Na stojąco pracował Ernest Hemingway i Benjamin Franklin. Stali przy biurku: Charles Dickens, Tomas Jefferson i Donald Rumsfeld. Biurka do pracy na stojąco – idealne dla przykutych do komputerów pracoholików – nie są więc wynalazkiem naszych czasów. Wielka szkoda, że w szkołach spotyka się je tak rzadko – bo wymiana ławek kosztuje, bo burzy wieloletnie przyzwyczajenia i wreszcie bo nie można zmitygować niesfornego ucznia nieśmiertelnym “Siadaj i zacznij uważać!”.
Wpływ pracy przy wysokich biurkach na zdolność przyswajania wiedzy zbadał prof. Mark Benden z Texas A&M Health Science Center (wydział na Texas University). W rozpoczętym pięć lat temu projekcie udowodnił zbawienny wpływ postawy stojącej na koncentrację, a zarazem na problem otyłości wśród dzieci. W eksperymencie, którego rezultaty opisał tutaj, podzielił grupę 374 uczniów na dwie podgrupy: kontrolną (pozostającą w tradycyjnych ławkach z krzesłami) i drugą, pracującą na stojąco, którą wyposażył w specjalistyczne urządzenia mierzące puls, intensywność ruchów oraz liczbę spalanych kalorii.
Szybko odkryliśmy, że uczniowie, którzy stali, byli zdecydowanie bardziej aktywni oraz spalali więcej kalorii, niż ci z grupy kontrolnej – mówi prof. Benden – Oczywiście uczniowie nie musieli stać cały czas, ponieważ do dyspozycji mieli wysokie stołki. Siedzenie na nich mocno się jednak różni od siedzenia na zwykłym krześle: bardziej wyprostowana sylwetka umożliwia głębsze oddychanie, a swobodnie zwisającymi nogami można machać do woli.
Dużym zaskoczeniem był fakt, że dzieci otyłe spalały o wiele więcej kalorii niż ich szczupli rówieśnicy. Uczony podkreśla, że stojąc przy biurku pozostajemy w ciągłym ruchu. Przestępujemy z nogi na nogę, balansujemy, przysiadamy na stołku, machamy nogami, znów wstajemy. To jest nieustające, kilkugodzinne ćwiczenie fizyczne – znakomite lekarstwo na pasywny tryb życia, jeden z najpoważniejszych problemów naszej cywilizacji.
Stojący lepiej się koncentrują
Spalanie kalorii jest ważne, ale najciekawszym zagadnieniem okazał się wpływ pozycji stojącej na przyswajanie wiedzy. Uczony w ciągu dwuletnich badań zmierzył poziom koncentracji dzieci, licząc liczbę spojrzeń na nauczyciela, notowań w zeszytach, oraz ile razy uczniowie pozwolili się rozproszyć przez sąsiada z ławki. Rezultaty tej benedyktyńskiej pracy były spektakularne. Dzieci, które w czasie lekcji stały przy biurkach, były zdecydowanie bardziej zaangażowane w proces nauczania. I tu także uczniowie z nadwagą wykazywali większą poprawę koncentracji niż ich szczupli koledzy!
Liczne statystyki pokazują – mówi Mark Benden – że dzieci otyłe osiągają znacznie gorsze rezultaty w nauce niż szczupłe. Jestem przekonany, że to nie z powodu mniejszych zdolności intelektualnych. One po prostu powinny więcej się ruszać!
Szkolne doświadczenia
W klasie Katie Caritey w Mary Lee Burbank School w Belmont w stanie Massachusetts, wśród tradycyjnych ławek znalazły się też (dzięki grantowi) dwa podwyższone biurka. Nauczycielka jest zachwycona ich pozytywnym wpływem na uczniów. To wybawienie zarówno dla dzieci nadpobudliwych jak i dla ledwo żywych ze zmęczenia – mówi nauczycielka siedmio- i ośmiolatków. Każdego dnia pani Caritey ustawia dwoje dzieci przy wysokich biurkach wybierając te najbardziej pobudzone i mające kłopoty z wypełnianiem jej poleceń. Słowa samych uczniów potwierdzają opinię nauczycielki:
Gdy stoję, to zadania jakby same się robiły, a jak mogę machać nogami to myśli mi się lepiej.
Gdy stoję przy biurku to czas płynie szybciej i sam nie wiem kiedy lekcje są odrobione.
Gdy przychodzę rano do szkoły, to mój mózg jeszcze śpi. Budzę się dopiero przy takim biurku.
Czy to wystarczy?
Biurka do pracy na stojąco (a także duże nadmuchiwane piłki, biurko-rowery i inne tego typu wynalazki) na pewno nie stanowią całkowitego rozwiązania problem braku ruchu u współczesnych dzieci. Mówi o tym pediatra Angela Hanscom w artykule w The Washington Post: Przez kilka godzin dziennie każemy dzieciom pozostawać w pozycji siedzącej wyprostowanej – czytamy – przez co tkwiące w bezruchu mięśnie zmuszają je do nieustannych, mimowolnych ruchów. A dzieci turlające się po zboczu, bujające się lub kręcące na podwórkowej karuzeli to niestety coraz rzadszy widok.
Lekarka dowodzi, że w kształtowaniu umiejętności koncentracji dziecka kluczowy jest rozwój zmysłu równowagi. Wymaga to nieustannych, wielogodzinnych ruchów ciała we wszystkich kierunkach. Bujanie się, kręcenie w kółko czy turlanie to nie tylko spalanie kalorii. Dzięki takim ruchom rozrastają się komórki ucha wewnętrznego, co bezpośrednio wpływaj na rozwój zmysłów równowagi i wzroku oraz umiejętność koncentracji. Wszystkie te trzy cechy są niezbędne w procesie pozyskiwania wiedzy. Jeśli stojąc dziecko się nie porusza, to równie dobrze może usiąść – twierdzi dr Hanscom. – Wielogodzinna aktywność fizyczna jest warunkiem koniecznym dla prawidłowego rozwoju umiejętności koncentracji.
O wpływie ruchu na umiejętność koncentracji i nie tylko przeczytaj też w artykule
Prof. Mark Benden potwierdza słowa lekarki: Nic nie zastąpi gier i zabaw na świeżym powietrzu w rozwoju sprawności motorycznej dzieci. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości!
c
Autor: Wojciech Musiał
Źródło: Mindshift
foto: 1 i 2 - dzięki uprzejmości Stand2Learn, Brad Flickinger
1 komentarz
Jerzy
8 sierpnia 2015 at 22:34Bardzo lubię czytać takie witryny. Bardzo dobrze napisane.