Przyszła wiosna. Na dworze słońce, ciepło, zielono… Człowiek patrzy za okno i od razu ma ochotę wyjść, posiedzieć na ławce, popatrzeć w niebo, poobserwować ptaki, iść na spacer… Chce się wszystko, tylko nie siedzieć w klasie. I to niezależnie od tego, czy jesteś uczniem czy nauczycielem. I chociaż są szkoły, w których dzieci i dorośli mogą podążać za tym, co akurat w danej chwili ich interesuje, to jednak większość z nas jest częścią systemu szkolnictwa, który na odpoczynek wyznaczył tylko lipiec i sierpień. Wiosną trzeba pracować. 

Co możemy zrobić? Zacisnąć zęby i dotrwać do końca czerwca? Na szczęście nie tylko. Zapytałam niedawno nauczycieli, co robią, żeby pomóc sobie odnaleźć radość i entuzjazm w swojej pracy. Oto  lista pomysłów, które mi podsunęli. Jeśli jesteś nauczycielem i masz chwilowo dosyć swojej pracy, spróbuj któregoś z tych sposobów, może Tobie też pomoże. Bo jedno jest pewne – nauczyciel niezadowolony z tego, co robi, nie przynosi korzyści ani sobie, ani uczniom. 

1. Wyśpij się!

Jeśli człowiek jest wyspany i wypoczęty dużo łatwiej nie przejmować się wszystkim tym, co nie wychodzi na 100% tak jak sobie założyliśmy. A w pracy nauczyciela rzadko które plany sprawdzają się na 100%. Warto więc dać sobie odpocząć i ogólnie zadbać o swoje własne dobre samopoczucie. To naprawdę pomaga. 

2. Dodaj muzykę, która sprawia ci przyjemność

Muzyka może zdziałać cuda dla dobrego samopoczucia. Można jej słuchać w domu, w drodze do pracy, ale można też spróbować włączyć ją w lekcję, np. puścić w tle kiedy uczniowie pracują nad jakimś zadaniem samodzielnie lub w grupach.

3. Zajmij się pasją

Wielu nauczycieli zgodnie podkreślało, że warto interesować się też innymi rzeczami, nie tylko uczeniem. Podobno ludzie, którzy mają hobby, są szczęśliwsi. Czas spędzony na tym co lubimy robić pomaga nam się odprężyć i naładować akumulatory. 

4. Poszukaj wzoru

Warto sięgnąć po film (lub książkę) o nauczycielach z pasją, który na chwilę przeniesie nas w świat nauczyciela idealnego, takiego jakim chcieliśmy być, kiedy zaczynaliśmy tę pracę… Po prostu szukajmy wzoru i kogoś, kto pomoże nam poczuć, że warto uczyć. Na szczęście jest trochę takich filmów, choćby klasyki takie jak “Stowarzyszenie Umarłych Poetów”, „Buntownik z wyboru”, „Klasa”, ale też trochę nowszy duński serial, który szczerze polecam –  „Rita”. 

5. Odpuść sobie! 

 Nie możemy wymagać od siebie, że będziemy robotami, które zawsze wszystko robią na 100%, które zawsze są uśmiechnięte, zadowolone i skutecznie prą do celu. Nauczyciel też człowiek i czasami mu się nie chce. Pozwólmy sobie na takie chwile kiedy jesteśmy po prostu zwykłym nauczycielem – bez super pomocy naukowych, świetnego planu na lekcję, przymusu zrealizowania kolejnego punktu w programie. 

6. Postaw na przyjazną atmosferę w klasie

Jeśli w klasie panuje miła atmosfera, chętniej do niej idziemy. Niestety wielu nauczycieli zapomina, że klasowa atmosfera w znacznej mierze zależy od nas. To my pokazujemy jakie zachowania są między nami akceptowalne i pożądane, a jakie nie. Ale nie tylko samą postawą możemy wpływać na nastrój w grupie. Jest wiele sposobów i zabaw, które pomogą zbudować miłą atmosferę, zaufanie, wsparcie. Jedna z pytanych przeze mnie nauczycielek napisała: „My z dziećmi często zaczynamy dzień od zabawy w komplementy.” Proste – prawda? A jak budujące jest usłyszenie czegoś miłego o sobie. Z doświadczenia tylko dodam, że często na pozytywne efekty takich zabaw potrzeba trochę czasu. A im starsze dzieci – tym więcej. Po prostu musimy dać dzieciom czas na nauczenie się jak mówić sobie komplementy, jak pracować w grupie, jak zaufać kolegom i nauczycielowi. A to nie jest łatwe, kiedy wszędzie stawia się na indywidualne osiągnięcia jednostki i rywalizację, a do tego wszystko się ocenia.

 

7. Zmień nastawienie

„Nie idź do pracy z nastawieniem , że coś będziesz musiała robić tylko że coś dostaniesz fajnego.” Tak napisała mi nauczycielka w jednej z grup na FB. I wydaje mi się, że to bardzo cenna rada. Kiedy człowiek mniej skupia się na tym, co musi przekazać, czego nauczyć, a bardziej tym, co mają do powiedzenia uczniowie, jakie są ich problemy, uczucia, radości – okazuje się, że możemy się bardzo wiele od siebie nawzajem nauczyć. Praca przestaje więc już być walką o wbicie dzieciom do głowy kolejnego sposobu rozwiązywania zadań, a staje się kontaktem międzyludzkim. 

8. Przygotuj ciekawe materiały

Rutyna może nam pomagać. Kiedy wszystko wiemy, mamy poukładane i przetestowane na dziesiątkach uczniów, możemy być spokojniejsi (bo wiemy, że nam wyjdzie), mamy mniej pracy (bo wszystko już dawno przygotowane), a i dzieci wiedzą czego oczekiwać. Ale kiedy rutyna staje się nudna, trudniej cieszyć się z wykonywanego zawodu. Przygotowanie nowych ciekawych zadań czy pomocy, zdaniem wielu nauczycieli dodaje ochoty do pracy. 

9. Bądź bardziej sobą

Czasem praca nauczyciela męczy właśnie dlatego, że wydaje nam się, że jako nauczyciel musimy się zachowywać w jakiś określony sposób, że są rzeczy, które nam jako grupie zawodowej nie przystoją. Że powinniśmy być raczej poważni, bezosobowi, bezstronni, że naszą rolą jest przekazanie obiektywnej wiedzy, a nie własnych opinii. Że na naszą opinię i osobowość w klasie po prostu nie ma miejsca. A to nie do końca tak. Jeśli ciągle udajemy kogoś kim nie jesteśmy, musimy na to złożyć dużo energii i nic dziwnego, że nie chce nam się iść na kolejną lekcję. Mam wrażenie, że jeśli na lekcjach jestem bardziej Olą, a mniej Panią Jurkowską, wtedy i ja i uczniowie jesteśmy dużo bardziej zadowoleni. 

10. Załóż dziennik osiągnięć

Patrząc na klasę dużo łatwiej jest znaleźć kolejny problem, to że ktoś nie zachowuje się jak trzeba, że jeszcze czegoś nie umie, że znów się nie słucha, znów nie odrobił lekcji, że sprawdzian źle poszedł, a ktoś odezwał się do nas, nie tak jak powinien. Bycie nauczycielem to często szukanie tego, co jeszcze można poprawić, naprawić, zrobić lepiej. A ciągle szukając braków, łatwo wpaść w przekonanie, że nasza praca nie przynosi efektów, że wszystko i tak jest bez sensu i niezależnie od tego, co zrobimy i tak nie będzie lepiej. 

Ale na lekcjach dzieją się też przecież dobre rzeczy. I chociaż czasem trudniej je zobaczyć i usłyszeć wśród gadającej klasy, one jednak tam są i warto ich poszukać. Ciekawą praktyką jest założenie takiego właśnie dzienniczka osiągnięć – gdzie po każdej lekcji wpisujemy, coś pozytywnego, co zaobserwowaliśmy na lekcji. Łatwiej wtedy pamiętać po co uczymy, a świadomość, że szukamy pozytywów pozwala nam właśnie na nich się skupić podczas samej lekcji, a co za tym idzie – widzimy ich więcej.  

11. Zastanów się po co zostałeś nauczycielem

Wydaje mi się, że wokół naszego zawodu narosło bardzo wiele mitów. Jak powinniśmy się zachowywać, a jak nie. Co jest w tym zawodzie ważne itd. Ale prawda jest taka, że każdy z nas został nauczycielem z trochę innych powodów. I warto do nich wrócić i ustalić, co dla nas w tej pracy jest najważniejsze. Wtedy będziemy wiedzieć, na co musimy zwracać uwagę, a co możemy odpuścić. Bo tak jak nie da się być idealną mamą, tak nie da się być idealnym nauczycielem i w 100% realizować każdy aspekt tej pracy. Każdy z nas jest inny, ale dzięki temu uczymy różnych rzeczy i docieramy do różnych uczniów. Nie musimy być idealni. 

I najważniejsze – nie bierzmy do siebie tego, że uczniowie są „niegrzeczni”. Im po prostu też się nie chce. Często jeszcze bardziej niż nam. Oni też są zmęczeni. Też woleliby posiedzieć teraz na dworze i porozmawiać o tym, co akurat w danej chwili jest dla nich ważne. My przynajmniej mamy wybór – zawsze możemy zmienić pracę, oni – nie bardzo. Ich zachowanie często nie ma nic wspólnego z nami, spróbujmy ich zrozumieć, a jest szansa, że i oni będą chcieli zrozumieć nas. Wtedy wszystkim jest łatwiej.

 

autorka: Ola Jurkowska – nauczyciel języka angielskiego, któremu praca w szkole uzmysłowiła, jak absurdalne może to być zajęcie. W trosce o własne dzieci stara się zatem na własną rękę szukać sensownych rozwiązań w tej dziedzinie. Prowadzi bloga o edukacji, wychowaniu i zabawie – www.naszekluski.pl.