Na jednaj z ilustracji w książce Ignaś Kitek, architekt, wśród dzieci z klasy pani Alinki, siedzi drobna blondynka w białej sukience i białych rajstopach. Tym razem to pierwszoplanowa bohaterka duetu Andrea Beaty i David Roberts – Rózia Rewelka, inżynierka przetłumaczona na polski ukazuje się właśnie w Wydawnictwie Kinderkulka. Może lepiej byłoby nie musieć podkreślać faktu, że tytułową postacią tym razem jest dziewczynka, jednak nieprzypadkowo kilka dni temu dwadzieścia polskich uczelni technicznych zaprosiło dziewczyny na Dzień Dla Dziewczyn. Niezależnie od tego kontekstu książkę można z dużą przyjemnością czytać z dziećmi jako świetnie pomyślany i napisany tekst.
(…) bo wszystko, co robię, ma jakąś usterkę.
Nie każdy nadaje się na inżynierkę.
Rózia to niestety kolejne – po Ignasiu Kitku – dziecko, które w szkole jest smutne, a pociechę znajduje dzięki własnej wyobraźni. Dziewczynka z materiałów uznawanych za śmieci tworzy niesamowite gadżety, jednak woli ukrywać swój talent. Jest nieśmiała i potrzebuje wsparcia, które otrzyma na szczęście od odważnej ciotki (świetny przykład kobiecej solidarności). Według niej marzenia można wkładać w przegródkę „nie do spełnienia”, jak chciała to zrobić Rózia, lub skreślać z listy wyzwań jako zrealizowane. Jakie marzenia mają dziewczynki i jak kreują je literatura i popkultura? Wydaje się, że wybór bywa zawężany i dlatego warto zadbać o to, by dziewczęce bohaterki były zróżnicowane i pomagały wizualizować sobie siebie w różnych zawodach (nie tylko nauczycielki czy pielęgniarki).
Hura! Brawo ty! Pierwsze koty za płoty!
Cudowny niewypał. W sam raz na początek!
Rózia łatwo się zniechęca – jedną z przyczyn takiej postawy jest pojmowanie porażki jako potwierdzenia braku kompetencji. To, że początkowe trudności i nieudane próby nie oznaczają niepowodzenia, nie jest dla dziecka (a także dla niektórych dorosłych) oczywiste! Potrzebuje wsparcia i wyjaśnienia: porażki są nieodłącznym elementem większości przedsięwzięć. Mogą być lepszą i trwalszą lekcją niż sukces. Warto podkreślić, że dziecko doskonale odczytuje komunikaty dorosłych i zawarte w nim przekazy, również pobłażanie i protekcjonalne traktowanie. Śmiech wujka Tobiasza i śmiech cioci Rózi pozornie brzmią podobnie. W rzeczywistości śmiech wujka demotywuje i niesie ze sobą nieszczery komunikat, natomiast śmiech ciotki jest aprobatywny. Połączony z mocnym przytuleniem, entuzjastyczną opinią i optymistyczną wizją niepowodzenia naprawdę dodaje skrzydeł!
To żadna porażka zaczynać od nowa.
Przegrywasz, jeśli przestajesz próbować.
Grzeczne dziewczynki nie radzą sobie z trudnościami
Rózia Rewelka, inżynierka to historia, która dodaje odwagi i zachęca, by nie poddawać się mimo ryzyka niepowodzenia. W krótkiej, ale bardzo pojemnej treści uczy, że zamiast dążyć do perfekcjonizmu, warto dać sobie prawo do pomyłki. Jeśli czasem przygniata cię myśl, że nie potrafisz – prześpij się z tym i rano przyjrzyj się swojemu pomysłowi z porannym entuzjazmem! Nieustawanie w realizowaniu swoich pasji oraz doskonalenie i poprawianie swoich wytworów przedstawione zostało jako recepta na sukces i realizację własnego potencjału. By dziecko mogło je osiągnąć, warto doceniać jego pracowitość, a nie tylko to, co przychodzi mu łatwo i jest efektowne.
c
c
Rózia Rewelka, inżynierka
Andrea Beaty
ilustracje: David Roberts
Wydawnictwo Kinderkulka
c
c
recenzuje: Joanna Maj-Kirsz – absolwentka polonistyki i filozofii, nauczycielka. Jest przekonana, że dobra literatura dedykowana dzieciom może przynieść wiele korzyści również dorosłym. Pisanie o niej sprawia jej satysfakcję i przyjemność. Lubi kawę, LP3 i poznawanie nowych miejsc. Spełnia się rodzinnie.
Twój komentarz może być pierwszy