Samodzielne powroty do domu pierwszaków i klucz na szyi, który stał się znakiem pokoleniowym to już przeszłość. Dziś staramy się otoczyć dzieci opieką przez całą dobę. W końcu jednak nadejdzie ten dzień, kiedy Junior zostanie sam w domu, bo albo zmuszą nas do tego okoliczności, albo… taka dawka samodzielności i zaufania rodziców po prostu się Juniorowi należy.
Jako dziecko często zostawałam sama w domu i bardzo tego nie lubiłam. Myślałam, że wszystkie dzieci mają w sobie ten lęk i niechęć, więc zawsze starałam się moje dzieciaki zabierać wszędzie ze sobą albo zapewnić im opiekę znajomego, zaufanego dorosłego. Jakież było moje zdziwienie, gdy pewnego dnia mój ośmioletni wówczas syn rzekł:
– Mamo, wolę zostać sobie w domu, a ty jedź na te zakupy sama.
Wtedy uświadomiłam sobie pierwszą zasadę zostawiania dziecka w domu samopas: Nie zakładaj, że jest lub nie jest gotowe. Sprawdź to – rozmawiaj i obserwuj.
Kiedy dziecko jest gotowe, by zostać samo w domu?
Przy takim kroku w samodzielność podstawa to chęć i zaufanie. Junior jest gotowy przede wszystkim wtedy, gdy tę gotowość i chęć pozostania w samotności deklaruje. Ale to nie wszystko. Druga sprawa to nasze obserwacje jego zachowań: czy przestrzega ustalonych zasad, czy dotrzymuje ustaleń, czy zna i stosuje zasady bezpieczeństwa (nie pakuje gwoździ do gniazdka elektrycznego, nie odkręca samodzielnie kurków z gazem, nie urządza zawodów w skokach ze schodów itp.). Krótko mówiąc – czy można naszemu juniorowi zaufać.
Jak to zrobić, by było bezpiecznie
Jeśli już zgodnie ustalicie z Juniorem, że może zostać w domu bez opieki, ważne jest – dla obu stron – przygotowanie.
- Zostaw dziecku informację dokąd i na jak długo się wybierasz. Jeśli idziesz do sklepu w budynku obok, wystarczy że powiesz o tym, jeśli jedziesz do banku na drugim końcu miasta, lepiej zapisać nazwę i adres.
- Zapewnij wam kontakt telefoniczny – zostaw dziecku telefon, sprawdź, czy ma naładowaną baterię i jest sprawny, sprawdź też, czy twój aparat działa jak trzeba. Zróbcie próbę, czy Junior potrafi wybrać twój numer i poczekać na połączenie.
- Porozmawiajcie o tym, co Junior będzie robił podczas twojej nieobecności. Lepiej, żeby miał przygotowane ciekawe zajęcia i akcesoria potrzebne do ich realizacji w zasięgu ręki, niżby miał pod twoją nieobecność wpadać na fantazyjne pomysły i wspinać się na strych po niezbędne narzędzia.
- Ustal zasady. Co wolno, a czego nie. Nie wolno otwierać drzwi, kiedy ktoś zadzwoni, dotykać kuchenki, ani żadnych innych “dorosłych” rzeczy. Ważne jest, by nie ograniczać się tylko do zakazów, ale dać też dziecku pozytywne wskazówki. “Możesz bawić się swoimi zabawkami, poczytać książkę, zbudować pojazd z lego, rysować kredkami i flamastrami – tu masz blok”. Dzięki temu, gdyby zdarzyło mu się chwilowe znudzenie, junior będzie wiedział, po co może sięgnąć.
- Ustal procedurę awaryjną: “jeśli stanie się coś, co cię przestraszy albo zaniepokoi, coś czego nie omówiliśmy, to…” Np. “od razu dzwoń do mnie”, albo “idź do sąsiadów pod dziesiątkę”. Upewnij się tylko, że sąsiedzi są w domu i nie zamierzają wyjść, uprzedź ich, że małolat zostaje w domu sam i może do nich zastukać w potrzebie. Pomyśl też o tym, co zrobić, jeśli coś ciebie zatrzyma na dłużej – jeśli spóźnisz się pół godziny, czy godzinę to nic się nie stanie, ale musisz wziąć pod uwagę także taką sytuację, że np. poślizgniesz się, złamiesz nogę i wylądujesz w szpitalu, albo miasto sparaliżuje śnieżyca i utkniesz w korkach na kilka godzin. Zostaw więc juniorowi numer telefonu do kogoś z rodziny, kto zaopiekuje się nim, gdyby była taka potrzeba.
- Przygotuj na czas swojej nieobecności coś do jedzenia i picia.
Dla własnego spokoju możesz oczywiście dzwonić do Juniora, by zapytać, czy wszystko u niego w porządku, albo poprosić sąsiadów, żeby do niego w międzyczasie zajrzeli (wtedy ustalcie jakiś “tajny kod” pukania do drzwi lub hasło, bo przecież obcym Junior ma nie otwierać – określona sekwencja stuknięć lub niezwykłe hasło będzie znakiem, że to nie obcy i otworzyć można). Jeśli po takich obszernych instrukcjach dziecko nadal jest chętne, by zostać samodzielnie w domu – możecie podjąć próbę.
Próba generalna
Najtrudniejszy jest pierwszy raz, bo wszystko jest nowe i nie do końca wiadomo, czego się spodziewać – i dotyczy to zarówno zachowania Juniora, jak i emocji rodziców. Jeśli niepokoicie się, jak to będzie, możecie zrobić “próbę generalną” zostawiając Juniora samego na 20-30 minut w domu i wyruszając po prostu na spacer po najbliższej okolicy. Tak, by w każdej chwili móc wrócić na wezwanie. Jeżeli nie potrzebujecie “próby generalnej”, warto abyście po pierwszym samodzielnym pozostaniu Juniora w domu omówili to, co się działo, czego brakowało, czego było w nadmiarze. Dzięki temu kolejny raz będzie znacznie łatwiejszy.
Co na to prawo?
Prawo nie mówi nic o pozostawianiu dziecka samego w domu, mówi jednak o okolicznościach stwarzających potencjalne zagrożenie. A samo dziecko w domu można traktować w tych kategoriach. W zgodzie z prawem nie możemy więc zostawić bez opieki dziecka do lat 7. Psychologowie radzą, by poczekać z tym przynajmniej do 10 urodzin Juniora, niektórzy uważają, że nawet 10-latki nie są gotowe na taką samodzielność i sugerują, by wstrzymać się do 12 roku życia. To, co jest oczywiste to fakt, że rodzice odpowiadają (również prawnie) za bezpieczeństwo dziecka. Jednak nadmierna opiekuńczość nie służy rozwojowi dzieci – prowadzi do braku samodzielności, zwątpienia w siebie. Naszym zadaniem jest więc zarówno zapewnienie dziecku bezpieczeństwa, jak i stworzenie warunków, by było samodzielne na miarę swoich możliwości.
c
autorka: Elżbieta Manthey
foto: jimpg2_2015, woodleywonderworks, R N
Twój komentarz może być pierwszy