Czy wspinaczka to sport odpowiedni dla dzieci? Czy jest bezpieczna? Czy wymaga nieludzkiej siły i zawsze wiąże się z ryzykiem? Jak zacząć się wspinać?

Wspinanie owiane jest mitem ekstremalności, niebezpieczeństwa i himalajskich tragedii. Postrzegane jest jako sport ryzykowny, elitarny i wymagający dużych nakładów finansowych. Powszechne jest przekonanie, że predystynowani są do niego mocarze, zdolni wytrzymać temperatury mrożące powieki.  

A tymczasem… naturalni wspinacze to dzieci!

Dzieci od najmłodszych lat wspinają się na wszystko, co je otacza. Na drzewa w parku i ogrodzie, płoty oraz murki. W domu zdobywają meble, raczkując pokonują schody. Niemowlęta próbują wydostać się z łóżeczka sprytnie wykorzystując ramę, używając przedmiotów w nim leżących jako stopni. Przyprawia to rodziców o przyspieszone bicie serca, kiedy wyobrażają sobie konsekwencje upadku. Tymczasem niepomni zakazów wynikających ze strachu rodzica przed potencjalnym stłuczeniem juniorzy wspinają się i wspinać się będą. Dlaczego? Bo wspinanie jest aktywnością naturalną.  Tak jak bieganie, pływanie i wszelkie sporty, które wyrosły z czynności od zawsze uprawianych przez człowieka w przyrodzie. Chęci wspinaczkowych nie warto hamować.

Wspinanie świetnie rozwija koordynację ruchową i ogólną sprawność dzieci. Wpływa nie tylko na aspekt fizyczny. Niewiele mówi się o tym, że wspinanie znakomicie buduje poczucie własnej wartości.

Pokonanie drogi wspinaczkowej jest bardzo satysfakcjonujące i budzi wewnętrzną motywację dziecka. 

Wspinanie, wbrew mitom, nie wymaga ani nieludzkiej siły bicepsów, ani obręczy barkowej rozwiniętej jak u kulturysty. W zasadzie nie wymaga żadnego przygotowania fizycznego. Wspinać może się każde dziecko i praktycznie każdy dorosły, niezależnie od stopnia umięśnienia, wybiegania, rozciągnięcia. Wspinanie na początku wymaga dobrego balansowania i rozważnego stawania na stopniach, czyli umiejętności codziennych, które wykorzystujemy wchodząc po schodach lub jeżdżąc na rowerze. 

Wiek

Nie ma wieku, który określa optymalny czas na wspinaczkowy start. Na placach zabaw już dwu-, trzylatki szaleją na miniściankach. Do hali, na wyższe ścianki wspinaczkowe, gdzie wymagana jest już lina,  przychodzą nawet 5-latki. Dzieląc się doświadczeniem polecam start wspinania ok 6-go, 7-go roku życia.  Wcześniej wzrost nie pozwala dzieciom na swobodne korzystanie z nawet najłatwiejszych dróg wspinaczkowych. Po prostu chwyty są rozmieszczone w zbyt dużej odległości dla przedszkolaka. 

 

Jak zacząć? 

Można zacząć od zamontowania w pokoju drewnianej juniora drabinki i zabezpieczenia jej na podłodze gimnastycznym materacem. To żart, ale nie do końca. Tak, jak wspomniałam na początku dzieci lubią się wspinać, robią to i będą to robić, więc najlepiej zabezpieczyć taką możliwość odpowiednim przyrządem. Drabinka jest bardzo niedoceniana jako element wyposażenia pokoju dziecka – a nie zajmuje wiele miejsca i przede wszystkim – jest bezpieczna. 

Wspinania można też spróbować na placach zabaw. Na tych nowych są zamontowane niewielkie i przyjazne dzieciom ścianki wspinaczkowe. Są niewysokie, nie wymagają użycia liny i uprzęży, a co najważniejsze mają duże chwyty i stopnie porozmieszczane tak, aby nawet małe dzieci mogły do nich sięgać. Mają też odpowiednie atesty bezpieczeństwa. Ich wadą jest zazwyczaj niewielka różnorodność chwytów i, z racji na wymogi bezpieczeństwa, brak wysokości, która sprawia, że wspinanie jest tak fascynujące. 

Ścianka wspinaczkowa 

Idealnym miejscem dla niespożytej energii dziecka (i dorosłego!) jest ścianka wspinaczkowa. W większości polskich miast funkcjonują kryte ścianki, czasem przy salach gimnastycznych, halach sportowych, często jako samodzielne obiekty. W dużych miastach potrafi ich być nawet kilka, kilkanaście i mają bardzo zróżnicowany charakter.

Dobrze zaprojektowana ścianka, poza tym, że posiada atesty bezpieczeństwa, ma drogi wspinaczkowe odpowiednie dla wieku i możliwości fizycznych różnych grup wiekowych, w tym dzieci.

Na ściance można wypożyczyć sprzęt osobisty do wspinania (potrzebna jest uprząż, są ścianki oferujące również butki wspinaczkowe, ale nie są one konieczne na pierwszy raz). Co najważniejsze – na ściance są wykwalifikowani instruktorzy, którzy przeszkolą rodziców jak bezpiecznie asekurować wspinające się dzieci, lub za odpowiednią opłatą, będą je asekurowali przez czas pobytu na ściance. To ważne, aby nie próbować asekurować bez odpowiedniego przeszkolenia.

Na ściankach możemy znaleźć drogi do wspinania z liną, ale nie tylko. Wspinanie z liną najczęściej na początku odbywa się “na wędkę” czyli lina idzie od góry i dziecko jest asekurowane na sztywno. Jeśli się zmęczy – może zawisnąć, trzymane przez asekurującego je instruktora lub dorosłego. Po zrobieniu drogi wspinaczkowej jest bezpiecznie i powoli opuszczane w dół. Wspinanie “na wędkę” to najbardziej przyjazny sposób na rozpoczęcie przygody ze wspinaniem na ściance. 

 

Na niektórych ściankach znajdują się też  przyrządy samoasekurujące – jest to rodzaj taśmy zawieszonej u szczytu drogi, której koniec znajduje się na dole. Chcąc się wspiąć – wpinamy go do uprzęży i taśma niejako “wyciąga” nas do góry, a następnie powoli opuszcza w dół. W takim przypadku wspinający się nie potrzebuje asekuranta, ale ważne jest, by do takiego przyrządu umiał się bezpiecznie wpiąć. 

Coraz popularniejsze staje się też wspinanie bez liny. Taki rodzaj wspinania nazywamy bulderingiem. Na ściance służą do niego szerokie ściany o wysokości 2, 3 metrów, pod którymi leżą grube materace, na które wspinający się – zeskakują po zrobieniu drogi. Ten rodzaj wspinania nie jest aż tak atrakcyjny dla początkujących i dzieci, jak wspinanie z liną, ale ma tę zaletę, że nie wymaga uprzęży ani liny. 

 

Sprzęt na początek 

Sprzęt osobisty wspinacza to przede wszystkim uprząż i buty. Niemniej wybierając się po raz pierwszy na ściankę nie ma sensu ich kupować; uprząż wypożyczymy na ściance, a specjalne (czyli ciasne) buty możemy zakupić dopiero gdy junior złapie wspinaczkowego bakcyla. Na pierwsze wspinaczki nie są one niezbędne. Strój: na ściankę warto się ubrać tak, jak na lekcję w-f, pamiętając, żeby spodnie nie były zbyt luźne. Na początek można wziąć ze sobą tenisówki lub inne buty sportowe, dość ciasne, o cienkiej podeszwie. Jeśli temat  będzie kontynuowany i entuzjazm po pierwszych spotkaniach nie wygaśnie – najtańsze wyposażenie wspinaczkowe znajdziemy w Decathlonie. Jeśli nie mamy go na podorędziu – sprzęt można kupić w sklepach turystycznych lub internecie – obsługa ścianki na pewno coś doradzi. 

Pozytywna energia w głowie 

Wspinanie, o czym warto powiedzieć ma również fenomenalny wpływ na psychikę dziecka. Nie jest istotne, czy wspinamy się w skałkach, czy na ściance wspinaczkowej – pokonywanie dróg  pomaga przełamać strach, pokonać własne słabości. Z zajęć terapeutycznych, które prowadzimy w Stowarzyszeniu, pamiętam jedenastoletniego Michała, który pierwszą drogę na ściance pokonał do końca dopiero po kilkunastu wizytach. Dało mu to jednak dużą większą satysfakcję niż dzieciom, które z łatwością i od razu śmigały po drogach do samej góry, oraz pozwoliło włączyć się również w inne aktywności, do których wcześniej nie miał śmiałości. 

Wspinanie nie tylko wyzwala dobrą energię, ale wzmacnia też poczucie sprawczości, dzięki czemu  juniorzy śmielej angażują się w inne, trudne tematy lub przyjmują szkolne wyzwania.

 

Autorka: Anna Radziejowska – założycielka i prezes Stowarzyszenia Skocznia, które zajmuje się popularyzacją wspinaczki dla wszystkich. Uwielbia łamać stereotypy dotyczące wspinania i uważa, że wspinać może się każdy, niezależnie od wieku i formy fizycznej, co potwierdzają projekty Stowarzyszenia. Zawodowo od 8 lat związana z trzecim sektorem w obszarze edukacji. Prywatnie mama dwóch wymagających synów, żona międzynarodowego przewodnika wysokogórskiego; wspina się w górach i w skałach od 20 lat i nie wyobraża sobie innej formy spędzania wolnego czasu. http://skocznia.org.pl/

Foto: Anna Radziejowska, Kuba Radziejowski