Czego potrzeba, żeby e-learning w szkole zadziałał? Jak to wygląda w codziennej szkolnej praktyce? Swoimi doświadczeniami i przemyśleniami dzieli się z nami Grażyna Lachcik, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 18 w Rzeszowie.
Jak Państwa szkoła radzi sobie ze zdalnym nauczaniem?
Grażyna Lachcik: W naszej szkole nowe technologie nie są czymś nowym. Już od dłuższego czasu wykorzystujemy platformę Microsoft Office 365 zarówno w procesie edukacyjnym, jak i do zarządzania placówką. Szkolenia prowadzone przez trenerów Microsoft i wewnątrzszkolne odbywaliśmy jeszcze zanim ktokolwiek słyszał o konieczności zdalnej nauki. Dlatego kiedy otrzymaliśmy informację o zmianie formy nauczania na zdalną, byliśmy na to przygotowani – około 70% wszystkich uczniów miało założone konta na Office 365 i aktywnie korzystało z tych narzędzi. Największe wyzwanie było oczywiście w klasach najmłodszych 1-3. Ale i tam wychowawcy we współpracy z rodzicami i nauczycielami informatyki poradzili sobie z tym dość szybko. Mogę więc powiedzieć, że nasza placówka działa modelowo, dzięki dobrej współpracy z samorządem i doświadczeniu.
Można więc powiedzieć, że szkoła była gotowa na e-nauczanie na długo przed obowiązkowym e-learningiem?
Tak. Ponad rok temu rozpoczęliśmy wdrożenie platformy Office 365 dla Szkół. W pierwszym etapie przeszkoleni zostali nauczyciele, później systematycznie wdrażaliśmy uczniów – głównie na zajęciach informatyki. Następnie stopniowo do niektórych przedmiotów zaczęto stosować platformę jako element uzupełniający dydaktykę przedmiotu. Podczas szkoleń poznaliśmy od kuchni wszystkie najważniejsze aplikacje tj. SharePoint, Outlook, OneDrive czy Microsoft Teams, z których obecnie korzystamy każdego dnia. Rozwijaliśmy nasze cyfrowe kompetencje stopniowo, ale skutecznie i w momencie, kiedy okazały się niezbędne mogliśmy po prostu je wykorzystać. Choć oczywiście i dla nas nagle przejście do zdalnej nauki było pewnym wyzwaniem.
Jak w takim razie wyglądało przejście na zdalne nauczanie w waszej szkole?
Jeszcze przed oficjalną decyzją o wprowadzeniu nauki na odległość, wybiegając niejako w przyszłość, opracowaliśmy nowe procedury. Poszczególni nauczyciele stworzyli zespoły klasowe dla swoich przedmiotów. Powstał plan lekcji nauczania online, wideokonferencji czy godzin konsultacji. Opracowaliśmy również aneks do ZWO na czas zdalnego nauczania.
Jak odnajdywali się w tym nauczyciele?
Nauczyciele wzajemnie się wspierali, współpracowali, wymieniali się doświadczeniami. Dużo pomogły wcześniejsze szkolenia z konkretnych narzędzi online. Pewne nierówności w zakresie przygotowania do zdalnego nauczania na pewno istniały, jednak były one stosunkowo niewielkie. Wszyscy nauczyciele, zarówno ci „technologiczni” jak i „humaniści” łatwo i szybko wdrożyli się do nauczania zdalnego.
Często podnoszoną kwestią w temacie zdalnej edukacji są nierówności w przygotowaniu nauczycieli do korzystania z nowych technologii. Jako dyrektor szkoły tworząc zespół nauczycieli od lat stosuję zasadę – każdy jest ważny i nadaje się do odpowiedzialnego zadania. Unikam stereotypów, w które wpadają czasami inni dyrektorzy – „temu nie ma co przydzielać tak wymagającego zadania”, „ten się tego na pewno nie nauczy” etc. U nas to tak nie działa. My wszyscy, dosłownie wszyscy – czy to nauczyciel WF-u czy plastyki czy sama dyrekcja – wszyscy szkoliliśmy się z nowych umiejętności. I mogę powiedzieć z pełną odpowiedzialnością – wszyscy daliśmy radę!
E-learning jest z nami już od ponad dwóch miesięcy. Co się w tym czasie zmieniło?
Przede wszystkim zmieniło się nastawienie. Na początku wszystko było nowe i mnożyły się pytania, jak odnajdziemy się w zdalnym nauczaniu – zarówno my, jak i dzieci. Dużym wyzwaniem były zajęcia wychowania fizycznego, bo jak poprowadzić WF online? Początek był wymagający, ale wprowadzenie zestawów ćwiczeń i filmików instruktażowych pozwoliło urozmaicić zajęcia. Uczniowie zaczęli przesyłać filmiki i zdjęcia ze swoimi ćwiczeniami. Zaczęło wyglądać to całkiem dobrze.
Z czasem zaczęliśmy to nowe nauczanie postrzegać już nie jako konieczność chwili, lecz jako nowy sposób na dotarcie do uczniów, kontynuację procesu kształtowania ich osobowości i przekazywania wiedzy.
Co dla nauczycieli jest największym wyzwaniem?
U nas, ale myślę że także w innych placówkach, wyzwania można podzielić na dwa rodzaje: techniczne i wychowawcze.
Trudności techniczne to przede wszystkim brak mikrofonów i kamerek u uczniów, przerwy w dostępie do Internetu, przeciążone komputery domowe. Ponadto przygotowanie do lekcji zabiera sporo czasu, a problemy techniczne w trakcie lekcji online zaburzają ich płynność.
Czasem trudno też namówić uczniów do aktywności. Są klasy, w których ponad połowa uczniów nie odzywa się, twierdząc, że nie ma mikrofonu, albo że jest zepsuty. Nie pomagają podpowiedzi nauczyciela co mogą wtedy zrobić (np. użyć słuchawek od telefonu). Z początku problemem było też zachowanie uczniów, którzy zamiast na nauce koncentrowali się na wyciszaniu i wyrzucaniu siebie nawzajem ze spotkań online. Na szczęście nauczycielom udało się szybko rozwiązać ten problem, zapoznać uczniów z zasadami i wdrożyć tzw. netykietę.
Nadal głównym problemem jest brak bezpośredniej interakcji twarzą w twarz, brak kontaktu wzrokowego, niemożność bycia wśród uczniów oraz weryfikacji, na ile wykonana praca jest samodzielna. Ponieważ pracujemy w szkole podstawowej, z dziećmi w wieku od 7 lat, nie jest możliwa efektywna realizacja nauczania tylko na odległość, online. Potrzebne są codzienne interakcje w relacjach uczeń-nauczyciel, by proces dydaktyczno-wychowawczy był pełny. Inaczej to wygląda na etapie szkoły średniej czy studiów.
Patrząc z perspektywy czasu – co Pani zdaniem trzeba by poprawić w organizacji i przeprowadzaniu zdalnego nauczania?
Jest kilka rzeczy. Przede wszystkim problem z rzetelną weryfikacją wiedzy uczniów i zachęceniem ich do aktywnego udziału w zajęciach. Część uczniów loguje się, ale niekoniecznie bierze udział w lekcji.
Trzeba też doprowadzić do sytuacji, w której każdy uczeń standardowo wyposażony będzie w kamerkę i mikrofon, aby komunikacja między nauczycielem a uczniem była możliwie pełna i żeby nauczyciel mógł widzieć, czym uczeń zajmuje się w czasie lekcji – czy jest skupiony, czy się rozprasza, czy potrzebuje wsparcia, czy radzi sobie z zadaniami. Przyda się również ujednolicenie sposobu zadawania prac domowych dla uczniów, np. część nauczycieli preferuje notes zajęć, a część narzędzie Zadania w Microsoft Teams.
Nauczyciele powinni też zadbać o organizację swojego czasu pracy i przestrzeganie godzin odpowiadania na zapytania uczniów i rodziców. Łatwo można wpaść w pułapkę ciągłego sprawdzania informacji i ciągłego bycia w online.
Czy pani zdaniem e-learningowe rozwiązania zostaną w szkołach na dłużej?
Współczesna szkoła powinna łączyć tradycję z nowoczesnością. I tu narzędzia do e-learningu wpisują się znakomicie. W naszym przypadku narzędzia Office 365 nie znikną na pewno, czy to z naszej dydaktycznej codzienności i pracy z uczniami czy też z tej organizacyjnej strony. Nauczanie, współpraca między nauczycielami, zarządzanie szkołą – tutaj światy online i tradycyjny będą działać równolegle. Z korzyścią dla pedagogów i samych uczniów.
Szkoła przyszłości?
Zobacz jak może wyglądać #PolskaDolinaCyfrowa i nowoczesna edukacja w chmurze. Dołącz do e-konferencji Microsoft EduDay. Od wyzwania nauki zdalnej do szkoły przyszłości i poznaj doświadczenia polskich i zagranicznych nauczycieli, dyrektorów i przedstawicieli samorządów. Wydarzenie odbędzie się 23 czerwca 2020 r.
Szczegółowa agenda i rejestracja: https://aka.ms/EduDay2020
Grażyna Lachcik – nauczyciel fizyki i matematyki, od roku 1999 sprawuje funkcję dyrektora. Najpierw zajmowała się tworzeniem od podstaw Gimnazjum Nr 10 im. T. Kościuszki w Rzeszowie, a następnie po 15 latach, po wygranym konkursie, powierzono jej przygotowanie do uruchomienia najnowocześniejszej szkoły na Podkarpaciu – Zespołu Szkół Nr 7 – obecnie Szkoły Podstawowej Nr 18. Staż pracy pedagogicznej – 26 lat, w tym na stanowisku dyrektora szkoły – 20 lat. Stopień awansu zawodowego – nauczyciel dyplomowany. Jako wychowawca, pedagog, nauczyciel i dyrektor stwierdza, że nie można mieć większej satysfakcji niż dwukrotne stworzenie od podstaw fantastycznych miejsc dla młodego pokolenia. Jest bardzo aktywnym nauczycielem i dyrektorem. Zaczynała od wystąpień podczas Konferencji Nauczycieli-Nowatorów Fizyki, a teraz ściśle współpracuje z organizacjami i instytucjami, które wspierają nowatorską działalność szkoły. Stąd podpisane umowy współpracy z 3 uczelniami: Politechniką Rzeszowską, Wyższa Szkołą Informatyki i Zarządzania oraz Uniwersytetem Rzeszowskim, z którym realizowany jest projekt unijny “Uniwersytet Rzeszowski dla Młodych Odkrywców”. SP 18 jest jedną z wiodących szkół w Rzeszowie we wdrażaniu kompetencji kluczowych w procesie uczenia się przez całe życie – projekt realizowany jest w ramach kompleksowego wspierania szkół w rozwoju. Od wielu lat ściśle współpracuje z OKE w Krakowie organizując Ośrodek Koordynacji Oceniania egzaminów gimnazjalnych (teraz ósmoklasisty) i maturalnych łącznie z licznymi szkoleniami.
Szkoła Podstawowa Nr 18 w Rzeszowie to publiczna szkoła rejonowa znajdująca się na największym nowym osiedlu w zachodniej części Rzeszowa. Budynek jest nowoczesny i nowocześnie wyposażony. Szkoła została wybrana jako modelowa do programu „Szkoła w Chmurze Microsoft”. SP 18 stara się być nie tylko instytucją edukacyjną, ale także ośrodkiem integrującym i skupiającym życie osiedla, poprzez szerokią ofertę zajęć pozalekcyjnych dla uczniów oraz dla rodziców, a także przez organizowane wydarzenia, skierowane do społeczności szkolnej i mieszkańcow osiedla.
Twój komentarz może być pierwszy