Tymon i Kornelia to dwoje dzieci w wieku ledwo nastoletnim. Zupełnie przeciętnych uczniów zupełnie przeciętnej podstawówki. Wyróżnia ich tylko jedno: są nieco wycofani, odrobinę nieśmiali, a brak kontaktów z rówieśnikami rekompensują sobie wzmożoną aktywnością w internecie. Do czasu. Seria zbiegów okoliczności sprawi, że nagle uruchomią się w nich moce tyleż niespodziewane, co niezwykłe: Tymon zapanuje nad elektrycznością a Kornelia nauczy się zdalnie poruszać i zatrzymywać przedmioty. Wyłącznie siłą umysłu. Każde z nich osobno i niezależnie, ale szybko dowiedzą się o sobie i połączą siły. A to oznacza naprawdę poważne kłopoty – dla klasowego osiłka, który uwielbia dokuczać im na każdym kroku.
Eryk z najlepszym kumplem, śledząc dziwnie zachowującego się własnego dziadka, trafia na przedmieścia do najprzeciętniejszego na świecie domku jednorodzinnego: gierkowskiej kostki z nieotynkowanej cegły. W środku przestrzeń nagle się rozszerza, chłopcy trafiają do niezwykłego labiryntu, w którym toczy się zażarta gra z wykorzystaniem zjawisk magicznych. Chłopcy są jej przypadkowymi uczestnikami. Czy zdołają ocalić skórę?
Aleks i Miśka, lat 15, jadąc autobusem naśmiewają się z pary zgrzybiałych staruszków. Nie są źli, to po prostu rozbrykane nastolatki, które nie zdają sobie sprawy, że ich wyzywające zachowanie może ranić innych. Ale ponieważ mocno przesadzili, staruszkowie postanowili sprawić im solidną nauczkę. Pierwszym etapem jest szalona jazda autobusem, kolejnym – przemiana nastolatków w…
Uwielbiam książki, w których autor traktuje swoich młodych czytelników poważnie. Po pierwsze nie mizdrzy się do nich, a po drugie nie zakłamuje rzeczywistości przez kreowanie świata lepszego, niż jest naprawdę. Joanna Olech jest takim autorem. W jej świecie dzieci to nie aniołki. Dokuczają sobie nawzajem, ale i lojalnie się bronią. W czasie lekcji ukradkiem zerkają w ekrany swych smartfonów, ale też znakomicie wykorzystują nowoczesne wynalazki do nauki pod warunkiem, że temat ich naprawdę zaciekawi. Mają jasną i ciemną stronę, jak my wszyscy i jak świat, który nas otacza. Choć ta ciemna strona świata potrafi w Poppintrokach nieoczekiwanie zaatakować, a czytelnikowi (słuchaczowi) robi się wtedy straszno, albo po prostu smutno. Na szczęście odpowiednia dawka humoru szybko ratuje sytuację.
Opowiadania Joanny Olech (jest ich w tej książce sześć) są również wypełnione tzw. smrodkiem dydaktycznym, ale bardzo nienachalnie. Przekaz jest jasny: przyjaźń jest ważna, starszych należy szanować, odmienność również, nastolatki mają problemy z dorastaniem i akceptacją itp. Żywa, wartka i wciągająca treść sprawia, że ten przekaz „połykamy” bez skrzywienia, w zasadzie w ogóle go nie zauważając.
Książkę w wersji audio czyta Jan Peszek. Aktor obdarzony głosem bardzo charakterystycznym i natychmiast rozpoznawalnym. Jego interpretacja to dodatkowy atut tych znakomitych opowieści. Peszek potrafi świetnie operować głosem, umiejętnie buduje napięcie i świetnie oddaje niuanse osobowości i sytuacji. Poppintrokowie, mówiąc krótko, to taki typ audiobooka, który sprawia, że dzieci odmawiają wyjścia z samochodu po skończonej podróży. Pozostają w nim tak długo, aż historia się skończy.
Wysłuchał (z własnymi dziećmi, bardzo się wciągnęły) i opisał: Wojciech Musiał.
Poppintrokowie – Opowiadania z magią i dreszczykiem
Autor: Joanna Olech
Audiobook:
Czyta: Jan Peszek
Czas: 4h 47min.
Wydawnictwo: Biblioteka Akustyczna
Książka:
ilustracje: Anna Wielbut
Twój komentarz może być pierwszy