Mamy mały rodzinny problem – uzależnienie. Jesteśmy uzależnieni od książek. Każdy dzień rozpoczyna się i kończy z książką w ręku. Ze sklepów to właśnie księgarnie stale utrzymują się w czołówce ulubionych. Lubimy książki do czytania, także ebooki, ale z przyjemnością zajmują nas również albumy i bogate w kolorowe obrazy atlasy. Dlatego też na naszej półce nie mogło zabraknąć „Ilustrowanego inwentarza drzew” autorstwa Virginie Aladjidi i Emmanuelle Tchoukriel, wydawnictwo Zakamarki. Jeszcze zanim staliśmy się rodziną związaną z Edukacją Domową, do naszego domu często trafiały pozycje poszerzające wiedzę dostępną w podręcznikach szkolnych czy też rozbudzające zainteresowania. Kiedy tylko wspomniany Inwentarz został zauważony na półce w księgarni wiedzieliśmy, że musimy go mieć!

Pięknie wydana książka zawiera opis 57 gatunków drzew. Nie jest to typowy atlas, gdyż informacje i opisy są krótkie i skupiają się głównie na ciekawostkach oraz wysokości i długości życia drzewa. Najmocniejszą i najpiękniejszą stroną publikacji są ilustracje. Precyzyjne ryciny zostały wykonane tuszem i akwarelami, przypominając stare obrazy rodem ze historycznych, przyrodniczych ksiąg. inwentarz-drzew_1_www_700pxrgbMamy tu przedstawione sylwetki drzew, jak również szczegóły: liście, kwiaty lub owoce.

Zapytałam moje homeschoolingowe dzieci dlaczego ta książka tak ich zachwyciła, że zapragnęli ją mieć. W odpowiedzi usłyszałam: „bo teraz możemy wziąć ją na wycieczkę i rozpoznawać niektóre drzewa, a poza tym jest ładna i fajnie się ją czyta. Jest  dużo informacji, o których się nie wiedziało wcześniej.”

Ciekawym elementem są informacje nie tylko o drzewach: na przykład przy planszy z morwą białą możemy zobaczyć jedwabnika  (motyla, larwę i kokon) oraz przeczytać krótką notkę na jego temat. Strona przedstawiająca Budleję Dawida czyli motyli krzew, obfituje w wizerunki kolorowych owadów zazwyczaj przebywających w okolicy tej rośliny, zwabionych jej zapachem. Jest też schemat kiełkowania małego dębu z niepozornego żołędzia. Sprawdziliśmy to doświadczalnie i wyhodowaliśmy własną plantację dębów.

inwentarz-drzew_2_www_700pxrgbMoja dziesięciolatka zwróciła też uwagę na zwierzęta i ludzi, którzy przedstawieni obok wizerunku roślin, pomagają wyobrazić sobie ich wielkość. Bo taka sekwoja na przykład potrzebowała aż dwóch stron, a stojący u jej stóp człowiek nie jest większy od ziarenka słonecznika! To musi być naprawdę gigantyczne drzewo.

Bardzo przydatną częścią dla młodych botaników jest króciutki słowniczek, który zawiera podstawowe wiadomości o liściach i korze drzew. Doskonała baza rozbudzająca przyrodnicze zainteresowania. Podział na części również nie jest przypadkowy: mamy tu różne rodzaje drzew liściastych (w 4 rozdziałach w zależności od rodzaju liści), iglastych i palmy.

Podsumowując „Ilustrowany Inwentarz Drzew” to książka dla dzieci w różnym wieku, ale i dorośli zachwycą się jej zawartością. Dopracowane szczegóły, krótkie i ciekawe opisy – dla najmłodszych wystarczająca ilość wiedzy, dla starszych przyczynek do dalszych poszukiwań i zgłębiania tematu.

My poszliśmy za ciosem i zaraz po drzewach trafiła w nasze ręce książka – siostra: „Ilustrowany Inwentarz Zwierząt”. Ale to już zupełnie nowa, inna historia.

inwentarz-drzew_420pxrgb

Ilustrowany inwentarz drzew

tekst: Virginie Aladjidi
ilustracje: Emmanuelle Tchoukriel

Wydawnictwo Zakamarki

c

Kinga Pukowskac

książkę poleca: Kinga Pukowska – z wykształcenia specjalistka w zakresie żywienia człowieka, z zamiłowania doula i doradca chustowy, z powołania żona i mama trójki dzieci, obecnie edukowanych domowo. Swoje doświadczenia edukacji domowej opisuje na blogu Pozytywy Edukacji Entuzjastka Rodzicielstwa Bliskości oraz Slow Parenting. Od lat wspiera młodych rodziców na początku ich nowej drogi. Prezes Fundacji Polekont – Istota Przywiązania.

c