Pierwszy dzień roku szkolnego (a czasem nawet pierwszy tydzień) to taki czas wzięty w nawias. Już nie wakacje, ale też jeszcze nie regularna robota. Warto ten czas wykorzystać na coś, co może zaprocentować przez kolejne 10 miesięcy szkolnej pracy. Może sprawić, że w tej coraz bardziej przytłaczającej rzeczywistości nauczyciele i uczniowie zyskają szansę, by trochę bardziej trzymać się razem, a trochę mniej walczyć przeciw sobie. A przynajmniej damy sobie szansę na zmianę nastawienia, na dostrzeżenie w uczniu człowieka, czym z czasem uczniowie się odwzajemnią.
Dużo mówi się o tym że podstawą edukacji są dobre relacje. Również jednym z filarów komfortu pracy. Dobre relacje pozwalają też pokonywać trudne momenty. Tylko jak te dobre relacje zacząć budować? Albo co można jeszcze zrobić, skoro tak się staramy, a efekt wciąż nas nie zadowala? Zainspirowana kilkoma artykułami w portalu teachthought.com, mam propozycję otwarcia nowego roku szkolnego (i relacji) od tego, czego uczniom bardzo potrzeba, a na co często nie ma czasu w pędzie realizacji programu.
Dzieci i nastolatki bardzo często skarżą się na to, że dorośli ich nie słuchają, nie interesują się tym, co młodzi mają do powiedzenia, lekceważą ich zdanie, ich potrzeby. Że wciąż gadamy, a wcale nie słuchamy. Że wymagamy, a nie widzimy potrzeb.
Pierwsze spotkania z uczniami w nowym roku szkolnym proponuję więc poświęcić na to, czego im tak bardzo brakuje: na wysłuchanie ich.
Zachętą do otwartej (mniej lub bardziej) rozmowy mogą być pytania, które dotyczą tego, co ważne dla młodych ludzi, tego, co ich interesuje, jakie mają pragnienia i potrzeby. Jeśli uda się stworzyć atmosferę, w której uczniowie się otworzą i zechcą coś o sobie opowiedzieć, dostaniemy bezcenne informacje, pomagające potem wspierać ich nie tylko w trudnych momentach, ale też w rozwijaniu talentów oraz w codziennej nauce. Jeśli zaś uczniowie uwierzą, że interesuje nas to, co myślą, to jest milowy krok w budowaniu dobrych relacji. Bylebyśmy nie recytowali pytań jak z listy – zastanówmy się najpierw, czego rzeczywiście chcemy się dowiedzieć, o co zapytać – poniższe pytania to punkt wyjścia i inspiracja, a nie gotowiec:
- czym się teraz najbardziej interesujesz?
- z czego jesteś ostatnio dumny?
- kiedy stajesz przed jakimś wyzwaniem, jak reagujesz?
- co to znaczy dla ciebie “zrozumieć coś”?
- czego potrzebujesz ode mnie – swojego nauczyciela?
- czego potrzebujesz od szkoły?
- jakie są twoje mocne strony – jako ucznia, jako przyjaciela, jako człowieka?
- czego chcesz się nauczyć w tym roku? co chcesz osiągnąć? w czym chcesz się rozwijać i doskonalić?
- co ci pomaga w uczeniu się?
- kiedy jest ci najtrudniej się uczyć?
- co znaczą dla ciebie oceny?
- kiedy jesteś najbardziej kreatywny?
- co chciałbyś robić w wolnym czasie w tym roku?
- gdybyś mógł wprowadzić do szkoły nowy przedmiot, co by to było? dlaczego?
- gdybyś mógł usunąć z programu jakiś przedmiot – co by to było? dlaczego?
- co ostatnio czytasz? jakie książki/autorów lubisz?
- co chciałbyś, by wszyscy o tobie wiedzieli?
- co dla ciebie znaczy odnieść sukces?
- w czym jesteś dobry, a nikt o tym nie wie?
- kiedy czujesz się niezrozumiany przez nauczycieli? rówieśników?
- kiedy czujesz mocne wsparcie ze strony nauczyciela? rówieśników?
- gdyby chodzenie do szkoły było dobrowolne, chodziłbyś do niej? co byś robił w zamian?
- gdyby nikt cię nie powstrzymywał i nie przeszkadzał, co mógłbyś osiągnąć w tym roku?
I chyba najważniejsze ze wszystkich pytań, jakie możemy zadać młodym ludziom: Co chciałbyś mi o sobie powiedzieć? Co chcesz, żebym o tobie wiedział? Jakie pytanie chciałbyś ode mnie usłyszeć?
To może być zaskakujące dla uczniów i mogą zareagować jak ślimaki, które ktoś dotknął w czułki. Warto więc zadbać o dobrą atmosferę, np. usiąść w kręgu, albo zsunąć ławki w jeden stół, zamówić pizzę, nad którą łatwiej będzie pogadać. Można też na podstawie tych, czy podobnych pytań zaaranżować jakąś aktywność twórczą – np. wspólnie stworzyć mapę/kolaż/listę/… tego, co ważne dla uczniów. Albo zrobić cokolwiek innego, co sprawi, że uczniowie nie poczują się przepytywani, lecz zaangażowani w rozmowę. Prawdziwie partnerską.
Jeśli młodzi ludzie niechętnie się otwierają i mówią o sobie (choć są spragnieni naszego zainteresowania, bywają nieufni, gdy okazujemy je nagle i wyjątkowo), wtedy warto nieco przeformułować pytania w bardziej ogólne, np. zamiast “co ci pomaga w uczeniu się”, możemy zapytać “co może być pomocne w uczeniu się”, zamiast “czego potrzebujesz ode mnie?” – “czego uczniowie mogą potrzebować od nauczyciela?” itd. Taka mniej osobista, bardziej ogólnikowa forma może być na początek bezpieczniejsza.
Odpowiadanie na niektóre pytania może być niekomfortowe dla niektórych uczniów. Warto dać im swobodę wyboru wypowiedzi. Na początku rozmowy warto zapewnić wszystkich, że milczenie jest ich prawem. Można wcześniej przygotować pytania na karteczkach, rozłożyć je na stole lub podłodze i każdy, kto jest gotowy, by coś powiedzieć wybiera sobie pytanie, a po swojej wypowiedzi odkłada je z powrotem do puli, tak, by inni też mogli je wybrać.
Ważne jest też, by również nauczyciel otworzył się przed uczniami i odpowiadał na te same pytania. Jeśli chcesz poznać swoich uczniów, pozwól im poznać siebie. Jeśli jesteś na to gotowy, zaproś uczniów, by zadawali Ci pytania od siebie. I tak, jak uczniowie mają prawo, by na niektóre z nich nie odpowiadać, nauczyciel również je ma. Powiedzenie “nie jestem jeszcze gotowy, by odpowiedzieć na to pytanie”, albo “szczerze mówiąc nie myślałem o tym”, albo “to jest kwestia, którą wciąż w sobie układam” – to nie oznaka słabości, lecz pokazanie młodym ludziom, jak można się zachować w takiej sytuacji.
I na koniec bardzo zachęcam wszystkich nauczycieli (oraz zabieganych rodziców), by sami sobie też zadali te pytania, jeśli nie usłyszą ich od dzieci. Jeśli czasami nie będzie łatwo od razu odpowiedzieć – tym ważniejsze są takie pytania.
Szczęśliwego Nowego Roku Szkolnego!
inspiracja: teachthought.com

Elżbieta Manthey – mama dwójki nastolatków, blogerka, prezeska Fundacji Rozwoju przez Całe Życie. Propaguje wychowanie i edukację oparte na szacunku dla dzieci. Tropi nowoczesne pomysły edukacyjne, angażuje się w różnorodne działania na rzecz lepszej edukacji. Miłośniczka książek, również tych dla dzieci i młodzieży. Najlepiej odpoczywa odwiedzając ciekawe miejsca i doświadczając świata wspólnie z mężem i dziećmi.
Discover more from Juniorowo
Subscribe to get the latest posts sent to your email.
Twój komentarz może być pierwszy