem dla młodego widza, jego wrażliwości i oczekiwań. Z młodymi odbiorcami rozmawia bardzo serio, a jednocześnie w formie, która jak magnes przyciąga ich do ekranu. “Jesteście wystarczająco mądrzy, by to wszystko zrozumieć” – zdaje się mówić do 10-12-latków. I ma rację, co udowadnia już kolejny raz – jego Sekrety wojny zostały nagrodzone na festiwalu Kino Dzieci w 2016 roku.
Storm. Opowieść o odwadze
Storm jest synem drukarza, ma 12 lat i mieszka w XVI-wiecznej Antwerpii. To czas reformacji i inkwizycji. W mieście narasta napięcie – część obywateli popiera krytyczne wobec kościoła katolickiego tezy Marcina Lutra, inni wciąż ciułają oszczędności, by kupić odpust w kościele. Reformatorski ruch rozwija się w tajemnicy przed inkwizytorem i jego żołnierzami, za herezję grozi kara śmierci.
Storm pomaga ojcu w drukarni. Doskwiera mu, że jeszcze nie wszystko potrafi zrobić, chciałby umieć więcej. Chciałby też wiedzieć, o czym rozmawiają dorośli mężczyźni, gdy zamykają drzwi. Wyławia pojedyncze słowa: Luter, list, inkwizytor. Szybciej, niż mógłby się spodziewać, pozna tajemnice dorosłych rozmów. I nie tylko rozmów. Kiedy ojciec Storma zostaje aresztowany, chłopiec ucieka z drukarni z matrycą drukarską listu Marcina Lutra, domyślając się, że to rzecz niezwykłej wagi. Od tej chwili Storm przechodzi przyspieszony kurs dorosłości. Jego decyzja pociąga za sobą lawinę wydarzeń, wyzwań i konieczność podejmowania kolejnych niełatwych decyzji. Storm musi zadbać o swoje bezpieczeństwo, znaleźć drogę do kogoś, kto mu pomoże, ocenić, komu może ufać, a kto jest zdrajcą, a w końcu – ratować życie ojca. To zupełnie dorosłe wyzwania. 12-latek mógłby ich uniknąć, wrócić do domu, do matki, schować się, poszukać u niej bezpieczeństwa i opieki. Decyduje jednak inaczej. Podejmuje ryzyko, choć inkwizytor gotów jest zabić każdego, byle nie dopuścić do druku i upublicznienia listu.
Reformacja jest tu jednak tłem – bardzo wyraźnym i ważnym kontekstem. Historia Storma, dwunastoletniego chłopca, to przede wszystkim film o odwadze, co zresztą podkreśla tytuł. O odwadze podejmowania decyzji, o odwadze konsekwentnego podążania drogą wyznaczaną przez wartości. Jest to także film o wolności. Wolności myślenia, wolności wiary, wolności ideałów. O wolności, którą społeczeństwo zbyt łatwo oddaje i o nieugiętej wolności człowieka. Wolność i odwaga są w tej historii splecione nierozerwalnie: wolność wymaga odważnych decyzji, a tych nie można podjąć nie będąc wolnym.
Zrobiło się poważnie… Jednak dziesięcio- i nastolatki są wystarczająco mądre, by to wszystko zrozumieć i by ta historia stała się dla nich ważna i interesująca. Moje dzieci, podobnie jak ich rówieśnicy, lubią Avengersów i “Gwiezdne wojny”, szybką akcję, spektakularne efekty specjalne. Zastanawiałam się, jak odbiorą mocno osadzony w realiach historycznych film o średniowieczu i reformacji. Czy polubią bohatera, który nie ma supermocy, ale mierzy się z wyzwaniami życia. Moje wątpliwości szybko się rozwiały. Film Storm. Opowieść o odwadze obejrzeliśmy całą rodziną z wielkim zaangażowaniem. A potem długo rozmawialiśmy o odwadze, wolności, dorastaniu i innych ważnych sprawach.
Twój komentarz może być pierwszy