Relacje między nauczycielami a rodzicami bywają różne. Sympatyczne i otwarte, ale też chłodne, pełne dystansu, albo konfliktowe. A przecież obydwie strony mają ten sam cel – edukację i wychowanie dziecka. I w założeniu – chcą ten cel realizować jak najlepiej. Jak budować lepsze relacje nauczycielsko-rodzicielskie?

Amerykańska nauczycielka Pernille Ripp, opisuje praktykę, jaką stosuje ona i jej koledzy. Jest to sposób z gatunku tych “O rany! Jakie to proste i oczywiste!”. I jeszcze: “Że też sami na to nie wpadliśmy!”. Bo praktyka, jaką opisuje i stosuje Pernille rzeczywiście jest prosta, łatwa do wprowadzenia, a może mieć ogromny wpływ na relacje między nauczycielami a rodzicami.

Na początku każdego roku szkolnego Pernille i inni nauczyciele proszą rodziców o wypełnienie krótkiej ankiety. Ankieta jest dostępna online, a rodzice, którzy nie wypełnią jej w ten sposób, otrzymają ją w wersji papierowej. W ankiecie jest kilka pytań, z których najważniejsze to:

  • Jakie są mocne strony Twojego dziecka?
  • Jakie cele chciałbyś, żeby Twoje dziecko zrealizowało w tym roku?
  • Jakie doświadczenia szkolne ma Twoje dziecko?
  • Czego pragniesz dla swojego dziecka w tym roku szkolnym?

Są też pytania o pasje, o warunki, w jakich dziecko najlepiej pracuje, i o to, co mu przeszkadza w nauce, jakiego wsparcia od nauczyciela potrzebuje, czego się obawia, a co dodaje mu skrzydeł. Jest też miejsce na opis domowych zwyczajów, zasad i pozaszkolnych zajęć, na krótką charakterystykę rodziny. Zauważcie, że nie ma pytania o słabe strony dziecka. Pytamy o cele, abyśmy mogli pomóc dziecku je osiągnąć. Nie nazywamy tego słabościami dziecka, lecz traktujemy jako wskazówkę dla nas, byśmy stali się lepszymi nauczycielami – pisze Pernille. Zamiast zwracać uwagę na to, czego brakuje, lepiej skupić się na tym, dokąd chce się dojść.

Ta ankieta jest po to, by wysłuchać opowieści rodziców o ich dzieciach, by dowiedzieć się kim są – rodzice i dzieci, dokąd zmierzają, jakie wartości wyznają, co jest dla nich ważne, jaka jest ich historia. W ten sposób otwiera się dialog, przestrzeń porozumienia, buduje się zaufanie. Rodzice dostrzegają prawdziwe zainteresowanie, szacunek i chęć współpracy ze strony nauczyciela. Widzą, że ich wiedza o dziecku jest ceniona i ważna, brana pod uwagę. Nauczyciel zyskuje bezcenne informacje o dziecku, jego rodzinie, domu, doświadczeniach, przeszłości. Dzięki temu może bardziej efektywnie planować swoją pracę, lepiej dobierać narzędzia i sposoby nauczania, a przede wszystkim – lepiej rozumieć swoich uczniów.

W ten sposób możemy się dowiedzieć, że dziecko straciło rodzica, że miało trudne doświadczenia szkolne, że uwielbia czytać, że nie potrafi spokojnie siedzieć. Możemy się dowiedzieć, że cała klasa najbardziej lubi zajęcia w-f-u, albo że wszyscy mają nadzieję, że nowy nauczyciel ich polubi. Możemy też dowiedzieć się, że rodzice nie lubią szkoły i wolą ograniczyć swoje kontakty z nią do minimum – pisze dalej Pernille i kilka razy podkreśla, że wiedza o uczniach, jaką zyskuje dzięki tym ankietom jest bezcenna, a to, co piszą rodzice warte jest poznania.

Na pierwszym zebraniu w roku szkolnym, obok wypełniania kwestionariuszy o alergiach, podpisywania zgody na wycieczki, przegląd głowy i lekcje religii można rozdać dodatkową ankietę i zachęcić rodziców, by w ciszy, spokoju i bez pośpiechu wypełnili ją na miejscu, lub w domu. Jeśli na taki pomysł nie wpadnie nauczyciel, mogą to zainicjować rodzice. A ja do pomysłu Pernille dodałabym jeszcze jeden, podobny: zadanie tych pytań także uczniom, zainteresowanie się ich perspektywą.

Taka ankieta na początek roku posłuży i nauczycielom, i rodzicom, i uczniom. Wszyscy mogą na tym skorzystać – przekonuje Pernille. – Zaufaj mi, będziesz zadowolony, że to zrobiłeś. I nie zapomnij podziękować rodzicom za to, że podzielili się z tobą swoją wiedzą.

źródło: http://pernillesripp.com

foto: Pixabay