Odwiedzając z dziećmi Wrocław, mamy do wyboru bardzo wiele atrakcji. Między innymi warto znaleźć czas na wizytę w tutejszym ZOO. 

Znajdziecie tu ponad 1000 różnych gatunków zwierząt – od obrzydliwych robali po majestatyczne słonie. Możecie chodzić alejkami pomiędzy mieszkańcami Sawanny, Europy, Ameryki Południowej, Sahary, Madagaskaru… Między małpami, nosorożcami, żubrami, lamami, likonami, ptakami itd. Możecie zajrzeć do Akwarium i podziwiać różne gatunki ryb. Możecie odwiedzić Terrarium i spotkać się z jaszczurkami, wężami, żółwiami, pająkami, karaczanami w różnych kształtach i kolorach, możecie też przyglądać się spokojnie ostatnim smokom na ziemi – waranom z Komodo. W Odrarium zapoznacie się z fauną i florą rzeki Odry. Na Ranczo przyjrzycie się koniom, a nawet za dodatkową opłatą, będziecie mogli sobie pojeździć. W Dziecińcu pogłaszczecie i nakarmicie owieczki, kozy, świnki morskie i króliki. Znajdziecie tu place zabaw, park linowy (dodatkowo płatny), mini wesołe miasteczko (również dodatkowo płatne). Możecie też zajrzeć na wystawę „Klimat, zwierzęta, ludzie”, która w ciekawy i interaktywny sposób pokazuje zmiany klimatyczne i podpowiada jak dbać o środowisko. Ale największe wrażenie w całym ZOO robi chyba Afrykarium. 

To miejsce w całości poświęcone Afryce. Wielki budynek, podzielony według regionów. Mamy tu Wybrzeże Szkieletów, Dżunglę Kongo, Bagna Afrykańskie, Kanał Mozambicki, Afrykę Wschodnią i Morze Czerwone. A w każdym sektorze odpowiednio dobrane zwierzęta. Całe Afrykarium pełne jest basenów z kolorowymi rybkami, rekinami i płaszczkami. Przy tych wielkich zbiornikach wodnych nawet akwaria w Gdyńskim Oceanarium wydają się skromne. W niektórych miejscach można zobaczyć przepływającą nad głową płaszczkę czy rekina. Przez szyby akwarium widać też pływające pingwiny przylądkowe, manaty, hipopotamy, krokodyle, uchatki… Ciekawym doświadczeniem była dla nas Dżungla Kongo. Nie tylko ze względu na rośliny i zwierzęta, które tam widzieliśmy, ale przede wszystkim ze względu na klimat – duża wilgoć i wysoka temperatura od razu dały się odczuć – brakowało oddechu, a wchodzenie po schodach okazało się trudniejsze niż zwykle. 

 

Kolejnym ciekawym pomysłem dla juniorów jest ZOOQuest. Żeby wziąć udział w tej zabawie, trzeba w Punkcie Obsługi Klienta pobrać specjalną kartę do gry (można ją też wydrukować ze strony ZOO), a następnie szukać na terenie ZOO skrzynek z pieczątkami. Każda pieczątka, to jedna litera alfabetu. Jeśli uda się znaleźć wszystkie – utworzą one hasło. 

Wrocławskie ZOO to miejsce, w którym można spędzić nawet cały dzień. My byliśmy tam prawie 8 godzin i nie jestem pewna, czy widzieliśmy wszystko. Na pewno był to dzień, który będziemy długo wspominać.

Są też jednak pewne minusy, o których warto wiedzieć przed wizytą. Po pierwsze – tłumy. Szczególnie odczuwalne przy kasach i Afrykarium. Wchodząc tutaj trzeba się przygotować na to, że nie będziemy sami. Po drugie – ceny. Jeśli macie ograniczony budżet na wakacje, lepiej wziąć ze sobą kanapki i trzymać się z daleka od sklepików z pamiątkami. Również za mapę ZOO trzeba zapłacić (3 zł w automacie przy wejściu). Trzeba też pamiętać, że jeśli wybieracie się do jakiegokolwiek ZOO w gorący i słoneczny dzień, wiele zwierząt będzie się chować w cieniu, więc nie wszystkie będzie można obserwować z bliska, a niektóre może być nawet bardzo trudno zauważyć. 

Pomimo tych niedogodności warto odwiedzić wrocławskie ZOO, można tu spędzić naprawdę ciekawy dzień z dziećmi w różnym wieku. A i dorośli znajdą wiele tematów interesujących dla siebie.  

This slideshow requires JavaScript.

 

autorka: Ola Jurkowska – nauczyciel języka angielskiego, któremu praca w szkole uzmysłowiła, jak absurdalne może to być zajęcie. W trosce o własne dzieci stara się zatem na własną rękę szukać sensownych rozwiązań w tej dziedzinie. Prowadzi bloga o edukacji, wychowaniu i zabawie – www.naszekluski.pl.


Discover more from Juniorowo

Subscribe to get the latest posts sent to your email.