Na okładce zdjęcia zwierzaków i tytuł: Mój własny elementarz. Otwieram, a w środku… nic. Pusto. Czyste kartki. Błąd wydawniczy? Wręcz przeciwnie! To nowy pomysł na pierwszy podręcznik dla pierwszoklasistów.
Dzieci najefektywniej uczą się w działaniu. Model edukacji podawczo-odbiorczej, gdzie nauczyciel przekazuje wiedzę, a uczniowie, jak wiaderka, biernie dają się nią napełniać okazuje się nieefektywny i mocno nieaktualny. I choć wielu nauczycieli wciąż go stosuje, wielu też porzuciło go na rzecz edukacji, w której dziecko jest podmiotem i to podmiotem aktywnym. Mój własny elementarz Wydawnictwa Didasko to podręcznik właśnie w taki nurt się wpisujący.
Mój własny elementarz składa się ze wspomnianej na początku książki, która zaskakuje gładkimi pustymi kartkami oraz z bogatego zestawu wycinanek (96 stron zawierających ponad 1300 elementów do wycięcia), w którym pierwszaki znajdą litery, wyrazy, zdjęcia, rysunki, krótkie teksty… Mogą je wycinać i wklejać do elementarza zgodnie z własnym pomysłem, uzupełniając swoimi rysunkami, podpisami, ilustracjami z innych źródeł i wszystkim, co jeszcze przyjdzie im do głowy. W ten sposób każde dziecko własnoręcznie tworzy swój niepowtarzalny elementarz, jednocześnie aktywnie ucząc się czytać, pisać, szukać informacji, dopasowywać je do siebie, uzupełniać.
Taka wersja elementarza to nie tylko nauka czytania i poznawanie liter, ale także rozwijanie kreatywności, umiejętności samodzielnego planowania, dokonywania wyboru i wykonania projektu. Stworzony samodzielnie będzie też wyjątkową pamiątką początków nauki.
Mój własny elementarz powstał z pomysłu Joanny Białobrzeskiej, propagatorki nowoczesnej edukacji, uwzględniającej najnowszą wiedzę o procesach uczenia się, szanującej faktyczne potrzeby dzieci, stawiającej na podmiotową aktywność dzieci.
c
Koncepcja merytoryczna: Joanna Białobrzeska
Wydawnictwo Didasko
c
c
c
autorka: Elżbieta Manthey
Discover more from Juniorowo
Subscribe to get the latest posts sent to your email.
Twój komentarz może być pierwszy