Wiecie, dlaczego warto sięgać po książki? Bo po nich się nie tyje. Np. napoleonka ma tysiąc kalorii a książka o Napoleonie ani jednej. Lepiej więc połykać książki niż ciastka. Książki się nie zużywają. Jeśli np. zjemy czekoladę, to potem nie mamy nic. A jak przeczytamy książkę, to co nam zostaje? Książka! Można ją przeczytać nawet tysiąc razy i nadal nie zniknie. Książki można czytać w każdą pogodę i nie przejmować się kiepską prognozą. Można je czytać wszędzie, nawet na rowerze (dowód w tej książce). Nie zgubimy do nich pilota, bo go nie potrzebują. Nie złapią żadnego wirusa i nie zepsują się, jak samochód.
Powodów, dla których warto sięgnąć po książki jest w tej książce o wiele więcej. Konkretnie pięćdziesiąt. Wszystkie są bardzo logiczne, choć czasami zaskakujące (książki nie hałasują więc czytając można cieszyć się cudowną ciszą…). Każdy powód jest odpowiednio zilustrowany, żeby nie było wątpliwości, że argumenty mówią prawdę.
Ilustracje (narysowane przez samą autorkę) przypominają nieco bazgroły ze szkolnego zeszytu gimnazjalisty, ale jest w nich potężna doza inteligentnego dowcipu oraz ironii. Książka przypomina nieco wydawnictwa, w których dziecko może samo dorysować ilustracje, do czego zachęca go kreska właśnie na miarę niewprawnej, małej dłoni. W tej książce ręka autorki tylko udaje niewprawną, w rzeczywistości to niezwykle inteligentna pochwała czytania i książki jako przedmiotu.
W podtytule czytamy, że jest ona przeznaczona dla dzieci i dorosłych. W naszym przypadku zadziałało – ja przeczytałem ją z narastającym uśmiechem, mój dziesięcioletni syn łyknął ją w pół godziny i stwierdził – ale fajna! Mam nadzieję, że spodoba się również tym, którzy nie lubią czytać (bo – jak głosi jeszcze jeden podtytuł – jest ona skierowana również do nich). W sumie to właśnie oni powinni być głównymi odbiorcami tych wiadomości, wszak nie trzeba przekonywać do literatury tych, którzy już ją pokochali… Proponuję więc zadanie dla wszystkich posiadaczy „Książki, dzięki której pokochasz książki. Nawet jeśli nie lubisz czytać”. Jeśli w waszym otoczeniu jest taka osoba, podsuńcie jej dyskretnie i nienachalnie tę pozycję. Niech przyciągnie jej wzrok i wykona robotę, dla której została stworzona.
A na koniec ostrzeżenie! Bywają też książki niezdrowe, a nawet śmiertelnie niebezpieczne. Np. jedna pani czytała tak śmieszną książkę, że umarła ze śmiechu. Na śmierć!
Przeczytał i obejrzał Wojciech Musiał (uchachany)
Książka, dzięki której pokochasz książki
Tekst i ilustracje – Francoize Boucher
Tłumaczenie – Katarzyna Radziwiłł
Wydawnictwo Muchomor
1 komentarz
Marta
8 czerwca 2017 at 07:33no tak, bo to musi być na początek książka, która ma więcej obrazków niż tekstu i dawać radochę, że się przeczytało” aż tyle stron! ja polecam książkę nie ze mną takie tere-fere! zabawna, duża czcionka, zabawna i mega śmieszna! na bank spodoba się tym, którzy są z czytaniem na bakier!