Pamiętasz swoje pierwsze dni w szkole? Ja miałam paskudny, z trudem zdobyty, brązowy tornister, równie brzydki granatowy „fartuszek” i gustowny naszyjnik z kluczami do mieszkania. Czułam się TAKA DOROSŁA dumna i samodzielna, kiedy mama uczyła mnie, jak zagotować wodę w czajniku i jak rozpoznać godzinę na zegarku, żebym nie spóźniła się na lekcje. Nie mogłam doczekać się pierwszego września, kiedy zostanę uczennicą. Pamiętam też obawy: czy moja pani będzie miła i czy znajdę w szkole przyjaciółkę, bo wszystkie dzieci z przedszkola trafiły do innej klasy.
Od tamtej pory sporo się zmieniło. Dziś dzieci mają ładniejsze plecaki, a po lekcjach raczej wędrują na świetlicę, niż samodzielnie wracają do domów. Nadal jednak wejście w szkolny świat to ogromne przeżycie. Bo szkoła to wciąż wielka zmiana w życiu małego człowieka i jego najbliższych. Pojawia się sporo nowych obowiązków i wyzwań. Pierwszym z nich jest wejście w nieznane otoczenie: nowa pani, nowe dzieci, szkolne ławki zamiast przestrzeni do zabawy, inny rytm dnia… Ileż emocji z tym się wiąże!
Łatwo można sobie te emocje wyobrazić: lęk przed nieznanym, radość, oczekiwanie, duma – to pierwsze, jakie przychodzą mi do głowy. Postanowiliśmy jednak sprawdzić, jakie emocje najczęściej zauważają u dzieci dorośli, którzy na co dzień towarzyszą im w rozpoczęciu nowego etapu. Wiosną tego roku Wydawnictwo kUFFerek przy wsparciu zespołu EduScrum Polska przeprowadziło badanie ankietowe (CAWI). Wzięło w nim udział łącznie 280 nauczycieli przedszkolnych i edukacji wczesnoszkolnej, a także 413 rodziców i opiekunów, których dzieci w tym roku rozpoczną szkołę, lub rozpoczęły ją w ciągu ostatnich trzech lat.
Spośród emocji towarzyszących dzieciom rozpoczynającym naukę w szkole, nauczyciele zauważali i te przyjemne, i te trudne, najczęściej wymieniając: oczekiwanie, obawę, ekscytację i niepokój. Opiekunowie mówili głównie o przyjemnych emocjach: oczekiwaniu, ekscytacji i radości. Dopiero na czwartym miejscu wymieniali (tak samo często) obawę i niepokój. Dzieciom towarzyszy też smutek z powodu rozstania z przedszkolem – co czwarty opiekun wspomniał o tym w naszej ankiecie.
Siedmioletni człowiek ma o lata świetlne mniejsze umiejętności radzenia sobie z emocjami niż człowiek dorosły. Te kompetencje będzie nabywał jeszcze przez wiele lat i doświadczeń. Tymczasem właśnie staje przed sytuacją, w której musi uporać się z dużym natężeniem różnych emocji. Uporać się, czyli: zauważyć je, nazwać, zrozumieć i „po prostu” sobie z nimi poradzić. Z dorosłym wspierającym przewodnikiem będzie to dla niego znacznie łatwiejsze. Tymczasem w rolę takiego przewodnika świadomie wchodzi tylko nieco ponad 60% opiekunów.
Jak najczęściej wspieramy dzieci? Oczywiście rozmawiając. Główne tematy rozmów krążą wokół samej szkoły, z którą chcemy dziecko zapoznać i oswoić. Opowiadamy, jak szkoła jest zorganizowana, co się w niej może zdarzyć, jak wyglądają lekcje, na czym polega bycie uczniem, jakie z tym się wiążą wyzwania i obowiązki. Przywołujemy własne wspomnienia i doświadczenia. Zazwyczaj te rozmowy odbywają się w lekkim tonie, rozbudzającym ciekawość i dobre skojarzenia. Zależy nam na zbudowaniu pozytywnego obrazu szkoły. Oto niektóre wypowiedzi ankietowanych:
„Zaczęliśmy rozmowy o tym, czym jest szkoła, czym jest czerwony pasek i że nie jest dla nas ważny, nawet jeśli w szkole jest. Że szkoła to dobre miejsce do zadawania pytań i rozwijania pasji.”
„Dużo rozmawialiśmy o tym jak fajnie będzie w szkole”
„opowiadałam jak jest w szkole, jak wygląda dzień tam spędzony. Mówiłam jak ja się czułam, kiedy byłam uczennicą i jak moja edukacja wyglądała. Zapewniałam, że na pewno świetnie sobie poradzi, a nowi koledzy będą na pewno równie fajni, co Ci w przedszkolu i zapewne przyjmą go chętnie do grupy”
„Tworzyliśmy dobry obraz następujących zmian, dobrą atmosferę. Informowaliśmy, że będzie więcej pracy i nowe wyzwania.”
„Dużo rozmów z dzieckiem o zmianie która go czeka, jakie to niesie za sobą wyzwania ale tez przywileje.”
„Rozmowa na temat szkoły, obowiązków jakie będą na nią czekały (odrabianie prac domowych). Rozmowa o systematyczności.”
„Nie straszę dziecka szkołą i nauczycielami.”
Co piąty opiekun rozmawia z dziećmi o tym, że zaczynają nowy etap i co w ich życiu się zmieni.
„Przedstawienie dziecku co zostanie z rzeczy mu znanych (koledzy z przedszkola, znana okolica, możliwości spędzania naszego wspólnego czasu w drodze do i ze szkoły) oraz co będzie nowe”
„Rozmowy o tym czemu zmiany są dobre, rozmowa o obawach.”
Zaledwie co dziewiąty opiekun rozmawia z dziećmi o ich uczuciach i obawach związanych z rozpoczęciem szkoły. Może wynika to z braku umiejętności przyjmowania trudnych uczuć u naszych dzieci? Kiedy pojawia się smutek lub strach, często zagadujemy dziecko, pocieszamy, odwracamy uwagę, albo wręcz zapewniamy, że wszystko będzie dobrze. Tymczasem, jak napisała Paulina Orbitowska-Fernandez w ebooku „Mała wielka zmiana”, „(…) ważne jest, by nazwać i przyjąć uczucia Waszego dziecka, zamiast je wypierać albo zagłuszać. To daje dziecku pewność, że ma do nich prawo, że jest brane pod uwagę i że ma w Was oparcie.”
Oswojenie emocji, zrozumienie ich, zaopiekowanie się potrzebami, które za nimi stoją – to bardzo ważny element układanki, jaką jest przygotowanie się do roli ucznia. A przede wszystkim to bardzo ważna lekcja dbania o siebie, budowania pewności i poczucia bezpieczeństwa.
Kłopot w tym, że nie zawsze umiemy rozmawiać o emocjach. Dzieci rzadko mówią wprost, przecież dopiero uczą się rozpoznawać i nazywać swoje uczucia. Często dorosłym przydatna jest umiejętność czytania między wierszami, obserwowania i wyciągania wniosków. Na szczęście są różne sposoby na odkrywanie dziecięcych emocji. Można bawić się w szkołę, odgrywać scenki, wspólnie czytać książki o „pierwszakach” – tak robi ok. 8% uczestników naszej ankiety.
Ważnym i dość częstym sposobem wspierania dzieci jest poznanie i oswojenie nowego miejsca. Około 20% ankietowanych szuka sposobów, żeby odwiedzić szkołę. Niestety pandemia utrudnia poznawanie jej od środka czy organizowanie dni adaptacyjnych. Są jednak rodzice, którzy sami aranżują wspólne wyjścia na lody czy plac zabaw, żeby dzieci mogły poznać koleżanki i kolegów przed rozpoczęciem roku szkolnego i dzięki temu czuć się ciut pewniej i swobodniej, kiedy zabrzmi pierwszy dzwonek.
Kolejne formy wsparcia to: uczenie dziecka samodzielności, odpowiedzialności, trening umiejętności społecznych, wspólne szykowanie wyprawki a nawet skorzystanie z pomocy specjalisty: psychologa, pedagoga, logopedy.
Aż 8% opiekunów uczy dzieci czytania, pisania i liczenia, żeby ułatwić im początki w szkole. Zdarzają się i tacy, którzy zapisują dziecko na kurs językowy. A przecież to właśnie szkoła jest od uczenia dzieci „literek i cyferek”. I ma na to aż trzy lata. Skoro rodzice chcą ją w tym wyręczać, to jak niskie muszą mieć zaufanie, że szkoła wywiąże się ze swojego zadania!
Analizując wyniki ankiet można odnieść wrażenie, że opiekunowie czują się dość samotni w przygotowywaniu dzieci do szkoły. Dla wielu z nich to też jest trudny i emocjonujący czas. Przecież wypuszczają swoje dziecko w świat, a z tym wiążą się i nadzieje i obawy. Muszą uporać się ze swoimi emocjami i jeszcze zadbać o dzieci. Skąd mają czerpać wiedzę i wsparcie w przejściu przez ten proces? Znalezione w sieci artykuły najczęściej skupiają się na uczeniu dziecka samodzielności, odpowiedzialności, rozmawianiu o szkole i wspólnym skompletowaniu wyprawki. Niewiele tam można znaleźć o emocjach.
A przecież tuż obok są prawdziwi specjaliści od dzieci: nauczyciele. Jedni właśnie kończą przygotowywać dzieci do szkoły; drudzy – wprowadzają je do nowego świata. Ich rola polega również na wspieraniu emocjonalnym swoich podopiecznych. Najczęściej (bo aż w 90% przypadków) jest to rozmowa z dzieckiem czy z jego opiekunami. Na drugim miejscu wymieniane są bajki terapeutyczne. 53% nauczycieli szkolnych do wspierania emocjonalnego dzieci wykorzystuje adaptację, a 41% nauczycieli przedszkolnych – diagnozę gotowości szkolnej.
Tymczasem 1/3 opiekunów twierdzi, że ani od szkoły ani od przedszkola nie otrzymała żadnego wsparcia w przygotowaniu dziecka do szkoły. Pozostali najczęściej wymieniali: omówienie diagnozy gotowości szkolnej w przedszkolu (57% respondentów) i spotkanie informacyjne w szkole (47% respondentów). Tematy dotyczące wspierania emocjonalnego dzieci idących do szkoły poruszane były rzadziej niż na co drugim spotkaniu. A dla co piątego Opiekuna omówienie diagnozy gotowości szkolnej było jedyną formą wsparcia ze strony przedszkola w przygotowaniu dziecka na nowy rozdział w życiu. 2/3 opiekunów oczekuje, że przedszkole podpowie im, jak mogą wspierać dziecko w radzeniu sobie z emocjami związanymi z rozpoczęciem szkoły.
Jak to możliwe, że opiekunowie nie są świadomi pracy, jaką nauczyciele wykonują, żeby wspierać emocjonalnie dzieci? Co jest potrzebne, żeby nie tylko dziecko otrzymało wsparcie od nauczyciela, ale także jego opiekunowie? Ile korzyści może wyniknąć z połączenia sił i współpracy między nauczycielami i opiekunami w zakresie wspierania dzieci w procesie zmiany? Zdaje się, że bardzo niewiele trzeba, żeby te siły połączyć.
Materiały do pobrania:
Raport z badania na temat wspierania emocjonalnego dzieci idących do szkoły

Autorka: Eliza Trzęślewicz, założycielka Wydawnictwa kUFFErek, współzałożycielka Fundacji Kosmos dla Dziewczynek. Prywatnie – ciągle w drodze. Od kilkunastu lat w towarzystwie Mężczyzny Swojego Życia i dwóch Córek.
School photo created by pvproductions – www.freepik.com
Discover more from Juniorowo
Subscribe to get the latest posts sent to your email.
1 komentarz
Jak się kończy 2021 rok?
31 grudnia 2021 at 09:36[…] Zostałam zaproszona na spotkania w ramach Akademii Live Kid oraz bloga Juniorowo. Pomagałam tworzyć badanie dla nauczycieli i rodziców, dotyczące adaptacji dzieci do szkoły. Pokazanie tego trudnego momentu przejścia pomiędzy przedszkolem a szkołą, było chyba jednym z pierwszych opracowań, jakie dane mi było czytać. Wspaniały zespół przygotował pytania, przeprowadził badanie i opracował wyniki, a ja miałam zaszczyt napisać do niego scenariusze. Mam nadzieję, że skorzystaliście z nich podczas pracy z dziećmi. Warto zerknąć na nie tutaj. […]