Płaczące niemowlę często wystarczy wziąć na ręce i pokołysać, by się uspokoiło. Rodzice robią to odruchowo – huśtają malucha delikatnie, lub mocniej, doskonale wiedząc, jaki rodzaj ruchu podziała wyciszająco na ich dziecko. Niemowlę – jak mówią specjaliści – kojarzy kołysanie z tym, które czuło jeszcze w łonie mamy, najbezpieczniejszym miejscu na świecie, stąd to kojące działanie.
Jednak huśtanie ma więcej znaczeń. Dla większości dzieciaków, również tych starszych, posiadanie własnej huśtawki byłoby spełnieniem marzeń oraz… niezwykle rozwojową, a czasem wręcz terapeutyczną inwestycją.
Układ przedsionkowy
Huśtanie pozytywnie wpływa na układ przedsionkowy, który odpowiada za zmysł równowagi oraz koordynację ruchową, ale nie tylko. Sprawnie działający układ przedsionkowy pozwala dobrze czuć własne ciało, jego położenie i relacje przestrzenne z otoczeniem. To daje poczucie bezpieczeństwa. Jeśli nie czujemy się pewnie we własnym ciele, nie czujemy się też bezpiecznie w świecie.
Wielu specjalistów zajmujących się rozwojem dziecięcego układu nerwowego uważa, że układ przedsionkowy jest podstawowym zmysłem warunkującym sprawną integrację bodźców z pozostałych zmysłów. Po ludzku mówiąc: nie możemy dobrze pojąć świata odbieranego zmysłami, jeśli najpierw dobrze nie poczujemy swojego ciała.
Jeśli układ przedsionkowy nie działa sprawnie, pojawiają się różnego rodzaju problemy, między innymi z koordynacją ruchową i sprawnością fizyczną, ale także z koncentracją uwagi, nieadekwatnymi reakcjami emocjonalnymi, nadwrażliwością na niektóre bodźce. Zdarza się, że deficyty układu przedsionkowego przekładają się na trudności w prostych codziennych czynnościach takich jak ubieranie się, wiązanie butów, kopanie piłki, pisanie. Nietrudno sobie wyobrazić, jaki ma to wpływ na poczucie własnej wartości dziecka.
Jak działa huśtanie
Wrażenia z huśtania pobudzają układ przedsionkowy, dostarczają mu wrażeń, dzięki którym mózg coraz lepiej “czuje” i “rozumie” całe ciało, sprawniej nad nim panuje. To rodzaj treningu, doskonalenia w działaniu. Dzieci, u których układ przedsionkowy nie działa jeszcze perfekcyjnie, instynktownie szukają bodźców, które sprzyjają rozwojowi tej części układu nerwowego. Huśtanie takich bodźców dostarcza i działa:c
- rozwijająco na układ przedsionkowy
- wyciszająco na emocje
- wspomagająco na procesy ważne dla koncentracji uwagi, uczenia się
- wpływa na rozwój intelektualny, ruchowy, emocjonalny
- wzmacnia mięśnie całego ciała
Oczywiście nie wystarczy samo huśtanie, żeby zniknęły wszelkie problemy dziecka, lub żeby stało się geniuszem. Jednak zamontowanie huśtawki w domu lub ogrodzie jest zwykle tak proste i niedrogie, że zdaje się inwestycją o bardzo wysokiej stopie zwrotu. Namawiam Was na to, a poniżej przedstawiam kilka pomysłów na huśtawki.
Huśtawka w domu i w ogrodzie
Nawet w domu, gdzie nie ma ogromnej wolnej przestrzeni, można zamontować huśtawkę. Wybierzmy wtedy taką, na której junior nie będzie szybował pod sufit, tylko umiarkowanie się kołysał. Takie są huśtawki, które nazywam hamakowymi, czyli skonstruowane z płachty materiału, tworzącego coś w rodzaju kokonu lub siedziska. Pozwalają zaszyć się i huśtać zapominając o reszcie świata. Bardzo wygodne. Jeśli ktoś ma ambicje uszyć sobie sam, instrukcję znajdzie tu.
Jeśli mamy więcej miejsca, możemy zainwestować w huśtawkę typu kółko na sznurkach, gdzie siedzisko to obręcz z rozpiętym na niej materiałem lub siatką. Ta już może się rozbujać całkiem mocno, jednocześnie pozwalając na wygodne ułożenie się. Huśtawki tego typu mają różne średnice siedzisk, niektóre na tyle duże, że pozwalają wygodnie się położyć.
Najprostsze huśtawki – deska i sznurek – latają wysoko i dają czadu układowi przedsionkowemu, ale na dłuższe posiedzenie i relaks raczej się nie nadają, bo nie należą do bardzo wygodnych.
Do ogrodu można kupić gotową huśtawkę, ale też możemy poszaleć kreatywnie i zrobić coś z niczego. Huśtawkę da się zrobić ze starej opony, z deskorolki, z koła rowerowego i kilku metrów sznurka, albo z grubej liny.
Podobnie jak huśtanie działają i inne aktywności polegające na łapaniu równowagi, wiszeniu głową w dół, zmianach pozycji ciała. Chwała placom zabaw!
c
tekst: Elżbieta Manthey
foto: archiwum autorki, Selbe, Brittany Randolph, Christopher Porter
6 komentarzy
Katarzynaz
20 stycznia 2016 at 14:12Odkąd Freekids wybudowało na naszym osiedlu plac zabaw, mój synek chce spędzać tam całe dnie. 🙂 Oczywiście najwięcej biega po drabinkach z kolegami, ale huśtawkę też uwielbia.
Mama
9 września 2015 at 10:46A co jeśli dziecko nie lubi się huśtać? Mój synek ma teraz dwa latka i do tej pory nie polubił huśtania. Jest bardzo energiczny, nie usiedzi w miejscu, czy to może mieś na to wpływ?
Juniorowo
9 września 2015 at 10:54Jeśli to Cię niepokoi, możesz skonsultować się np. ze specjalistą integracji sensorycznej.
Anek 666
30 maja 2016 at 18:51Polubi za dwa lata 🙂
Mama 2
24 czerwca 2020 at 15:19Mój 3 latek też nie przepada za huśtaniem. Ma lek wysokości, nie chce się bujać ?
Edyta
8 września 2015 at 21:12Te pierwsze które pani opisuje to krzesła brazylijskie. Mamy dwa, jako dorośli z mężem je uwielbiamy!