Lubię kino dla dzieci, które traktuje małych widzów poważnie. Nie mizdrzy się do nich, nie „upupia” tylko dlatego, że mają nieco mniej lat, ale traktuje ich tak, jak widzów dorosłych. Widzów rozumiejących, co się dzieje wokół nich i potrafiących wyciągać wnioski. Bo dzieci w każdym wieku doskonale wiedzą, że świat wokół nich ma różne oblicza: pogodne i zachmurzone, słoneczne i deszczowe, a czasami wręcz srogie i niebezpieczne. Oczywiście najfajniej jest, gdy wokół świeci słońce, ale co wtedy gdy się rozpada?

W rodzinie Maxa pogoda jest częściej deszczowa, niż słoneczna. Jego rodzice się rozwiedli. Gdy Max był mały, ich małżeństwo miało się świetnie, ale później stało się coś złego i w pewnym momencie ich drogi się rozeszły. A właściwie nie drogi, ale ścieżki. Indiańskie ścieżki. Bo rodzice Maxa kochają wszystko co indiańskie. Jeżdżą na zloty Indian, ubierają się jak Indianie, pielęgnują indiańskie tradycje i obyczaje. A raczej jeździli, ubierali się, pielęgnowali – do rozwodu…

Max, pulchny bladoskóry blondyn w okularach, ma indiańską duszę. Gdy się urodził, jego ojciec zawiesił mu na szyi orle pióro, a gdy dorastał, słuchał opowieści o dzielnym Winnetou, uczył się indiańskich obyczajów i ubierał w mokasyny i malował twarz w wojenne barwy. Każdą wolną chwilę Max spędza na… chciałem napisać „zabawie w Indian”, ale dla Maksa to coś o wiele więcej, niż tylko zabawa. To styl życia pełną gębą.

syn_winnetou_3Nic dziwnego, że gdy usłyszał w radiu o castingu na syna Winnetou do przedstawienia w wesołym miasteczku, postanowił zdobyć tę rolę za wszelką cenę. Co z tego, że jest gruby. Indianinem jest się w sercu! Max rozpoczyna trening: musi opanować wskakiwanie w biegu na konia, strzelanie z łuku i stąpanie po rozżarzonych węglach, nie mówiąc o wykuciu tekstu na blachę.

Pomaga mu w tym Morten, chłopiec, którego poznał na letnim obozie indiańskim. Morten, dziesięciolatek typu „emo”, jest zamknięty w sobie, opryskliwy dla innych i wiecznie paraduje w ogromnej czapce, pod którą chroni się przed światem. Nie wiemy, co takiego stało się w życiu Mortena, faktem jest, że Maksowi udało się przebić przez ochronną skorupę i chłopcy się zaprzyjaźnili.

Maksowi pomaga również ojciec, niegdyś „prawy i silny Indianin o mężnym sercu”, obecnie trwoniący swój muzyczny talent i szukający pocieszenia w kolejnych butelkach piwa. Ojciec chciałby wrócić do żony. Max również tego chce, jego największe marzenie to ponowne zjednoczenie rodziców. Sęk w tym, że nauczyciel angielskiego, którego poznała mama Maksa, jest wyjątkowo atrakcyjny. Czy Maksowi uda się zrealizować wszystkie swoje cele?

Syn Winnetou„Syn Winnetou” traktuje swych widzów poważnie. Pokazuje im blaski i cienie życia, ale jednocześnie zachęca by marzyć na przekór ciemnej stronie rzeczywistości i by walczyć ze wszystkich sił, by swoje marzenia spełnić.

W filmie podobały mi się liczne nawiązania do klasycznych westernów, choć zapewne wychwyci je tylko dorosły widz pamiętające tamte filmy. Również muzyka nawiązuje do kompozycji Morricone z filmów Sergia Leone. Piękne były również plenery z farmami wiatrowymi, które zdominowały krajobraz, a które furkotały na wietrze jak indiańskie pióropusze. Obejrzałem ten film z dużą przyjemnością, a moje dzieci również wyraziły swoje uznanie.

A! Mówiący po niemiecku Indianie z początku powodowali u mnie wewnętrzne eksplozje śmiechu, ale potem przypomniałem sobie, że ojciec Winnetou, Karol May, był przecież Niemcem. Więc nie ma się czego czepiać.

Autor:Wojciech Musiał

Syn Winnetou

Reżyseria: André Erkau

Rok produkcji: 2015

Kraj: Niemcy

Czas: 90 min

Zdjęcia: Kino Dzieci


Discover more from Juniorowo

Subscribe to get the latest posts sent to your email.