Nauczyć dzieci czytać to nie tylko nauczyć je składania literek w wyrazy i rozumienia treści czytanego tekstu. Niezwykle ważne jest też rozbudzenie w dzieciach zainteresowania czytaniem i świadomości tego, że czytanie w dzisiejszym świecie jest supermocą dającą dostęp do przeogromnych zasobów. Jak więc zachęcać dzieci do czytania, co sprzyja rozwijaniu tej umiejętności, co możemy zrobić (a czego powinniśmy unikać), by nigdy nie usłyszeć od dziecka „czytanie jest nudne”?
Jak dzieci uczą się czytać
Współczesny świat przepełniony jest słowami pisanymi. Są one nie tylko w książkach czy gazetach, ale właściwie wszędzie – na ulicy, w sklepach, w domu, na plakatach, bilboardach, tablicach informacyjnych, półkach sklepowych… No po prostu wszędzie. Dzieci są otoczone literami, wyrazami, słownym przekazem. Większość z nich prędzej czy później zainteresuje się tymi tajemniczymi znaczkami, na które patrzą rodzice i z których dowiadują się różnych rzeczy. Tak jak dziecko dotyka i smakuje tego, co mu wpadnie w ręce, by poznawać kolejne elementy rzeczywistości, tak w końcu „sięgnie” po litery. Jeśli czytamy z dziećmi książeczki od najmłodszych lat, zaobserwujemy ten proces, kiedy dziecko zaczyna interesować się nie tylko obrazkami, ale też tekstem, zaczyna wychwytywać stopniowo poszczególne słowa, pojawiają się coraz częściej pytania „co tu jest napisane?”, „jaka to literka?”.
Znajomość liter oraz umiejętność składania ich w wyrazy to oczywiście podstawa czytania, ale tak naprawdę czytanie zaczyna się wtedy, kiedy dziecko zaczyna rozumieć treść czytanego tekstu. To jest moment, który daje poczucie „mocy”. W dzisiejszym świecie czytanie to jest wolność i niezależność. Dzieci to dostrzegają i czują. Dzięki umiejętności czytania dziecko może zdobywać informacje, wiedzę, zaspokajać swoją ciekawość, odpowiadać na swoje pytania bez pomocy dorosłego.
Jak rozwijać u dzieci zainteresowanie czytaniem
Od samego początku, kiedy dziecko zaczyna interesować się czytaniem, mamy wpływ na to, czy wyrośnie z niego miłośnik książek i zapalony czytelnik, czy też ta pierwsza ciekawość zgaśnie zaraz po poznaniu alfabetu. Co zatem możemy i powinniśmy robić, by podsycać czytelniczą ciekawość dzieci?
Nie za trudno, nie za łatwo
Są dzieci, które przychodzą do szkoły już z umiejętnością czytania, są też takie, które dopiero w szkole zaczynają poznawać pierwsze litery. Dlatego nauczyciel powinien na początku rozpoznać, na jakim poziomie są umiejętności czytania jego uczniów i dopasować do nich książki – podsuwać każdemu książki na miarę jego możliwości i umiejętności. Czytelnicze wyzwania nie mogą być zbyt trudne, bo zniechęcą i osłabią wiarę we własne możliwości, ale też nie powinny być zbyt łatwe, by młody czytelnik się nie nudził. Nie oczekujmy, że jedna książka będzie odpowiednia dla wszystkich uczniów w klasie.
Wolność wyboru
Ważne jest także to, o czym są książki, które proponujemy dzieciom. Każdy czytelnik – czy ma lat siedem czy czterdzieści siedem – chce czytać o tym, co go interesuje. Chęć czytania budzi się wtedy, kiedy dziecko może z książek dowiedzieć się czegoś na temat, który je pociąga i pasjonuje. Dla jednego będzie to kosmos, dla drugiego zwierzęta, jeszcze inny najchętniej zanurzy się w świat fantazji i magicznych istot. Możliwość swobodnego samodzielnego wyboru tego, co dziecko czyta jest jednym z ważnych warunków zainteresowania czytaniem. Dzieci chcą czytać to, co chcą. Ta swoboda wyboru, szczególnie na wczesnym etapie nauki czytania, jest nawet ważniejsza, niż płynące od nas dorosłych książkowe inspiracje. Pozwólmy dzieciom wybierać książki, na które mają ochotę nawet jeśli wydaje nam się, że to banalne historie i sami byśmy takich nie wybrali.
Czytaj na głos
Nieocenionym wprowadzeniem w świat książek jest czytanie dzieciom na głos. Nawet wtedy, kiedy już same potrafią czytać – nie porzucajmy wspólnego głośnego czytania, dopóki tylko dzieci mają na nie ochotę. Rodzice nie powinni się martwić, że czytając na głos dziecku „rozleniwią je”, albo „cofną” w umiejętności samodzielnego czytania. Wspólne głośne czytanie pełni inną rolę niż samodzielne obcowanie z książką. Wspólne czytanie zbliża i łączy. Czytając razem odbywamy wspólną podróż w świat książki, dzielimy czytelnicze doświadczenie, znajdujemy tematy i preteksty do rozmów, jesteśmy blisko, razem w jednej rzeczywistości. Wspólne czytanie jest dla dziecka mocnym komunikatem, że czytanie jest wspaniałym przeżyciem.
Bez stresu i przymusu
Czytanie nie powinno być dla dzieci źródłem stresu. Dla wielu uczniów „odpytywanie z czytania”, czyli konieczność głośnego czytania przed całą klasą, to okropne przeżycie. Uczenie się czytanki na ocenę też nie sprzyja rozwijaniu zamiłowania do książek. Przymus zniechęca.
Czas i przestrzeń
Przyjemności i zamiłowaniu do czytania sprzyjać też będzie stworzenie komfortowych warunków do czytania – czasu na swobodne czytanie bez pośpiechu, wygodnego miejsca i czytanie dla samego czytania, nie dla oceny, czy pochwały. W domu z pewnością łatwiej zadbać o taki komfort – wygodną pufę czy fotel, albo kanapę z mnóstwem poduszek, miękki koc, czy miejsce na dywanie. Ale i w szkole można tak zorganizować przestrzeń, by dzieci mogły czytać książki tak, jak im wygodnie, niekoniecznie siedząc na twardych krzesełkach w ławkach.
Więcej o tym, jak zachęcić dzieci do czytania w domu i w szkole – obejrzyj rozmowę Juniorowa:
Czytaj sobie „Czytam sobie”
Znakomite możliwości rozwijania umiejętności czytania, ale też zamiłowania do czytania daje seria książek dla dzieci „Czytam sobie”. Jest właściwie gotowym „narzędziem” do wspierania nauki czytania i jednocześnie rozbudzania czytelniczego zapału i pasji. Książki „Czytam sobie” podzielone są na 3 poziomy trudności. Poziom 1 to książeczki z prostym tekstem, składającym się z 150-200 słów, a co ważniejsze, zawierają wyłącznie 23 podstawowe głoski – bez dwuznaków i polskich „ogonków” i zmiękczeń, które początkującym czytelnikom mogą sprawiać największe trudności. Jednak prostota tekstu nie oznacza, że są to nudne czytelnicze wprawki! Każda książeczka to ciekawa historia, daleka od standardu elementarza z jego „oto dom, a tu osa”. Poziom 2 to jeszcze więcej ciekawych historii, które mają od 800 do 900 słów (wciąż bez dwuznaków, zmiękczeń i „ogonków”, ale już z udziałem głoski h) i ujęte są w nieco dłuższe zdania. Książeczki na poziomie 3 zawierają już wszystkie głoski, 2500-2800 słów, złożone zdania oraz dodatkowo słownik trudniejszych wyrazów użytych w tekście.
Na wszystkich poziomach serii „Czytam sobie” znajdziemy ogromną różnorodność tematów – o gotowaniu, o zwierzętach, o kosmosie, o historii, o niezwykłych ludziach, o superbohaterach, o codziennych sprawach, z jakimi dzieci mają do czynienia… To są książki, które mają dzieciom coś ciekawego do powiedzenia. Każdy młody czytelnik znajdzie wśród nich coś, co go zainteresuje. Książeczki są znakomicie ilustrowane a ilustracje współgrają z poziomem każdej książki. Na poziomie 1 są duże i dominujące, uzupełniają tekst ułatwiając zrozumienie jego sensu. Na poziomie 2 idą z tekstem ramię w ramię, w równowadze. Na poziomie 3 ilustracje są w kolorze czarno-białym, by nie rozpraszać czytelników i wzmocnić poczucie czytania „poważnej” książki, podkreślając tym samym szacunek dla zaawansowanych umiejętności czytelniczych młodego człowieka.
Seria „Czytam sobie” traktuje młodego czytelnika poważnie. To widać w każdym jej elemencie – tekstach, ilustracjach, w idei wspierania samodzielnego czytania.
Zobacz kolekcję książek z serii „Czytam sobie” i sprawdź aktualną promocję na www.egmont.pl
Co zniechęca młodzież do czytania?
Jak to się dzieje, że z ciekawych i zafascynowanych światem dzieci wyrastają młodzi ludzie wpisujący się w smutne statystyki czytelnictwa w Polsce? Czy to komputery odciągają dzieci i młodzież od książek, jak sądzi wielu dorosłych? Rzeczywiście cyfrowy świat może wydawać się potężną konkurencją dla książek, jednak obarczanie technologii odpowiedzialnością za niski poziom czytelnictwa jest daleko posuniętym uproszczeniem. Młodzież wybiera komputer zamiast książki nie dlatego, że komputer istnieje, lecz z innych powodów. Na przykład dlatego, że w domu w zwyczajach rodzinnych czytanie książek nie funkcjonuje jako forma przyjemnego spędzania czasu. Również dlatego, że obarczeni dużą ilością szkolnych zadań uczniowie nie mają czasu na czytanie dla przyjemności. W starszych klasach szkoła przestaje rozwijać zamiłowanie do książek – świat literatury ogranicza się do listy lektur obowiązkowych, które w większości są dla młodych czytelników nudne i nieadekwatne do ich przeżyć i zainteresowań. Literatura jest fascynująca wtedy, gdy dotyczy czytelnika – jego życia lub jego zainteresowań. Lektury z obowiązkowej listy to zazwyczaj historyczne eksponaty, a nie żywe współcześnie teksty. W dodatku obowiązek ich czytania odbiera młodzieży wolność czytelniczą, indywidualność czytelniczych wyborów, a więc także możliwość osobistej relacji z książką.
Jeśli chcemy, by młodzi ludzie czytali, powinniśmy zamienić przymus na wybór, ocenianie na docenianie, sprawdziany z lektury na możliwość swobodnej dyskusji o książkach. Czy wtedy wszyscy będą pochłaniać dziesiątki książek rocznie? Z pewnością nie, jednak tym, którzy chcą to robić damy na to szansę, zamiast ich zniechęcać.
autorka: Elżbieta Manthey – założycielka Juniorowa, współzałożycielka Fundacji Rozwoju przez Całe Życie, blogerka, dziennikarka, mama Marysi i Tymona. Propaguje wychowanie i edukację oparte na szacunku dla dzieci. Pasjonatka dobrej edukacji – tropi nowinki i nowoczesne pomysły edukacyjne, angażuje się w różnorodne działania na rzecz lepszej edukacji. Miłośniczka książek, również tych dla dzieci i młodzieży. Najlepiej odpoczywa odwiedzając ciekawe miejsca i doświadczając świata wspólnie z mężem i dziećmi.
Twój komentarz może być pierwszy