Znajomy na studiach miał problem z zaliczeniem matematyki. Postanowiliśmy mu pomóc. Kamerka w guziku marynarki, słuchawka w kolorze cielistym głęboko włożona do ucha (niemalże niewidoczna z zewnątrz), nadajnik radiowy owinięty wokół pasa. W aucie antena, ekran, nadajnik radiowy dźwięku i mózg. To było 15 lat temu. Obecnie technologia pędzi do przodu w niesamowitym tempie. Jeżeli ktoś będzie chciał ściągać i będzie miał odpowiednie zasoby to po prostu to zrobi.
Dlaczego uczniowie ściągają?
Wydaje nam się, że uczniowie ściągają, bo chcą dostać wyższe oceny niższym nakładem sił. Dlaczego? Chcą dostać wyższe oceny, bo jest to dla nich ważne z punktu widzenia społecznego. Szukają uznania u rodziców, kolegów i nauczycieli. Dlaczego jednak nie chcą po prostu przyłożyć się i nauczyć, tylko szukają sposobu “na skróty”? Możliwych powodów jest kilka:
– rzeczy, których się uczą … po prostu ich nie interesują,
– alternatywą dla ściągania jest ZZZ (zakuć, zdać, zapomnieć), a na to szkoda czasu,
– nauczyciele oczekują od uczniów używania bardzo specyficznego (podręcznikowego) języka, który jest trudny do zrozumienia, zapamiętania i nienaturalny w użyciu,
– na podstawie wcześniejszych doświadczeń, uczniowie mają pewne przekonania i stereotypy na swój temat (nie jestem humanistą itp.), nie wierzą więc w sens nauki danego przedmiotu,
– uczniowie są otoczeni dużą liczbą bodźców, które mocniej przyciągają ich uwagę i zaangażowanie,
– mają zbyt dużo na głowie.
Dodatkowo ściąganie może być również pewną ekscytującą przygodą. Zastosowanie odpowiednich metod wymaga nie lada kreatywności. Ten dreszczyk napięcia…
Czy ściąganie może być wartościowe?
W kreskówce Lego Ninjago Sensej Wu powiedział: „Najlepiej pokonać wroga, czyniąc go swoim przyjacielem.” Czy ściąganie może stać się naszym przyjacielem? Czy w ściąganiu jest coś dobrego? Tak: można powiedzieć, że ściąganie to (potajemne) korzystanie z zewnętrznych zasobów. Patrząc obiektywnie jest to bardzo wartościowa umiejętność.
Sprawdziany indywidualne bez dostępu do zewnętrznych zasobów są sytuacją całkowicie nieżyciową. W czasach powszechnego dostępu do informacji zapamiętywanie wszystkiego nie jest potrzebne ani uzasadnione, za to cenną umiejętnością jest poszukiwanie wiedzy w różnych źródłach i weryfikowanie jej. Jeżeli czegoś nie wiem… to szukam odpowiednich informacji, a nie odpowiadam co mi atrament na stalówkę przyniesie. Jeśli lekarz nie jest pewny diagnozy, może zaufać swojej intuicji, sprawdzić w fachowych źródłach lub skonsultować się z innym lekarzem. Którą wersję wybieramy jako pacjenci?
Trzeba nauczyć dzieci pracować z dostępem do zewnętrznych zasobów (również ludzkich). Ta umiejętność przyda im się na pewno. W przeciwieństwie do danych zapamiętanych tylko na sprawdzian i zapomnianych zaraz po nim.
Jak ze ściągania zrobić narzędzie edukacyje?
Na sprawdzianach i kartkówkach dawajmy uczniom możliwość korzystania ze wszystkich zeszytów / książek, które ze sobą przyniosą. W zależności od potrzeb można te zasoby ograniczać. Uczniowie nauczą się korzystać z podręczników i zeszytów. Będą mieli motywację do ich przeglądnięcia przed sprawdzianami.
Dawajmy uczniom wyzwania, które nie będą polegały na odtworzeniu wiedzy, lecz na wykorzystaniu kompetencji, zastosowaniu wiedzy w praktyce.
Dajmy możliwość pracy w zespole na sprawdzianach / kartkówkach. Oczywiście wyzwania muszą być odpowiednio dostosowane. Co zyskamy? Wzajemną motywację uczniów do przygotowania się. Dyskusję na temat rozwiązywanych problemów – lepsze utrwalenie wiedzy. Dzieci nauczą się dzielić obowiązkami i doceniać talenty i umiejętności innych osób. Znajdą swoją specjalizację – ktoś dobrze zapamiętuje szczegóły, kto inny robi świetne notatki, a jeszcze inny może okazać się znakomitym liderem w zespole problemowym.
Jeżeli chcemy, by uczniowie byli uczciwi, musimy zastanowić się po co robimy sprawdziany. Powszechnie sprawdziany stosuje się, aby sprawdzić wiedzę i ocenić uczniów. Podczas studiów pedagogicznych przekazywano mi trochę inną perspektywę. Sprawdzian jest jednym z narzędzi dydaktycznych. W czasie sprawdzianów uczniowie też się powinni uczyć. Koncepcja, którą proponuję to taka, że uczniowie sprawdziany piszą dla siebie. Sprawdzian ma im pomóc zrozumieć to, na jakim są etapie, a nie zaszufladkować ich kolejną oceną. Muszą sami się przekonać gdzie są mocni, a w jakich dziedzinach potrzebują jeszcze poszerzyć swoją wiedzę.
Na jakiej podstawie mamy im później wystawić ocenę? Możliwości jest wiele, ale to już zupełnie inna historia.
c
autor: Wojtek Gawlik – rodzic, nauczyciel, inspirator edukacyjny. Prezes fundacji Edu Klaster. Jestem mocno zakręcony w dziedzinach na pierwszy rzut oka całkowicie rozbieżnych tj. edukacja i start-upy. Moje makerskie zacięcie łączy się z tworzeniem nowych pomocy, które pomagają fajniej uczyć. Fascynuje mnie też budowanie społeczności i czerpanie z ich synergii. Pracując z rodzicami i nauczycielami skupiam się główne na kreatywności, pracy zespołowej oraz przedsiębiorczości.
Rysunek: Ewa Gawlik
Discover more from Juniorowo
Subscribe to get the latest posts sent to your email.
1 komentarz
Joanna
2 listopada 2020 at 23:16Problem uczciwości w czasie sprawdzianów, kartówek , a nawet prac domowych jest moim zdaniem najtrudniejszym elementem zajęć on-line. Jestem nauczycielem matematyki w szkole średniej od 25 lat ale obecna sytuacja zmusza mnie do szukania najbardziej optymalnych i realnych rozwiązań tej patowej sytuacji. Jestem również mama 8-klasisty i studentki drugiego roku WUMu więc problem sprawdzianów i egzaminów obserwuje na wszystkich płaszczyznach. Osobiście nie dziwię się dzieciom, młodzieży oraz rodzicom, że chcą korzystać z sytuacji czyli materiałów, Internetu, wiedzy starszego rodzeństwa czy rodziców, a nawet dziadków. Bardziej dziwi mnie święte poruszenie wśród nauczycieli, którzy dają gotowe sprawdziany i oczekują zróżnicowanych i wiarygodnych wyników. Autor powyższego artykułu słusznie zaznaczył ze sprawdziany muszą być dla uczniów wartością bo ważną informacją o stanie ich wiedzy. Podobnie przestaniemy nazywać sciaganiem umiejętne korzystanie z różnych pomocy naukowych (o ile to nie sa gotowe odpowiedzi od kolegi). Ale jak to sprawdzić na odleglosc ? Ja ze swojego doświadczenia ubiegłego roku w trybie on line powiem szczerze -dolozylam sobie pracy ale łaczylam się indywidualnie z każdym uczniem by sprawdzić wiedzę z danego działu, ale jedna klasa około 25 osób zabierala od 6 do 8 godzin zegarowych. Czy ten wysiłek opłacił się? Oczywiście! Kiedy we wrześniu tego roku rozmawialiśmy o tym co było i co może wrócić młodzież zgodnie stwierdziła, że to były jedyne uczciwie napisane sprawdziany na zdolnym nauczaniu. Szukajmy razem dobrych rozwiązań na te trudne czasy. Zaskoczmy młodzież kreatywnoscia. Pozdrawiam.