Po lekturze “Praktycznego pana“ Roksany Jędrzejewskiej-Wróbel raczej nikogo nie trzeba zachęcać do sięgnięcia po kolejną książkę autorki – zagadkowo brzmiącego Gęboluda. Jej bohater przypomina nieco osamotnionego i zapracowanego praktycznego pana, ale jego problem leży chyba gdzie indziej (albo może jest jakąś jego kontynuacją): otóż nie jest tym, kim chciałby być i nie chce się do tego przyznać. Książkę cudnie zilustrowała Agnieszka Żelewska, dzięki której nawet niesympatyczny czarodziej wygląda tak, że czytelnikowi trudno go nie polubić. Jego brudny, czarny i smutny dom został narysowany tak pomysłowo (inspirująca forma kolażu) i bajkowo, że zamiast przerażenia budzi zaciekawienie (podobnie jak rosnące wokół jego domostwa pospolite chwasty). A samemu Gęboludowi raczej współczujemy, niż się go boimy.
W sąsiedztwie bohatera mieszka sprytna i spostrzegawcza czarownica Hortensja, ale on unika bliższych kontaktów, bo odwiedziny w jej czystym i miłym domu powodują żal i tęsknotę za czymś bliżej nieokreślonym… Pewnego dnia Gębolud śni sen, w którym jest kimś innym niż złym czarownikiem. Na jawie jest jednak przekonany, że nie można się zmienić, skoro wszyscy w rodzinie byli źli. Skąd wziąć odwagę do bycia kimś innym? Czym jest tożsamość – co dziedziczymy, a co możemy w sobie zmienić? Czy możemy robić naprawdę dobrze coś, czego nie lubimy? – zastanawiamy się wraz z bohaterem. Próbując czarować jak Hortensja, Gębolud wyczarowuje sobie… małą pyzatą dziewczynkę, która ogłasza się jego córką (!) Podczas gdy u praktycznego pana otwarcie się na siebie samego nastąpiło poprzez kontakt ze zwierzęciem, czarodziej ma szansę na zmianę dzięki relacji z innym człowiekiem. Czy mu się powiedzie i zostanie w swojej rodzinie postacią historyczną?
Tym, którzy czują niedosyt i chcieliby pozostać w świecie tej autorki na dłużej, polecam opowieść zatytułowaną Kamienica. Rzecz dzieje się w świecie świnek, w których możemy dostrzec rysy ludzi znanych z naszego otoczenia i najbliższego sąsiedztwa. Tytułowa kamienica Pod Świńskim Kopytkiem kryje w sobie bardzo niechlubna tajemnicę… W pewien sposób łączy się ona z postacią nieżyjącego już (ale jakby ciągle obecnego i kibicującego poczynaniom swojego potomka) Hipolita Prosiaczyńskiego. Jednym z głównych bohaterów jest jego syn Lucjusz – kawaler zajmujący się malowaniem… portretów wewnętrznych. Który „(…) jak mało kto umiał docenić odwagę w pokazywaniu swojego prawdziwego oblicza”. Pewnego dnia w jego życiu pojawia się Klara Kwik – niezwykła, oryginalna, entuzjastycznie nastawiona do świata i ludzi dekoratorka wnętrz, która chce zmieniać świat i ludzi na lepsze. Nie traci czasu na zamartwianie się rzeczami, na które nie ma wpływu. I właśnie ten entuzjazm, otwartość i inność najbardziej drażnią sąsiadów…
Kamienica to mądry i zabawny portret sąsiedzkiej społeczności (zabawne ilustracje Daniela de Latour świetnie obrazują charaktery mieszkańców kamienicy), która swój marazm i swoje lęki musi skonfrontować z bezkompromisową i szczerą Klarą. Lokatorzy kamienicy znają się od lat i wszystko o sobie wiedzą. Łączą ich nieszczęścia (przez które rozumieją np. zmianę i pojawienie się kogoś różniącego się od nich samych) i możliwość wspólnego narzekania. Inność Klary rzuca się w oczy i bardzo przeszkadza – zamknięci w swoim świecie sąsiedzi nie chcą ani obcych, ani nowych znajomych. Plotkowanie i uprzykrzanie innym życia nawet u nich prowadzi jednak do zniechęcenia i utraty energii. W końcu muszą zmierzyć się z niewygodnymi pytaniami i niełatwymi refleksjami. Jacy jesteśmy naprawdę i jak to odkryć? Czy samotność dla każdego znaczy to samo? Co tak naprawdę sprawia, że zamykamy się na innych?
Odpowiedzi na te pytania Lucjusz i Klara szukają w dziennikach Hipolita. Chcą wiedzieć, dlaczego sąsiedzi są nieszczęśliwi i przestraszeni, czemu dzielą świat na swoich i obcych. Czego dotyczą ich wyrzuty sumienia i czy znajdą pocieszenie? Niespodziewanie ktoś przysyła mieszkańcom w prezencie teleskop – urządzenie pozwalające uświadomić sobie, że jesteśmy zaledwie cząstką wielkiego wszechświata… Emanujące z każdej napisanej przez autorkę strony dobroć, życzliwość i otwartość to bez wątpienia kluczowe wartości kreowanego przez nią świata. Ponadto ma on wiele uroku i ciepła. Dzięki stonowanemu poczuciu humoru opowieści Roksany Jędrzejewskiej-Wróbel są w stanie unieść niełatwe tematy i problemy dotyczące właściwie bardziej dorosłych niż dzieci. Lekkość snucia opowieści, pełen wdzięku język oraz nawiązywanie bezpośredniego kontaktu z czytelnikami sprawiają, że z przyjemnością i pożytkiem ulega się ich czarowi.
Joanna Maj-Kirsz – absolwentka polonistyki i filozofii, nauczycielka. Jest przekonana, że dobra literatura dedykowana dzieciom może przynieść wiele korzyści również dorosłym. Pisanie o niej sprawia jej satysfakcję i przyjemność. Lubi kawę, LP3 i poznawanie nowych miejsc. Spełnia się rodzinnie. W Juniorowie pisze o dobrej literaturze dla dzieci.
.
Gębolud
Ilustracje: Agnieszka Żelewska
Wydawnictwo Bajka
Kamienica
Ilustracje: Daniel de Latour
Wydawnictwo Bajka
Twój komentarz może być pierwszy