Od 15 maja 2015 w Polsce obowiązują nowe przepisy dotyczące przewożenia dzieci w samochodach. Są bardziej liberalne niż dotychczas – chodzi między innymi o możliwość jazdy na tylnej kanapie bez fotelika, a jedynie w zapiętych pasach bezpieczeństwa. Według nowych przepisów można tak przewozić dzieci o wzroście powyżej 135cm i które ważą więcej niż 36 kg. Dlaczego akurat tyle? Ponieważ takie maksimum przewiduje europejska homologacja dla fotelików samochodowych. Czyli teoretycznie większy junior się w takim foteliku nie zmieści. Praktycznie mamy jednak do dyspozycji inne rozwiązania.
Zgodnie z nowymi przepisami około dziewięcioletnie dziecko mogłoby już podróżować bez fotelika. Jednak taka jazda może być dla juniora, nawet nieco wyrośniętego, niebezpieczna. Prawa fizyki działają na wszystkie dzieci, bez względu na ich wiek, wzrost i wagę. I dlatego, gdy nasze dziecko rośnie jak na drożdżach, warto zainteresować się ofertą fotelików, które posiadają homologację USA. Amerykańska norma wymaga od producentów, by foteliki nadawały się dla dzieci do 160 cm wzrostu i 54 kg wagi. W takim foteliku może więc bezpiecznie jeździć nawet trzynastolatek.
Na polskim rynku obecnie dostępne są dwa modele fotelików, które zapewnią bezpieczeństwo dużym dzieciom. Są to produkty, które spełniają zarówno normę europejską ECE R44 jak i amerykańską NHTSA.
Pierwszy to fotelik Maxi-Cosi Rodi XR, którego dodatkową zaletą są wysokie noty w testach ADAC. W USA przetestowano go cięższym, amerykańskim manekinem, dzięki czemu uzyskał homologację NHTSA do użytkowania z wysokim oparciem do 100 funtów – czyli 45 kilogramów.
Drugi fotelik to Diono Monterey 2, który w Europie spełnia normę ECE R44, został też przetestowany przez ADAC, a w USA homologowany jest do użytku z oparciem aż do 120 funtów czyli 54 kg oraz 63 cali (160 cm). Zaletą tego fotelika jest cena oscylująca wokół 400 zł. Amerykański producent planuje ekspansję na europejskie rynki, dlatego sprzedaje swoje foteliki „po kosztach”. W tej cenie trudno o produkt lepszej jakości.
Powyższe modele opisywane są w Polsce jako foteliki z przedziału 15-36 kg. Jednak są to konstrukcje spełniające również normy amerykańskie, polskie prawo nie wymusza jednak informowania o tym fakcie.
Trzecią opcją jest fotelik Britax Parkway SG, który może być używany z oparciem i zagłówkiem aż do 120 funtów (54 kg) i 63 cali (160 cm). Niestety nie posiada on homologacji ECE R44 i nie może być sprzedawany w Polsce. Możliwy jest więc tylko prywatny import z USA.
Warto pamiętać, że unijne prawo zabrania sprzedaży fotelików, które nie posiadają homologacji ECE-R44/04 lub starszej ECE-R44/03. Wynika to między innymi z różnic w konstrukcji (pasy bezpieczeństwa, system montażu LATCH/ISOFIX), nie można więc w pełni zagwarantować, że dany model będzie pasował do konkretnego, europejskiego samochodu. Na szczęście nie ma też zakazu używania fotelików z inną niż europejska homologacją. Mamy więc prawo do zakupu fotelika bezpośrednio w Stanach Zjednoczonych lub w amerykańskim sklepie internetowym z opcją wysyłki do Polski.
źródło: fotelik.info
foto: woodleywonderworks
5 komentarzy
Karina
22 czerwca 2015 at 22:06Muszę przyznać, że ten fotelik jest bardzo ciekawy. Nasze dziecko korzysta z Babysafe Husky mocowany pasami, inasze autko nie ma isofix i co najważniejsze regulacja we wszystkich kierunkach co się przydaje gdy dziecko podrośnie.
Szymcia
24 lipca 2015 at 20:01Ile placilas za fotelik? Czy ma regulowany zagluwek?
Karina
25 lipca 2015 at 23:26400 zł. Oczywiście, że tak. I ma fajnie podwyższone podłokietniki żeby dziecku było wygodniej.
Kamilla34
15 czerwca 2015 at 07:12Muszę przyznać, że te foteliki z USA są świetne. Sama jakiś czas temu zakupiłam takie dla swoich dzieci i są nie tylko bardzo solidne, ale co najważniejsze bardzo bezpieczne. Na początku bałam się, że będę miała problemu ze sprowadzeniem ich do kraju, ale dzięki firmie USBOX, odbyło się bez jakichkolwiek problemów, a w dodatku nie poniosłam w związku z tym dużych kosztów. Jednak jakby nie patrzeć, na bezpieczeństwie i wygodzie najbliższych, nie ma sensu oszczędzać.
Katarina
21 maja 2017 at 19:34Kamilko mozesz podac dokladna nazwe sklepu, w ktorym kupilas foteliki.