Pamiętacie sześcioletniego Jacka, który z mamą, tatą i rodzeństwem żeglował wzdłuż australijskich wybrzeży? W drugiej części „Przygody na rafie” spotkamy misie koala, latające lisy oraz kwiatki do sałatki.
Narratorem pierwszej części „Przygody na rafie” był Jack – rezolutny sześciolatek, który uwielbia pływać wśród rekinów, chwytać kraby nie zważając na niebezpieczne szczypce i generalnie eksplorować nieznane sobie zakamarki australijskiego wybrzeża, które poznaje żeglując na niewielkim jachcie – z mamą, tatą i dwójką rodzeństwa. W drugiej części opowieści narratorem jest starsza siostra Jacka – Stasia.
Stasia również zachwyca się egzotyczną przygodą, ale w przeciwieństwie do brata woli zachować nieco większy dystans. Gdy w wodzie pojawiają się rekiny, wskakuje na łódkę i obserwuje je z bezpiecznej perspektywy. Gdy na niewielkiej wyspie pojawia się krokodyl (a australijskie krokodyle to groźne bestie kompletnie bez poczucia humoru), Stasia z niepokojem rozgląda się dookoła, a potem śni o nim niezbyt przyjemne sny. Uważa też na węże i pająki ptaszniki i generalnie wykazuje się zdrowym rozsądkiem, który po części wynika z faktu, że jest od swego brata starsza o całe dwa lata.
W książce poznajemy kolejne aspekty codziennej żeglugi wzdłuż wybrzeża Australii. Na przykład… deszcz. Ale nie taki jak w Polsce, gdzie oberwanie chmury trwa powiedzmy kwadrans, a potem się wypogadza. Tu leje przez cały tydzień, a krople walą tak mocno, że aż boli od nich ciało. I co tu ze sobą zrobić, gdy pięcioosobowa rodzina tłoczy się na jachcie o długości zaledwie dwunastu metrów? W domu są zabawki, jest telewizor, są planszówki, można kogoś odwiedzić albo wybrać się do kina. Na jachcie można oglądać filmy na komputerze – pięć filmów, bo tyle zabrało się z domu. Pięć filmów na okrągło przez tydzień. Na szczęście są też szachy i książki. I całe mnóstwo czasu, żeby ruszyć głową i wymyślić jakąś fajną zabawę.
A gdy się wreszcie wypogodzi, można wskoczyć do wody i upolować rybę na rosół albo wyjść na brzeg i nazbierać kwiatków do sałatki. Tylko trzeba wiedzieć jakich, bo nie wszystkie są smaczne, a niektóre trujące. Od czego jednak są przyjaciele. Moana, która całe życie mieszka z rodzicami na jachcie, doskonale zna się na przyrodzie i podpowiada, co można jeść, a co lepiej omijać szerokim łukiem.
Pół roku żeglugi mija nie wiadomo kiedy. Nadeszła pora powrotu do domu. Trzeba porządnie wyszorować i uporządkować jacht, pożegnać się z przyjaciółmi i egzotyczną przyrodą, spakować wszystkie walizki i wrócić do polskich znajomych i do szkoły. A potem cierpliwie poczekać na kolejną wyprawę. Do zobaczenia, Australio!
c
Przygoda na rafie 2
Autorka: Monika Bronicka
Ilustracje: Dorota Jarek, Magdalena Markiewicz
c
Twój komentarz może być pierwszy