82% dzieci zadaje pytania najpierw mamie. Dlaczego? Kiedy? Jak? Po co? – w roku szkolnym w natłoku bieżących spraw, można niektórych nie usłyszeć, nie zdążyć odpowiedzieć, nie zapamiętać.
Wyobraźnia, kreatywność, obserwacja to jedne z najcenniejszych rzeczy, którymi obdarzone jest dziecko. Nieustanne zadawanie pytań, wrodzona ciekawość i “dziwienie się” pozwalają dzieciom myśleć efektywniej i utrwalają przekonanie, że jest to doskonała zabawa.
Wśród bardzo poważnych pytań, które nieraz zaskakują dorosłych, jest też cały wachlarz pytań równie poważnych, co zabawnych. Wakacje są doskonałą okazją, żeby złapać dystans, przypomnieć sobie, które z nich wywołały uśmiech na twarzy, a nawet podjąć próbę uporządkowania ich w przedmiotowych kategoriach:
język polski: Mamo, przez “ż” czy “rz” pisze się szczaw?
biologia: Mamo, gdzie jest mój siusiak?
Mamo, czy liczba jąder u chłopca, świadczy o tym, ile będzie miał dzieci?
historia: Mamo, jak byłaś mała i byłaś chłopcem to jak miałaś na imię?
Mamo, jak to było jak byłaś młoda?
Mamo, a gdzie ja byłam jak Ty byłaś mała?
Mamo, czy jak byłaś mała to żyły dinozaury?
wf: W połowie pobytu na obozie: Mamo, nie wiesz, gdzie jest moja piżama?
godzina wychowawcza: Mamo, a Ty oceniłaś Tatę po dobrym wyglądzie czy po dobrym sercu?
Mamo, kto to jest ojciec?
technika: Mamo, wolałabyś zjeść kupę o smaku czekolady czy czekoladę o smaku kupy?
W oczekiwaniu na smażoną rybę nad morzem, gorącą czekoladę w schronisku w górach, podczas podróży, postoju, przed zaśnięciem, po obudzeniu, warto dać się zaprosić do zabawy, co więcej – samemu wymyślać spontanicznie pytania i zachęcać dziecko do wspólnego szukania odpowiedzi, najlepiej nie jednej, ale wielu.
Bogactwo pytań jakie możemy zadać nie ma końca, cokolwiek przyjdzie nam do głowy, bo kreatywność nie ma ani poprzeczki ani sufitu. Jak się będzie nazywać maszyna, która będzie jednocześnie kosić trawę, prasować i odpowiadać na e-maile? Ile praktycznych zastosowań można znaleźć dla łopaty? Co będzie najbardziej popularnym zajęciem ludzi w 2050 roku? Jak wyglądałby świat gdyby nie było szkoły? Jaki zawód nie został jeszcze wymyślony?
Warto w oparciu o luźną formę odkrywać, co czują, myślą dzieci, co jest dla nich istotne, co je niepokoi, co zachwyca. Czego nie wiedzą, czego są pewne. Efektywna komunikacja dostosowana do potrzeb i możliwości dziecka sprawia, że wspólnie spędzany czas, ma szalenie atrakcyjną formę i bezcenną jakość.
Poza zadawaniem pytań, doskonałą formą jest wspólna burza mózgów, czyli improwizowane historie: jedna osoba zaczyna, kolejne dodają po jednym zdaniu, tak żeby stworzyć historię, której zakończenie musi nawiązać do pierwszego zdania:
Luke Skywalker poszedł do lasu zbierać poziomki, ale
zamiast poziomek spotkał dwa jeże, które
szukały sznurowadeł, żeby zrobić ….
Ile rodzin tyle szyfrów, powiedzeń, skojarzeń, określeń, sposobów na nazywanie sytuacji, zjawisk, osób. Zabawa słowami, nie tylko rozwija dziecko, ale buduje relację w rodzinie, sprawia, że słuchamy się nawzajem, zatrzymujemy, śmiejemy, szukamy odpowiedzi, gdy okazuje się jak ważne jest każde zdanie, każde ma znaczenie, wiele z nich warto pamiętać, wiele z nich warto zapisać, do wielu warto po latach wspólnie wrócić.
autorka: Katarzyna Płaza – mama 10-letniego Maćka z którym odbywa regularne podróże po sztuce, kulturze i literaturze. Absolwentka pedagogiki i socjologii. Od lat współpracuje z organizacjami pozarządowymi działającymi w obszarze edukacji. Wybiera, czyta, poleca – prowadzi fanpage “Kochanie, zostało mi tylko 100 stron” gdzie na bieżąco wstawia tytuły dla małych i dużych entuzjastów czytania.
c
Twój komentarz może być pierwszy