W mojej rodzinie krąży anegdota o płonącej choince. Pewna dziewczynka chciała dodać świętom magii i nastroju, zawiesiła na choince tzw. zimne ognie, po czym próbowała je – wiszące już na gałązce – zapalić. Zamiast zimnych ogni zapaliła jednak łańcuchy i anielskie włosie, a po kilku sekundach płonęło już pół drzewka. To prawdziwa historia – wiem, bo to ja osobiście jestem jej bohaterką, to ja podpaliłam choinkę, a mój wujek poparzył sobie ręce próbując ją ugasić. Łańcuchy płoną jednak bardzo szybko… Dziś na szczęście wszyscy śmiejemy się z tej opowieści.
“Ciasteczkowa choinka żuczka Blo” to również opowieść o nieprzewidzianej bożonarodzeniowej katastrofie, choć nie tak niebezpiecznej, jak moje dawne eksperymenty z zimnymi ogniami. Żuczek Blo i cała jego rodzina szykują się do świąt. Są przedświąteczne porządki, przygotowywanie wigilijnych smakołyków i oczywiście ubieranie choinki. Margarett Borroughdame pisze o tych barwnych przygotowaniach w bardzo plastyczny i pobudzający wyobraźnię sposób. Choinkowe ozdoby skrzą się brokatem, mienią wzorami i kolorami, a choinka pachnie lasem. Kiedy po godzinie drzewko jest już gotowe – strojnie ubrane w różnokształtne ozdoby – nagle otwiera się okno i… zanim ktokolwiek z rodziny żuczków zdąży zareagować, podmuch lodowatego wiatru wpada do pokoju i przewraca choinkę. Delikatne ozdoby oczywiście nie wytrzymują nagłego kontaktu z twardą podłogą i zamiast eleganckiego pięknego drzewka mamy leżącą na podłodze katastrofę.
Żuczek Blo jednak wpada na pomysł, który natychmiast podchwytuje reszta rodziny. W ruch idą mąka, masło, jajka, cukier puder. Cała rodzina piecze maślane ciasteczka, wycinając je w kształty gwiazdek, serduszek, bałwanków, dzwoneczków i reniferów. Gotowe ciasteczka wieszają na choinkę, która po tej rekonstrukcji pachnie już nie tylko lasem, ale i pysznymi słodkościami.
Opowieść o żuczku Blo i jego choince kończy się przepisem na prawdziwe ciasteczka, które każdy junior, a najlepiej każda rodzina, może upiec w swoim domu i zawiesić na swojej choince. A kiedy już ciasteczka będą gotowe, młodzi czytelnicy mogą pokolorować ilustracje w książce i wysłuchać tej historii raz jeszcze – z dołączonej do książki płyty, na której czyta ją autorka – Margarett Borroughdame.
Opowieść o Żuczku Blo spodoba się juniorom 5-8 letnim, ale ciasteczkową inspirację z pewnością podchwycą i starsi.
Książkę honorowym patronatem objął Rzecznik Praw Dziecka, a Juniorowo jest jednym z jej patronów medialnych.
c
Ciasteczkowa choinka Żuczka Blo
autorka: Margarett Borroughdame
ilustracje: Cezary Powierża
Wydawnictwo MB Books
c
c
książkę recenzuje: Elżbieta Manthey
Discover more from Juniorowo
Subscribe to get the latest posts sent to your email.
Twój komentarz może być pierwszy