Jeśli myślicie, że sztuka współczesna jest hermetyczna, niezrozumiała i zdecydowanie nie dla juniorów, książka Zofii Dubowskiej-Grynberg Zachęta do sztuki jest dla was. W przypadku tej publikacji niezwykle ważne jest opracowanie graficzne, będące zasługą Natki Luniak. Połączone z przystępnym i zrozumiały językiem autorki składa się na bardzo interesujące spotkanie z polską sztuką współczesną. Postrzegana jako trudna i adresowana do nielicznych, przygotowanych odbiorców dzięki przejrzystemu wykładowi i mądremu przewodnictwu autorki zmienia swoje oblicze. Naprawdę każdy może nabrać ochoty (i odwagi!) do odwiedzin Zachęty. Na wstępie otrzymujemy klika informacji o samym budynku galerii i jego historii. Możemy przyjrzeć mu się bliżej dzięki przedstawionej karykaturalnie Zachęcie z cyklu Warszawa Edwarda Dwurnika (zagęszczenie szczegółów na tym obrazie pozwala się domyślać, gdzie mogli szukać inspiracji autorzy popularnych obecnie obrazkowych książek-wyszukiwanek). A zaraz potem rozpocząć zwiedzanie…
Zachęta do sztuki to opowieść o artystach
Treść to informacje, podpowiedzi i wskazówki dotyczące prezentowanych 25 prac polskich (przedstawianych chronologicznie od 1948 do 2006) artystów. Niektóre teksty napisane są z przymrużeniem oka, inne bardziej serio, ale wszystkie formułowane w taki sposób, żeby czytelnik czuł się wystarczająco kompetentny, żeby pokazać, że nawet te mniej poważne skojarzenia czy interpretacje są uzasadnione i pożądane. Książka daje odpowiedzi na różne pytania (np. dlaczego Andrzej Wróblewski malował obrazy na dwóch stronach tego samego płótna?), ale i skłania do zadawania własnych. Mówi o przekraczaniu granic, bo czasem artysta wychodzi poza ramy obrazu czy własnej pracowni. Bywa, że czeka na natchnienie, ale może tworzyć zdając się (dosłownie) na przypadek i los, rzucając kostką (co zrobiła Ryszard Winiarski). Tworzy prace poruszające i kontrowersyjne, jak pytanie Katarzyny Kozyry o sens zabijania zwierząt wpisane w Piramidę zwierząt. Czasem współtwórcą obrazu może być dziecko, jak Kacper – syn Wilhelma Sasnala. Warto zwrócić uwagę na dzieło sztuki jako projekt miasta przyszłości (Transfer Jarosława Kozakiewicza) i spróbować stworzyć własny!
Autorka nie narzuca swojej interpretacji
Zofii Dubowskiej-Grynberg w żadnym razie nie chodzi o wyjaśnienie prezentowanych dzieł, wręcz przeciwnie – „interpretacji nie ma”, a na pewno nie istnieje jedna czy jedynie słuszna. Z. Dybowska-Grynberg stawia otwarte pytania o samą sztukę i nasze przekonania na jej temat. W książce znajdziemy słownik, który porządkuje pojęcia z dziedziny sztuki wyjaśniane po drodze, w czasie „spaceru” po galerii, np. o to, czym jest jest abstrakcja, kontrapost, instalacja czy happening. Świetne są pomysły na plastyczną aktywność proponowane przy większości omawianych prac, nawet przy tych najbardziej zaskakujących. Na zimowym spacerze można spróbować zrobić kopię obrazu Tomasza Tatarczyka Krok po kroku.
Myślę, że aktualnie warto zatrzymać się przy obrazie Włodzimierza Pawlaka Polacy z 1997 r. Mimo rewelacyjnej grafiki nie sposób dostrzec wszystkich jego szczegółów, dlatego istotne są dopowiedzenia autorki: „Kreski wyglądają jak wydrapane z mozołem, z wielkim trudem. Farba rozlewa się na boki, tworząc wgłębienia. Polacy formują flagę narodową każdego dnia. Nie zawsze jest lekko. W dużej mierze od nas zależy, jaka jest nasza ojczyzna i jak się w niej żyje”. Może po obejrzeniu na żywo przyjdzie wam do głowy inny pomysł na interpretację tego dzieła? Tymczasem zachęcam do lektury!
c
Zachęta do sztuki
Tekst: Zofia Dubowska-Grynberg
Ilustracje: Natka Luniak
c
c
Recenzuje: Joanna Maj-Kirsz – absolwentka polonistyki i filozofii, nauczycielka. Jest przekonana, że dobra literatura dedykowana dzieciom może przynieść wiele korzyści również dorosłym. Pisanie o niej sprawia jej satysfakcję i przyjemność. Lubi kawę, LP3 i poznawanie nowych miejsc. Spełnia się rodzinnie.
.
Twój komentarz może być pierwszy