Nie ma chyba nic ważniejszego dla nastolatka, niż jego przyjaciele. Akceptacja grupy rówieśników jest tak ważna, że młody człowiek jest w stanie zrobić dla niej naprawdę wiele – odpowiednio się ubierać, przyjąć nowe poglądy, wejść w konflikt z rodzicami, a nawet z prawem. To oczywiście skrajny przypadek, ale nie niemożliwy. Najczęściej chodzi przede wszystkim o bycie w kontakcie z przyjaciółmi, spędzanie z nimi czasu i bycie przez nich lubianym i cenionym. Albo z przyjacielem – bo bywa, że nastolatek jest w bliskiej relacji z tylko jedną osobą.

I wszystko jest dobrze, dopóki towarzystwo naszego dziecka nam się podoba. A co, jeśli nie? Co jeśli ten przyjaciel lub przyjaciółka, jedyna, najważniejsza na świecie, budzi naszą nieufność? Co jeśli czujemy, że nasz nastolatek „wpadł w złe towarzystwo”? Jak rozpoznać, czy nasze obawy są uzasadnione, jak się nie zapędzić w stawianiu granic ale pozostać czujnym? Czy te relacje są zdrowe? Czy nie krzywdzą naszego dziecka? Kiedy interweniować, a kiedy jedynie być w pobliżu i szykować chusteczki?

W tch rozterkach rodziców i nastolatków (takich 9-13-letnich) wesprze książka Artura Gębki “Na tropie podejrzanych relacji”, o której rozmawiałam z jej autorem. Książkę gorąco polecam, a całą rozmowę możecie obejrzeć na YouTube – link pod artykułem. Tu zaś dzielę się z wami kilkoma istotnymi wątkami i wskazówkami, które wynikają z tej rozmowy.

Czym właściwie jest przyjaźń?

Okres nastoletni to czas, gdy relacje z rówieśnikami wysuwają się na pierwszy plan. Nastolatki często bardzo szybko używają słowa “przyjaźń”, nawet w odniesieniu do osób, które znają od niedawna. Z drugiej strony, niektórzy młodzi ludzie unikają tego określenia, nawet gdy mają bliskie relacje. Te dwa skrajne podejścia mogą niepokoić rodziców. Warto dyskretnie lecz uważnie przyglądać się, w jaki sposób nastolatek buduje relacje z rówieśnikami, nie poprzestając na tym, jak o nich opowiada. 

Prawdziwa przyjaźń to relacja oparta na wzajemnym szacunku i trosce, gdzie obie strony dbają o siebie nawzajem i nie mają intencji wyrządzenia krzywdy.

Zdrowa przyjaźń powinna dawać poczucie bezpieczeństwa i wzajemnego wsparcia. Jeśli w relacji pojawia się krzywda – czy to w formie przemocy fizycznej, psychicznej, czy manipulacji – trudno mówić o prawdziwej przyjaźni. Szczególnie niepokojące sygnały to izolowanie od innych znajomych, dominacja jednej osoby nad drugą czy przemoc w internecie. W skrajnych przypadkach toksyczna relacja może prowadzić do samookaleczeń czy myśli samobójczych.

Młodzi ludzie często zaciekle bronią swoich przyjaźni, nawet jeśli z zewnątrz widać, że relacja nie jest najzdrowsza. Potrzeba przynależności i akceptacji jest w tym wieku niezwykle silna, a grono przyjaciół spełnia niezwykle ważną rozwojowo rolę – pomaga młodemu człowiekowi „oderwać się” od rodziców, usamodzielnić i wejść w dorosłość. Chcielibyśmy jednak, żeby ta ścieżka w dorosłość prowadziła przez bezpieczne obszary – chcemy dobrych przyjaciół dla naszego dziecka, takich, którzy go nie zranią, nie zawiodą, będą wspierać i… za bardzo nie zmienią. Tymczasem w grupie rówieśniczej nastolatek często rewiduje wartości i postawy, jakie wpajaliśmy mu przez całe dzieciństwo, podważa nasze zasady i poglądy. Czy to znaczy, że jego znajomi sprowadzają go na złą drogę? Czy może tylko na nieco inną, niż my wytyczyliśmy?

“Złe towarzystwo” – co się za tym kryje?

Wielu rodziców niepokoi się, gdy ich nastoletnie dzieci zaczynają podważać zasady i wartości wpajane im przez rodziców. Czy to oznacza, że rówieśnicy mają na nie zły wpływ? Niekoniecznie. Kwestionowanie przekonań rodziców to naturalny i ważny element rozwoju w okresie dorastania.

W tym czasie młody człowiek buduje swoją tożsamość i autonomię. Musi “przymierzyć” różne wartości i poglądy, aby odkryć, które są naprawdę jego. To trochę jak próbowanie ubrań – niektóre odrzuci, do innych przywyknie, a jeszcze inne połączy z tym, czego nauczył się w domu. Ten proces, choć często trudny dla rodziców, jest niezbędny do rozwoju dojrzałej osobowości.

Grupa rówieśnicza staje się wtedy naturalnym środowiskiem do testowania różnych postaw i przekonań. To właśnie tam nastolatek może bezpiecznie eksperymentować z różnymi wersjami siebie, zanim zdecyduje, jakim człowiekiem chce być. Paradoksalnie, ta pozorna “rebelia” przeciwko wartościom rodzinnym często prowadzi do świadomego przyjęcia wielu z nich w późniejszym czasie – ale już jako własnych wyborów, nie narzuconych zasad.

Zanim zaczniemy oceniać grupę, w której przebywa nasze dziecko jako “złe towarzystwo”, warto zastanowić się, jakie potrzeby są tam zaspokajane. Często nastolatki szukają w grupie rówieśniczej tego, czego brakuje im w domu: autonomii (gdy środowisko domowe jest zbyt kontrolujące), akceptacji (gdy w domu są często krytykowani), możliwości wyrażania emocji czy zwyczajnej zabawy i spontaniczności. 

Interwencja jest konieczna, gdy:

  • Dziecko samo prosi o pomoc
  • Pojawia się przemoc fizyczna lub psychiczna
  • Występują myśli samobójcze lub samookaleczenia
  • Sytuacja zagraża bezpieczeństwu dziecka

W innych przypadkach lepiej jest wspierać dziecko w samodzielnym radzeniu sobie z trudnościami. Pamiętajmy, że nastolatki mają prawo popełniać błędy – to naturalna część uczenia się budowania relacji. Nadmierna ochrona przed trudnymi emocjami może paradoksalnie utrudnić im rozwój umiejętności społecznych.

Trudne relacje z dorosłymi – gdy granice są przekraczane

Choć większość naszej uwagi skupia się na relacjach rówieśniczych, niech nie umkną nam relacje nastolatków z dorosłymi. Czasem to właśnie one mogą być bardziej niepokojące niż kontakty z rówieśnikami. Szczególnie ważne jest, by nastolatek wiedział, że może przyjść do rodzica lub zaufanego nauczyciela, gdy czuje się niekomfortowo w relacji z jakimkolwiek dorosłym. I że staniemy po jego stronie, wysłuchamy z szacunkiem i potraktujemy poważnie, zamiast powątpiewać w to, co mówi nastolatek w imię solidarności z dorosłymi.

Problem często zaczyna się od pozornie niewinnych sytuacji, które jednak stanowią pierwsze sygnały ostrzegawcze. Na początku może to być lekceważenie próśb nastolatka o zachowanie dystansu fizycznego (“Daj się przytulić, przecież nic się nie stanie”), bagatelizowanie jego uczuć (“Nie dramatyzuj, przesadzasz”) czy ignorowanie wyrażanych przez niego granic (“Jesteś jeszcze dzieckiem, dorośli wiedzą lepiej”).

Gdy takie zachowania nie spotykają się z reakcją otoczenia, sytuacja może eskalować. Dorosły może zacząć wymuszać na nastolatku zachowanie tajemnicy (“To zostaje między nami”), izolować go od innych (“Tylko ja cię naprawdę rozumiem”), czy manipulować poprzez zawstydzanie lub szantaż emocjonalny (“Jeśli komuś powiesz, będzie to twoja wina”). W skrajnych przypadkach może dojść do różnych form wykorzystania – od emocjonalnego po fizyczne.

Równie niepokojący może być inny wzorzec nadużyć, rozpoczynający się od pozornie życzliwej krytyki. Dorosły zaczyna od drobnych uwag (“Mogłabyś się bardziej postarać”, “Stać cię na więcej”), które stopniowo przeradzają się w systematyczne podważanie wartości nastolatka. Krytyka staje się coraz ostrzejsza (“Jesteś beznadziejny”, “Nic z ciebie nie będzie”), często przyprawiona porównaniami do innych (“Zobacz, jak świetnie radzi sobie twoja koleżanka”). Dorosły może też stosować emocjonalny szantaż (“Tyle dla ciebie robię, a ty tak mi się odwdzięczasz”) lub wzbudzać w nastolatku poczucie winy za własne niepowodzenia czy problemy (“Przez ciebie mam depresję”, “Gdybyś się lepiej uczył, nie musiałbym się tak denerwować”).

To, co początkowo wydaje się małym przekroczeniem granic, uczy nastolatka, że jego uczucia i granice nie mają znaczenia. W konsekwencji młody człowiek może stracić poczucie własnej wartości, stać się bardziej podatny na manipulację i wykorzystanie, tracąc zdolność do rozpoznawania i obrony własnych granic.

Jako rodzice i nauczyciele powinniśmy być szczególnie czujni na sygnały, że coś niepokojącego dzieje się w relacji nastolatka z innym dorosłym. Gdy jesteśmy świadkami sytuacji, w której granice młodego człowieka są przekraczane, nie powinniśmy pozostawać bierni. Możemy zapytać, czy potrzebuje wsparcia lub aktywnie stanąć w jego obronie, pokazując, że nie jest sam.

Nauczyciel, który zauważa niepokojące sygnały w relacji między uczniem a innym dorosłym, powinien szukać wsparcia u szkolnego psychologa lub pedagoga. Wspólne działanie zwiększa szanse na skuteczną pomoc i ochronę nastolatka.

Istotne jest też uczenie nastolatków, że mają prawo bronić swoich granic – nawet wobec dorosłych. Wychowanie do bycia “grzecznym” i zawsze posłusznym może zwiększać ryzyko, że nastolatek nie będzie umiał zareagować w sytuacji zagrożenia. Dlatego tak ważne jest, by młodzi ludzie wiedzieli, że mogą i powinni mówić “nie”, gdy czują się niekomfortowo. I że my to ich „nie” przyjmiemy i weźmiemy pod uwagę, że jesteśmy otwarci, by je przedyskutować.

Między wsparciem a interwencją

Często jako rodzice mamy dwie skrajne tendencje: albo natychmiast interweniujemy, próbując rozwiązać problemy za dziecko, albo wycofujemy się całkowicie, pozostawiając je samemu sobie. Pierwsza postawa wynika z naturalnej chęci ochrony dziecka przed krzywdą. Druga może być efektem przekonania, że nastolatek powinien sam sobie radzić, skoro wkracza powoli w dorosłość. Tymczasem złoty środek leży pomiędzy.

Wiem, nie jest łatwo wyczuć, kiedy i w jaki sposób wkroczyć, jak i kiedy rozmawiać z nastolatkiem o jakości jego relacji, ale nikt nie obiecywał nam, że rodzicielstwo będzie łatwe, prawda? Kilka wskazówek może nieco wam w tym pomoże:

  • Bądź dostępny i dawaj dziecku jasny sygnał, że zawsze może przyjść porozmawiać o swoich trudnościach. Stwórz bezpieczną przestrzeń, w której będzie czuło się wysłuchane bez oceniania. Jak to zrobić? Np. poprzez codzienne rozmowy o mniejszych i większych sprawach, poprzez poświęcanie uwagi temu, co mówi dziecko, wysłuchiwanie tego, co chce nam powiedzieć, nieocenianie, szanowanie jego wypowiedzi, unikanie nadmiernej krytyki i lekceważenia.
  • Kiedy nastolatek opowiada ci o swojej relacji z przyjacielem/przyjaciółką, przyjmuj jego emocje, ale niekoniecznie jego narrację. Oznacza to, że możesz rozumieć i nazywać jego uczucia, nie oceniając przyjaciela ani negatywnie, ani pozytywnie.
  • W przypadku konfliktu dziecka z bliską mu osobą, zamiast natychmiast interweniować czy krytykować przyjaciela dziecka, lepiej skupić się na emocjach nastolatka i wspierać go w samodzielnym podejmowaniu decyzji. Nie podważaj jednak osądów swojego nastolatka. Młodzi ludzie są bardzo wrażliwi i niewinne pytanie typu „a ty nie dałeś mu powodu do takiego zachowania?” odbiorą raczej jako skierowane przeciwko sobie, niż jak próbę rozsądnej analizy sytuacji.
  • Dawaj przykład własnym zachowaniem – pokazuj, jak ty rozwiązujesz konflikty i stawiasz granice w relacjach.

Nauczyciele znajdują się w szczególnej sytuacji – mają relacje z obiema stronami konfliktu i muszą zachować neutralność. Ich rolą nie jest ocenianie, kto ma rację, a kto kłamie, ale skupienie się na emocjach i cierpieniu obu stron. Warto, by nauczyciel pomagał uczniom nazywać i wyrażać emocje, pytając: “Jak to wygląda z Twojej perspektywy?” czy “Opowiedz mi o tym, jak Ty to widzisz?”.

Jak wspierać nastolatka w budowaniu zdrowych relacji?

Zamiast chronić dziecko przed wszystkimi trudnymi doświadczeniami, lepiej pomóc mu rozwijać umiejętności potrzebne do budowania zdrowych relacji. Warto rozmawiać o przyjaźni w sposób ogólny, nie atakując konkretnych znajomości. Możemy też dawać przykład, pokazując, jak sami radzimy sobie z konfliktami i jak stawiamy granice w relacjach.

Pamiętajmy, że nastolatki mają prawo do popełniania błędów – to naturalny element rozwoju. Nadmierna ochrona przed trudnymi emocjami może paradoksalnie utrudnić naukę budowania wartościowych relacji. Naszym zadaniem jest być “na dyżurze” – dostępnym i gotowym do wsparcia, ale nie narzucającym się ze swoją pomocą.

Najważniejsze jest zachowanie równowagi między dawaniem przestrzeni do samodzielności a zapewnieniem bezpieczeństwa. Tylko wtedy nastolatek może nauczyć się rozpoznawać zdrowe i toksyczne relacje oraz budować wartościowe przyjaźnie, które będą źródłem wsparcia i radości, a nie krzywdy.

Zobacz rozmowę z Arturem Gębką na temat przyjaźni i innych relacji w życiu młodszych nastolatków (9-13 lat)

Polecam książkę Artura Gębki „Na tropie podejrzanych relacji”, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne


Discover more from Juniorowo

Subscribe to get the latest posts sent to your email.