Szkoła jest jak wyprawa w nieznane. Wielka ekspedycja, której powodzenie zależy od tego, jak się do niej przygotujecie. Można na nią wyruszyć „z marszu”. Można skorzystać z tras wytyczonych w popularnych przewodnikach. Można też ją dobrze zaplanować, wytyczyć cele, przewidzieć ryzyka i dostosować trasę do możliwości uczestników wyprawy. 

Każdy z nas przynajmniej raz brał udział w takiej wyprawie – jako dziecko. Teraz wchodzimy w nową rolę: rodzica, który będzie wspierać głównego uczestnika wyprawy. Jak wynika z badań przeprowadzonych wiosną przez Wydawnictwo kUFFerek, mamy dość ograniczone zaufanie do szkoły – swoistego „biura podróży”, któremu na wiele lat powierzamy swoją pociechę. Sięgamy pamięcią do dawnych czasów i własnych doświadczeń, sporo się jednak od tamtej pory zmieniło. Szukamy informacji i podpowiedzi wśród znajomych, przeglądamy internety, czasem konsultujemy się z psychologiem czy pedagogiem. I tak powstaje nasz bazowy plan. 

W większości domów przygotowania do rozpoczęcia edukacji koncentrują się na rozmowach o tym, jak funkcjonuje szkoła i jakie zmiany wniesie do codziennego życia. Co piąte dziecko odwiedza i poznaje szkołę jeszcze przed pierwszym września. Co dziesiąte jest angażowane w kompletowanie wyprawki. Podobnie jest z ćwiczeniami edukacyjnymi: w co dziesiątym domu dzieci uczone są pisania czytania i liczenia, żeby łatwiej im było w szkole. (źródło: „Jak Opiekunowie i Nauczyciele wspierają Dzieci rozpoczynające naukę w szkole?” – raport z badania ankietowego; Kwiecień 2021 https://omniebajka.pl/page/raport-z-badania)  

I wyprawka i rozmowy o szkole są bardzo ważne. Ale to nie wszystko, jeśli chcemy dobrze przygotować dziecko i… siebie do rozpoczęcia szkoły.

Wsłuchaj się w emocje

Zacznij od swoich. Co to dla Ciebie znaczy, że Twoje dziecko zaczyna szkołę? Może odczuwasz dumę i radość, że jest już takie „duże” i „samodzielne”. Może masz obawy, jak sobie poradzi, czy sprosta wszystkim wyzwaniom, jakie postawi przed nim szkolny świat. Albo boisz się, że nauka będzie sporym obciążeniem dla całej rodziny. A może coś cię złości? Przyjrzyj się swoim emocjom – szczególnie tym trudnym, jak złość, niepokój czy obawa. Daj im dojść do głosu. Co za nimi stoi? 

Ja czułam duże wzruszenie, że moja mała dziewczynka wchodzi na kolejną ścieżkę swojego rozwoju. Cieszyłam się, że będzie chodziła do klasy ze swoją przyjaciółką. Byłam spokojna o jakość edukacji – miałam duże zaufanie do jej wychowawczyni. I złościły mnie szkolne mundurki – miałam poczucie, że odbierają dzieciom indywidualizm i możliwość wyrażania siebie. 

Odkryj potrzeby

„Pogadanie” ze swoimi emocjami pomoże Ci dotrzeć do tego, co się za nimi kryje. To jest jak obieranie cebuli: pod warstwą emocji kryją się zazwyczaj jakieś potrzeby. Kiedy je dostrzeżemy, łatwiej będzie szukać strategii na ich zaspokojenie. Jeśli masz obawy, że ślęczenie nad pracami domowymi zdominuje Wasze rodzinne wieczory, możesz się na to przygotować: poszukać rozwiązań na zachowanie równowagi między szkolnymi obowiązkami a odpoczynkiem, lub sposobów na zaakceptowanie tej sytuacji. 

Ja tak „przepracowałam” mundurki. Nie polubiłam ich, ale odbiłam to sobie oddając dzieciom wolność w doborze garderoby poza szkołą.

Pomóż dziecku nazwać emocje i odkryć potrzeby

Jak zrobisz takie ćwiczenie ze sobą, łatwiej Ci będzie wykonać je z dzieckiem. Szukaj okazji: to mogą być opowieści o Twoim pierwszym dniu w szkole, kompletowanie piórnika, jakiś film czy książka, spacer w okolice szkoły…. – takie sytuacje mogą pomóc w odkrywaniu emocji, z których samo dziecko może nie do końca sobie zdawać sprawę. Bo w nim najprawdopodobniej kłębią się różne uczucia: ciekawość, oczekiwanie, duma, różne niepokoje i obawy… I bardzo możliwe, że na początku nie będzie umiało o tym wszystkim opowiedzieć. Rozmowy z Tobą mogą mu pomóc w dotarciu do tych uczuć i nazwaniu ich. I ważne, żebyście zaopiekowali się każdą z tych emocji. Zazwyczaj łatwiej nam przyjmować przyjemne uczucia. Jednak nie uciekajmy przed tym, co trudne. Oswójmy to. Bardzo potrzebujemy takich emocji jak strach, złość czy wstyd. Bo one o czymś nam mówią. I jeśli wsłuchamy się w to, co mają do powiedzenia, odsłonimy co się pod nimi kryje i łatwiej nam będzie się z tym zmierzyć. 

Jeśli więc dziecko odkryje swój niepokój, że nie znajdzie w klasie przyjaciół, albo że będzie nudziło się na lekcjach, możecie razem poszukać sposobów na te strachy, dzięki czemu staną się mniejsze i nie takie groźne.

Pamiętaj, że perspektywa Twojego dziecka różni się od Twojej i dla niego zupełnie inne rzeczy mogą mieć znaczenie. Szkolne mundurki były problemem tylko dla mnie. Moja córka cieszyła się, że będzie je nosić – dla niej to była nobilitacja. Za to martwiła się obiadami – czy będą jej smakowały? Przygotowaliśmy się więc na to sprawdzając menu i czasem nosząc do szkoły domowy obiad.

Nie wszystkie sprawy da się w ten sposób rozwiązać. Sporo trzeba będzie po prostu zaakceptować – poszukać takiej perspektywy, która uczyni je bardziej znośnymi.  

Zmiany są ok

Szkoła to duża zmiana: nowy budynek, nowa pani, nowe dzieci w klasie, nowe obowiązki i rytm dnia. Są dzieci, dla których zmiany są sporym wyzwaniem. Przejdźcie przez to razem. Pożegnajcie to, co się kończy i oswójcie nowe. Kompletowanie ekwipunku (plecak, piórnik, zeszyty) jest jednym z elementów przygotowywania się do wyprawy. Ale też rozmawiajcie o tym, co się zmieni w życiu Waszego dziecka, a co zostanie po staremu. To mogą być najprostsze i najbardziej oczywiste rzeczy: niezmienne pozostanie miejsce przy stole, wieczorne rytuały, zabawki – wszystko, to zwiększy ich poczucie stałości i bezpieczeństwa. Rozmawiajcie o tym, co już w ich życiu się zmieniło. A było tego naprawdę sporo. Kiedyś nie umiały przecież chodzić, mówić, jeździć na rowerze. Wyrastają z ubrań, butów, mebli. Szkoła to kolejny etap w ich życiu – trochę tak, jak większy rower.

Określ cele

Pomyśl, na czym tak najbardziej Ci zależy? Na ocenach, dobrym samopoczuciu dziecka, rozbudzaniu w nim ciekawości świata? A może na tym, żeby budowało zdrowe relacje z rówieśnikami, stawało się coraz bardziej samodzielne, odkrywało i rozwijało swoje talenty? Jaki jest nadrzędny cel Waszej edukacyjnej podróży? Jakie są cele poboczne? Pamiętaj, że Twoje dziecko jest głównym i najważniejszym uczestnikiem tej wyprawy i że dla niego co innego może być ważne. 

Zdefiniowanie celów pomoże Wam w podejmowaniu decyzji, kiedy pojawią się konkretne trudności. Łatwiej Ci będzie wspierać dziecko i szukać rozwiązań. 

Dla mnie oceny nie są ważne. Ja ich wręcz nie lubię. Uważam, że nie są konstruktywne. Kiedy w czwartej klasie dopadły nas cyferki, szybko okazało się, że mają one duże znaczenie dla mojej córki. Za nami sporo rozmów. Ja przedstawiam swój punkt widzenia. Że nie musi być dobra ze wszystkiego. Że bardziej istotne jest dla mnie, czego się dowiedziała, co zapamiętała, co ją zaciekawiło. Że czerwony pasek (lub jego brak) nie ma żadnego wpływu na jej życie za 5, 10 czy 20 lat. A jednocześnie uczę się mojej córki: dlaczego tak jej zależy na dobrych ocenach? Jak mogę ją wesprzeć, kiedy czuje zawód, z powodu zbyt niskiej oceny? 

Wasze cele będą ewoluować. W końcu proces szkolnej edukacji trwa kilkanaście lat. Świat wokół będzie się zmieniał. Wy też. To, co dziś wydaje się ważne, za chwilę może nie mieć żadnego znaczenia. Co jakiś czas warto weryfikować, w którym kierunku zmierzacie i czy przypadkiem nie chcecie zmienić szlaku, żeby dotrzeć w nowe miejsca.

Oddawaj odpowiedzialność

Już jesteście prawie gotowi, żeby wyruszyć na szkolną wyprawę. Ostatni punkt przed postawieniem pierwszego kroku na szlaku, to orientacja na budowanie w dziecku poczucia odpowiedzialności i samodzielności. Na początku dużo będzie na Twoich barkach – w końcu koordynujesz całą ekspedycję. Jednak to nie jest Twoja wyprawa. Bądź tuż obok – czasem o pół kroku z tyłu. Uważnie wspieraj swoje dziecko w rozwijaniu samodzielności i odpowiedzialności. Obserwuj, na co już jest gotowe, a co jeszcze jest dla niego trudne. Na początku będzie sporo wyzwań: pamiętanie o pracach domowych, spakowaniu i rozpakowaniu plecaka, przygotowaniu ubrań na jutro. W miarę możliwości pomagaj zamiast wyręczać. Będą dni lepsze i gorsze. Prędzej czy później przyjdzie zniechęcenie i znużenie. Co wówczas będzie lepsze? Zawstydzanie i poganianie czy okazanie zrozumienia, wsparcie i odpuszczenie? Co się stanie, jeśli raz czy drugi dziecko nie odrobi pracy domowej albo o czymś zapomni? Jakie korzyści będą z pilnowania wszystkiego za nie? A jakie z doświadczenia konsekwencji wynikających z niewykonanego zadania? Co to oznacza dla Ciebie i dla Twojego dziecka? I czy zawsze postępować według jednego klucza?

Pewnie macie już sporo podobnych doświadczeń za sobą. Czasem niemowlak spał w Waszym łóżku, bo tego potrzebował. Jednego dnia dwulatek wytrwał na długim spacerze, innym razem trzeba było go nieść. Czy to oznacza, że do dziś nosicie go na spacerach i śpicie w jednym łóżku? A jak będzie za 15 lat?

Na początku pilotowałam i organizowałam niemal wszystko do szkoły. Z czasem zaczęłam włączać w to córkę – pytałam, co potrzebne; sprawdzałam czy pamięta. W końcu ona sama zaczęła tych rzeczy pilnować. Widziałam, że na początku ciężko jej to wszystko ogarnąć, że jeszcze nie jest gotowa i potrzebuje wsparcia. Nie chciałam, żeby obowiązki szkolne stały się dodatkowym źródłem stresu.

W każdym domu oddawanie odpowiedzialności przebiega inaczej, bo różnimy się między sobą, mamy inne uwarunkowania, możliwości i potrzeby. To tak jak z treningiem czystości, karmieniem piersią czy spaniem – nie ma jedynego słusznego modelu. W każdym domu sprawdzi się co innego, a najważniejsza jest uważność na siebie nawzajem, szacunek, zrozumienie i bycie w zgodzie ze sobą. Podobnie jest z edukacją: najlepszy model będzie ten wypracowany przez Was w szacunku i uważności. Podczas tej wyprawy wiele się nauczycie, a po niej czekają Was kolejne – dla Waszego dziecka już w pełni samodzielne.

Powodzenia na szkolnym szlaku!

Eliza Trzęślewicz

Wydawca książki personalizowanej dla dzieci „W nowej szkole” (www.omniebajka.pl

„W nowej szkole” to bajka napisana specjalnie z myślą o dzieciach zaczynających szkołę – w takim momencie życia jest główny bohater, który przeżywa różne emocje związane z wejściem w nowy etap życia. Historie opisane w książce nawiązują do sytuacji, które mogą spotkać niemal każdego świeżego ucznia. To książka personalizowana, to znaczy, że głównym bohaterem jest Twoje dziecko – wymienione z imienia wielokrotnie w trakcie opowieści. Więcej informacji oraz możliwość zamówienia książki: www.omniebajka.pl

Szkoła zdjęcie utworzone przez pvproductions – pl.freepik.com


Discover more from Juniorowo

Subscribe to get the latest posts sent to your email.