Dzieci w dzisiejszym świecie obfitości, wpisane w pękający w szwach grafik zajęć skomponowany przez rodziców nie mają czasu na to, co jest istotą dzieciństwa i co jest niezbędne dla prawidłowego rozwoju dziecka. Tym czymś jest zabawa. Zabawa swobodna, spontaniczna, kierowana przez dzieci, a nie zajęcia edukacyjne w formie zabawy. Dlaczego ta różnica jest taka ważna?
Co to jest zabawa?
To, co dziś nazywamy zabawą, często wcale nią nie jest. Nie jest bowiem zabawą aktywność inicjowana, sterowana, czy zarządzana przez dorosłych. Zabawa w swojej istocie jest “wewnątrzsterowna”. Różnica między prawdziwą zabawą a tym, co błędnie uważamy za zabawę, jest mniej więcej taka, jak między swobodnym malowaniem a kolorowaniem standardowych kolorowanek. Zaczęliśmy wierzyć, że dzieci mogą się nauczyć wartościowych rzeczy tylko od dorosłych. Nie doceniamy tego, czego uczą się od siebie nawzajem, czy samodzielnie eksperymentując. To sprawia, że przeceniamy szkołę i zorganizowane zajęcia, a nieskrępowaną zabawę traktujemy jako stratę czasu, w najlepszym razie jako dodatek do życia.
Dzieci mają dziś mnóstwo możliwości rozwijania swoich talentów, kształtowania umiejętności, zdobywania kompetencji. My takich nie mieliśmy. Może nam się wydawać, że dziś lepiej niż kiedykolwiek możemy zadbać o przyszłość naszych dzieci już teraz. Dlatego zapewniamy im bogaty program zajęć szkolnych i pozaszkolnych. W czasie wakacji wybieramy obozy i kolonie sportowe, artystyczne, czy na inny temat. Podczas rodzinnych wczasów organizujemy codzienny program bogaty krajoznawczo i kulturalnie. Owszem, możliwości jest mnóstwo. Jest ich dużo i są przewspaniałe. Oczarowani nimi czujemy niemal obowiązek korzystania z tych wszystkich możliwości rozwoju naszych dzieci. Próbujemy zgromadzić jak najwięcej. Dajemy się uwieść poczuciu, że więcej znaczy dla naszych dzieci lepiej. Nie znaczy.
Zabawa według Petera Graya
Dr Peter Gray od lat naukowo zajmuje się zagadnieniem zabawy. Według niego brak czasu na swobodną zabawę w dzieciństwie powoduje coraz wyższy odsetek depresji i stanów lękowych u młodych ludzi. Sprawia też, że obserwujemy coraz więcej postaw narcystycznych, za to coraz mniej empatii, kreatywności oraz samoświadomości i poczucia sprawczości. Ostatnie 50-60 lat to stopniowa erozja dziecięcej wolności i możliwości zabawy – mówi Peter Gray. – Budujemy świat coraz gorszy dla dzieci, choć może coraz lepszy dla dorosłych. Dzieci nie potrzebują więcej zajęć! Potrzebują ich mniej.
Jesteśmy jedynym gatunkiem na ziemi, który swojemu potomstwu drastycznie ogranicza możliwość swobodnej aktywności, zabawy, ćwiczenia w niej naturalnych umiejętności: fizycznych, społecznych, emocjonalnych. A to w czasie zabawy dzieci uczą się podejmowania decyzji, współpracy z innymi, rozpoznawania swoich atutów, szacowania ryzyka, panowania nad emocjami, wyznaczania własnych granic i szacunku dla granic innych. Uczą się siebie samych i siebie nawzajem, nazywania problemów i rozwiązywania ich. To w zabawie dzieci mogą przećwiczyć setki wymyślonych sytuacji, często trudnych, a nawet przerażających, gdyby działy się naprawdę. Dzięki temu oswajają lęk i przygotowują się do sprostania wyzwaniom kiedyś w dorosłym życiu. Peter Gray podkreśla, że to swobodna zabawa jest dla dzieci szkołą życia. To zabawa naprawdę przygotowuje je do dorosłości. To w zabawie zdobywają wszelkie niezbędne w dorosłym życiu kompetencje.
Do zabawy nie potrzeba wielu zabawek. Często wcale ich nie potrzeba. Dzieci potrafią znakomicie bawić się tym, co akurat znajdą: kawałkiem sznurka, plastikowym pojemnikiem, klamerką. Tworzą scenariusze, odgrywają role, konstruują wynalazki, budują konstrukcje. Ustalają zasady, negocjują ze sobą, konsultują, współpracują, kłócą się i dochodzą do zgody. I mimochodem kształtują kompetencje niezwykle istotne w życiu, w społeczeństwie, w szkole, w pracy…
Oczywiście nie chodzi o to, żeby odciąć się od trendów współczesnego świata, szkoły, wiedzy, edukacji i postawić wyłącznie na nieskrępowaną zabawę dzieci. Chodzi o to, żeby zachować zdrowe proporcje pomiędzy czasem zorganizowanym a tym naprawdę wolnym. Dając dzieciom więcej wolnego czasu, nie marnujemy go. Wręcz przeciwnie.
Zachęcam Was do posłuchania kilkunastominutowego poruszającego wykładu Petera Graya, w którym wyjaśnia, dlaczego zabawa jest tak ważna i pokazuje, jak zmieniło się dzieciństwo przez ostatnie 50 lat. Polecam też lekturę książki Wolne dzieci autorstwa Petera Graya.
c
c
Wolne dzieci. Jak zabawa sprawia, że dzieci są szczęśliwsze, bardziej pewne siebie i lepiej się uczą?
Peter Gray
Wydawnictwo MiND
c
autorka: Elżbieta Manthey – pomysłodawczyni i założycielka Juniorowa, dziennikarka, mama Tymona i Marysi, żona Krzysztofa. Studiowała filozofię i dziennikarstwo. Uwielbia książki, panoramę z Wielkiej Rawki w Bieszczadach, podróżowanie z mężem i dziećmi oraz spotkania z przyjaciółmi. Współpracowała między innymi z miesięcznikiem „GaGa”, kwartalnikiem „Twój Junior”, pisze dla Gazety Wyborczej.
foto: Pixabay
Discover more from Juniorowo
Subscribe to get the latest posts sent to your email.
2 komentarze
Olka
8 października 2019 at 00:47Bardzo ciekawe podejście.
Dzieci więźniami w nadopiekuńczym systemie władzy rodzicielskiej | Obserwatorium Edukacji
17 lutego 2018 at 09:44[…] Zabawa to nie strata czasu! Jest niezbędna dla rozwoju dzieci – TUTAJ […]