Dzieci są z natury ciekawe świata i mają ogromny apetyt na wiedzę o wszystkim. Książki pomagają go zaspokoić. Dzieci chcą czytać i jeśli mogą, sięgają zarówno po klasykę, baśnie, bajki, komiksy, książki naukowe i beletrystykę. To jeden ze sposobów poznania świata. Oczywistą wartością czytania jest też rozwijanie języka. Dzieci, które czytają więcej rozumieją, znają więcej pojęć, znaczeń. Potrafią budować pełne zdania, sprawnie wyrażać swoje myśli, odpowiednio akcentować wypowiedzi. Czytanie działa jednak na dzieci znacznie głębiej, niż tylko w sferze języka i wiedzy. Dlaczego czytanie jest ważne dla dzieci – o tym rozmawiamy z Justyną Święcicką – psychologiem, autorką książek dla dzieci i poradników psychologicznych.
Juniorowo: Dlaczego czytanie jest ważne dla dzieci?
Justyna Święcicka: Książki są jak drogowskazy. Mówią o świecie wartości, a to jest dzieciom bardzo potrzebne. W świecie, gdzie każdy mówi co innego, autorytety są podważane, idee się zmieniają – młodzi ludzie są zagubieni, nie wiedzą, czym się kierować, szukają sensu życia, wartości. Na to wszystko odpowiada literatura – z jednej strony pokazuje świat taki, jaki jest, z drugiej – pokazuje świat, który istnieje w naszej wyobraźni. Czytając mamy dostęp do wyobraźni innych ludzi, dzięki czemu przeżywamy coś, czego nie doświadczylibyśmy w żaden inny sposób. Bardzo istotnym motywem w literaturze dla dzieci (i nie tylko dla dzieci) jest podróż bohatera. Większość książek jest właśnie o tym. To może być droga w dosłownym sensie, kiedy bohater dokądś jedzie, czy idzie, ale przede wszystkim chodzi o drogę w sensie rozwoju osobistego, kiedy bohater coś przeżywa, spotyka sprzymierzeńców, fałszywych przyjaciół, orędowników, kusicieli, sojuszników, autorytety, doświadcza różnych przygód – przyjemnych i bolesnych. Wszystko to wywiera na niego wpływ, zmienia go i kształtuje.
Czytając zbieramy doświadczenia innych, dzięki czemu nasz własny ogląd świata staje się bogatszy, pełniejszy. To sprawia, że zaczynamy wyraźniej widzieć, dokąd sami chcemy pójść, co nas interesuje, co jest nam bliskie. Książki inspirują, pokazują drogi rozwoju, nadają sens, wyznaczają kierunki. Oczywiście to samo mogą i powinni robić nauczyciele, rodzice. Książki nie są zamiast, lecz oprócz.
Juniorowo: Kiedy przeczytałam moim dzieciom pierwszy rozdział „Braci Lwie Serce”, byłam wstrząśnięta i klęłam w myślach. Nie znałam tej książki, ale myślałam, że Astrid Lindgren to gwarancja dobrej (znaczy – bezpiecznej) literatury dla dzieci. A tu taki koszmar! Jeden brat dogorywa na suchoty, drugi ginie na oczach czytelników. Dzieci siedziały jak zamurowane. „Czytaj dalej, mamo” – odezwał się w końcu mój ośmiolatek. Reszta nieletniego towarzystwa stanowczo go poparła. Dlaczego chcieli słuchać tej wstrząsającej historii? „Bo ona jest taka… prawdziwa” – wyjaśnił mój syn. Rodzice czasem boją się książek, które opowiadają o trudnych sytuacjach. Mamy wątpliwości, czy pozwolić dzieciom obcować z obrazami smutku, nieszczęścia, cierpienia.
Justyna Święcicka: Astrid Lindgren miała niesamowite wyczucie głęboko psychicznej sfery. To dlatego jej książki wciąż są czytane i aktualne. Dzieci je uwielbiają, bo one są prawdziwe. Chcielibyśmy, żeby naszych dzieci nie spotykały żadne przykrości. To jest zrozumiałe, ale nierealne. Dzieci przeżywają różne sytuacje w życiu i będą je przeżywać. Czym innym jest straszenie dziecka, a czym innym jest pozwolić dziecku „zobaczyć” to co trudne. Literatura pozwala na doświadczenie tego, co trudne w bezpieczny sposób. A dzieci chcą tego doświadczać i chcą o tym mówić. Jeśli w książkach znajdują to, co same przeżyły, daje im to poczucie łączności – ktoś inny też to przeżył, nie jestem sam. Jeśli czytają o czymś, czego nie znają, mogą tego dotknąć, oswoić, „doświadczyć nie na własnej skórze”. Warto więc czytać książki o tzw. trudnych tematach – o stracie, o śmierci, o odrzuceniu, o chorobie, o depresji i o wielu innych traumach – jest wiele takich książek, napisanych z dużym wyczuciem, zilustrowanych z ogromną wrażliwością.
Juniorowo: Czy dzieci mogą takie książki czytać same, czy lepiej czytać je wspólnie?
Justyna Święcicka: Oczywiście to, co trudne lepiej jest przeżywać wspólnie. Dzieci mogą czytać same, ale dobrze byłoby, gdyby mogły potem o tym porozmawiać, powiedzieć o swoich uczuciach. Czytanie na głos tworzy wspólnotę przeżycia, daje bliskość, intymność bycia razem. To jest wartość nie tylko dla dziecka, ale też dla rodziców. Dzieci uwielbiają czytanie na głos, nawet kiedy już same potrafią sprawnie czytać. Czytanie indywidualne daje natomiast coś innego. Całe życie przecież obcujemy ze sobą, więc samodzielne obcowanie z przeżyciami, jakie niesie literatura, jest obcowaniem z samym sobą. Często jednak potem chcemy się podzielić tym, co przeczytaliśmy, czy zobaczyliśmy, chcemy opowiedzieć o swoim przeżyciu.
Juniorowo: Czy książki, które nie mówią o trudnych sprawach są mniej wartościowe?
Justyna Święcicka: Absolutnie nie! Książka służy również zabawie i rozrywce, zapomnieniu i radości. A to są także istotne potrzeby ludzkie – odpoczynek, radość, głośny śmiech, zachwyt, przygoda. Czysta zabawa jest także niezwykle rozwojowa!
c
rozmawiała Elżbieta Manthey
Wywiad jest częścią artykułu “Czytaj mi. Czytajmy!”, który ukazał się w miesięczniku Gaga nr 05/06 2015.
Troszcz się o siebie. Jak to zrobić, gdy pojawia się dziecko? – rozmowa z Agnieszką Stein.
Bezmyślne świętowanie. Komunia przeżyta, czy przeżuta?
Warto być uczciwym. Po co i jak uczyć dziecko uczciwości?
Kiedy ostatnio byłeś szczęśliwy? – rozmowa z Rose Lagercrantz, autorką serii książek o Duni.
Jak przeklinają maluchy? – rozmowa z Michałem Rusinkiem, który kolekcjonuje dziecięce wulgaryzmy
Mleko na zdrowie? Pić, czy nie pić?
c
foto: Brittany Randolph, Patrick, archiwum autorki, David D
Discover more from Juniorowo
Subscribe to get the latest posts sent to your email.
Twój komentarz może być pierwszy