Strata, żałoba i dziecko – nie chcemy takiego połączenia. Dzieci mają być beztroskie, a nie przeżywać żałobę. Ale tak bardzo jak staramy się ten temat omijać, jest on potrzebny i prędzej czy później dotknie każdego z nas, także dzieci. I nie mówimy tylko o stracie kogoś bliskiego i żałobie w kontekście śmierci. Przeżycie straty oraz godzenia się z nią to proces, którego doświadczamy także przy innych okazjach.
Natalia Liszewska, psychoterapeutka i interwentka kryzysowa, z którą rozmawiałam na temat straty i żałoby (rozmowę możecie obejrzeć na YouTube – link pod tekstem), zwraca między innymi uwagę na tzw. “straty pozbawione praw” – takie, wobec których społeczne przyzwolenie na cierpienie nie jest tak oczywiste, jak w przypadku śmierci kogoś bliskiego. Nie należy oceniać ani hierarchizować cierpienia (np. po śmierci babci można cierpieć bardzo, a po śmierci chomika tylko trochę) – każda strata jest indywidualnym doświadczeniem.
Dzieci mogą przeżywać stratę i żałobę spowodowane m.in.:
- przeprowadzką (zwłaszcza w dzieciństwie lub wieku nastoletnim) – to strata tego, co znane, miejsca, okoliczności, środowiska, znajomych;
- rozstaniem z przedszkolną lub szkolną wychowawczynią – ktoś ważny, do tej pory obecny codziennie, znika z życia dziecka;
- rozstaniem z przyjacielem,
- śmiercią zwierzęcia domowego,
- zmianą szkoły – to strata całego „ekosystemu”, w którym do tej pory toczyła się duża cześć życia dziecka;
- rozstanie rodziców,
- utratą ważnej roli, jaką pełniła dla nas bliska osoba (np. gdy babcia, która opiekowała się dzieckiem, nie może już pełnić tej roli),
- diagnozą choroby (która wymaga zmiany stylu życia i ograniczenia swobody).
Dziecko po stracie bliskiej osoby
Żałoba, czyli proces opłakiwania straty, godzenia się z nią i przyzwyczajania do nowych okoliczności, jest procesem indywidualnym i nie istnieje jeden właściwy sposób jej przechodzenia. Natalia Liszewska podkreśla jednak, że zarówno dorośli jak i dzieci doświadczają podobnych uczuć – cierpienia, tęsknoty, straty pewnych elementów codzienności, rytuałów. Różnica polega głównie na sposobie wyrażania i przetwarzania tych emocji.
Dzieci przeżywają ją zwykle nieco inaczej niż dorośli. Nie są w stanie przez długi czas przeżywać smutku, ruminować czy analizować. Nie ma nic dziwnego w tym, że dziecko już na stypie po pogrzebie babci będzie się bawić i hasać. Jest to naturalny sposób przeżywania żałoby przez dzieci i nie oznacza braku miłości do zmarłej osoby. Dzieci mają naturalną potrzebę zabawy i ekspresji energii nawet w okresie żałoby. Mogą oscylować między różnymi stanami – w jednej chwili mogą się bawić i śmiać, a potem płakać z tęsknoty. Trudniej jest im także wyróżnić konkretne emocje – podczas gdy dorośli potrafią nazwać uczucia takie jak smutek, tęsknota czy poczucie winy, dziecko może być po prostu “rozdrażnione” i w tym rozdrażnieniu zawierają się wszystkie te emocje.
Nastolatki mają większą świadomość i zdolność do rozumienia nieodwracalności śmierci niż młodsze dzieci. Doświadczając straty mogą dojść do głębszych refleksji i pytań egzystencjalnych. Nastolatkowi może być trudno wyrazić emocje wśród dorosłych, szczególnie jeśli słyszy od nich, że “powinien być silny”. Dla nastolatków naturalnym źródłem wsparcia są rówieśnicy. Jak mówi Natalia Liszewska: “czasami łatwiej mu jest rozmawiać z kolegą, koleżanką o tym, co się wydarzyło, niż z mamą o tym, jak to przeżywa.” Doświadczenie straty może jednak powodować poczucie “bycia naznaczonym” – definiowanym przez tragiczne wydarzenie („to ten Kacper, którego mama zmarła”), co może być dla nastolatków dotkliwe. Poczucie przynależności do grupy i to, jak są postrzegani przez rówieśników, jest dla nich niezwykle ważne, a taka stygmatyzacja, nawet jeśli pełna życzliwości i współczucia, w pewnym sensie stawia nastolatka poza grupą.
Emocje po stracie
Po stracie kogoś bliskiego (podobnie jak po stracie psa, kota, po rozstaniu z przyjacielem, zmianie szkoły itd.) młody człowiek może doświadczać różnorodnych emocji:
- Smutek i tęsknota – to emocje najbardziej “akceptowalne” społecznie w kontekście żałoby.
- Lęk – związany z zachwianiem poczucia bezpieczeństwa, spowodowanego zmianą.
- Złość, gniew i irytacja – bardzo częste emocje „zastępujące” czy „przykrywajace”, które czasem łatwiej przeżyć niż dotkliwą tęsknotę czy rozpacz.
- Poczucie winy – np. “gdybym lepiej się uczył, mama by nie zachorowała”, “gdybyśmy pojechali gdzie indziej na wakacje, to by się nie wydarzyło”, „gdybym lepiej opiekowała się moim psem, mógłby żyć jeszcze długo”.
- Poczucie bycia naznaczonym/napiętnowanym – zwłaszcza w przypadku śmierci, która jest widoczna dla społeczności (np. w szkole).
- Wstyd lub zażenowanie związane z sytuacją.
- Poczucie bycia obserwowanym i ocenianym przez innych.
- Ulga – szczególnie po długotrwałej chorobie bliskiej osoby (emocja, która później może wywołać poczucie winy).
Czy pogrzeby są dla dzieci?
Zabierać dzieci na pogrzeb, czy nie? A do szpitala, by odwiedzić ciężko chorego członka rodziny? A jeśli tym ciężko chorym jest mama lub tata? Albo dom opieki – czy dzieci powinny odwiedzać babcię lub dziadka w takim miejscu?
Według Natalii Liszewskiej decyzja zawsze powinna być dostosowana do konkretnego dziecka i sytuacji, przy czym ważne jest przygotowanie, wsparcie i szanowanie granic dziecka. Warto wcześniej opowiedzieć dziecku, co zobaczy, co się będzie działo. Bez nadawania temu ładunku emocjonalnego – dzieci często przyjmują świat takim, jakim jest, nie mają obciążeń i wyobrażeń dorosłych, więc pogrzeb nie musi byc dla dziecka dramatycznym przeżyciem, o ile my nie nadamy mu takiego znaczenia. Natalia Liszewska zwraca uwagę, że traumatyczne mogą być raczej sytuacje przymuszenia dziecka do czegoś, czego nie chce zrobić oraz osamotnienia w doświadczeniu i emocjach mu towarzyszących.
Decyzja o udziale dziecka w pogrzebie, czy wizycie u chorego powinna uwzględniać:
- gotowość dziecka,
- gotowość rodzica/dorosłego do towarzyszenia i wspierania dziecka,
- możliwość elastycznego podejścia (np. wyjście wcześniej, uczestniczenie tylko w części wydarzenia, zachowanie dystansu)
Dobre praktyki przy zabieraniu dzieci na pogrzeb:
- wyjaśnienie wcześniej, jak będzie wyglądała ceremonia,
- zapewnienie “wspierającego towarzysza” (nie powinien to być rodzic w żałobie, ale np. ciocia, kuzynka),
- danie dziecku prawa do wycofania się w każdym momencie,
- wprowadzenie dziecka jak w każde inne nowe doświadczenie.
W badaniach wspomnianych przez Natalię Liszewską, osoby, które miały złe wspomnienia z pogrzebów, najczęściej były do czegoś przymuszane (np. “musisz iść pocałować ciocię w rękę”). Według niej ważniejsze od tego, czy dziecko zostanie zabrane na pogrzeb czy nie, jest autentyczność dorosłych i nietworzenie tajemnic wokół śmierci.
Jak wspierać dziecko po stracie?
Rodzice mogą wspierać dzieci w przeżywaniu straty i żałoby, jeśli czują się na siłach. Jeżeli sami doświadczają bolesnych emocji, dobrze, aby na jakiś czas zapewnili dziecku możliwość rozmowy z innym dorosłym, który może zapewnić spokój, stabilność, uważność i zrozumienie. Ale nie ukrywajmy przed dziećmi naszych emocji, bądźmy w nich autentyczni, pokazujmy, że płacz i smutek są naturalne i dzielmy się własnymi doświadczeniami.
Pozwólmy też dziecku na przeżywanie straty na jego własny sposób. Zaakceptujmy, że dziecko może się bawić i śmiać nawet w dniu pogrzebu i nie narzucajmy jak “powinno” wyglądać przeżywanie żałoby. Możemy natomiast pielęgnować wspomnienia o zmarłej osobie (podobnie jak o kimś bliskim, kto wyjechał na długo, o dawnej nauczycielce, „starym” mieszkaniu, utraconym psie) – rozmawiać o niej, oglądać zdjęcia, opowiadać związane z nią historie.
Jeśli dziecku, czy nastolatkowi trudno jest pogodzić się ze stratą, która powoduje znaczącą zmianę w jego życiu, podkreślajmy, co pozostaje stałe mimo zmian, postarajmy się zachować dotychczasową rutynę codziennego życia. Pomagajmy nazywać emocje i akceptujmy je tak, by dziecko wiedziało, że złość, poczucie winy czy lęk to normalne reakcje. Możemy dzielić się własnymi doświadczeniami trudnych emocji, ale uważajmy, by nie zamieniło się to w szukanie wsparcia dla siebie u dziecka. Tego musimy poszukać u innych dorosłych. Szczególnie, jeśli sami czujemy się przytłoczeni doświadczeniem straty. W takiej sytuacji szukanie pomocy na zewnątrz – u przyjaciół, krewnych, terapeuty – jest najlepszym rozwiązaniem. Czasem konieczne jest równoległe wsparcie psychologiczne zarówno dla rodzica, jak i dla dziecka.
Warto korzystać z książek takich jak “Odnaleźć spokój” Mii Roldan. Mogą być pomocne zarówno dla dzieci, jak i rodziców. Autorka nazwała swoja książkę „wspieralnikiem”, bo taka też jest jej rola. Ma pomóc dziecku rozpoznać i zrozumieć własne emocje i myśli. Natalia Liszewska napisała o niej: „Mia Roldan stworzyła piękną przestrzeń na to, co niewyrażone, zapewniając bezpieczne ramy na ułożenie tego, co wewnętrznie splątane w wyniku straty. Jej książka może być wspaniałym uzupełnieniem profesjonalnego wsparcia psychologicznego, a nawet drogowskazem w tym procesie. „Drzewo siły”, „Pudełko na zmartwienia”, „Twoja supermoc” i wiele, wiele innych ćwiczeń wspierają dziecko zarówno w przejściu przez trudny proces żałoby, jak i w drodze do stabilnej codzienności. Elastyczność w korzystaniu z nich wzmacnia sprawczość dziecka, której odzyskanie jest kluczowe w wychodzeniu z kryzysu. Podsumowując: jest to piękna, niezwykle potrzebna i wspierająca książka. Zdecydowanie polecam!”
Obejrzyj / posłuchaj rozmowy z Natalią Liszewską
Discover more from Juniorowo
Subscribe to get the latest posts sent to your email.
Twój komentarz może być pierwszy