Kuna nie kojarzy się najlepiej: mały, sprytny i zwinny skurczybyk, który zakrada się pod maski samochodów, przegryza kable i niszczy matę wygłuszającą przerabiając ją na wyściółkę swojego gniazda. A właściciele kurników znają ją jako bezwzględnego zabójcę kur i wyjadacza jajek. Krótko mówiąc kuna oznacza kłopoty i niech nikogo nie zmyli jej milusi pyszczek z błyszczącymi jak węgielki, bystrymi oczkami.

Justyna Bednarek,  której “Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek” niedawno polecaliśmy, nie odmawia kunom sprytu, a nawet potwierdza, że lubią knuć i kombinować, ale zdecydowanie zaprzecza, że robią to z czystej złośliwości. Wręcz przeciwnie, chociaż sprytne i na bakier z prawem (ludzkim), są sympatyczne, mają dobre serca i pomagają innym w potrzebie. A że mają słabość do błyskotek? Mój boże, któż z nas nie ma żadnej słabostki…

“Gdyby Pingwiny z Madagaskaru pochodziły z Polski, byłyby kunami z warszawskich Bielan. Ekipa Prota Eustachego to tak samo dzielne i sprytne stworzonka. Ci mali mieszkańcy lasku Lindego, położonego pomiędzy osiedlami i blokami bezpośrednio sąsiadują z ludźmi. Przychodzą jako nieproszeni goście, podkradają smakołyki z garnków, buszują na strychu i przegryzają kable pod maskami samochodów. I tylko wtajemniczeni wiedzą, jaki miały w tym ważny cel.”dr Andrzej G. Kruszewicz, Dyrektor Miejskiego Ogrodu Zoologicznego w Warszawie.

Kun, jak głosi tytuł tej świetnej książeczki, jest pięć: Prot Eustachy, Euzebiusz, Tomasz Montana, Pani Patrycja oraz Purchawka. Mieszkają na warszawskich Bielanach i choć każda ma inny charakter i temperament, łączy ich zamiłowanie do pysznego jedzenia. Do błyskotek też, ale to kulinaria sprawiają, że kuny wplątują się w mrożącą krew w żyłach kryminalną intrygę: oto niejaki Tadeusz Kręcichwast, typ śliski i moralnie wątpliwy, planuje wykraść warte fortunę przepisy kulinarne pani Elizy, blogerki z zacięciem do gotowania. Kuny, które poczuły słabość do kolczyków pani Elizy, przypadkowo odkryły niecny plan i postanowiły pomóc. Skutecznie, choć nie brakło niebezpieczeństw i punktów zwrotnych.

Historia opowiedziana przez Justynę Bednarek toczy się wartko, jest dowcipna i napisana znakomitą polszczyzną. Poza tym trzyma w napięciu, więc rodzice czytający na głos swoim dzieciom sami będą namawiać do dalszej lektury, żeby przekonać się, co dalej. No i obejrzeć kolejną świetną ilustrację Daniela de Latour, którego uważam za równorzędnego autora tej książki. Bez jego kolorowych, dowcipnych rysunków Pięć sprytnych kun nie miałoby tego lekkiego, wesołego, wiosennego klimatu, który jest atutem tej książki na równi z jej treścią.

A wartość dodana tej książki to zbiór przepisów, które junior może zrealizować z niewielką pomocą mamy lub taty. Kto wie, może to właśnie dzięki nim, w przyszłości zostanie wyrafinowanym smakoszem zbijającym fortunę na recenzjach najlepszych restauracji?

Bielański gang „Pięciu sprytnych kun” otrzymał nominację Polskiej Sekcji IBBY w kategorii Książka Roku 2016. IBBY to międzynarodowa organizacja non-profit, zajmującą się promocją literatury dziecięcej i młodzieżowej. Polska sekcja już dwukrotnie wyróżniła książki Justyny Bednarek. W 2015 roku nominację w kategorii literatura dostały „Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek (czterech prawych i sześciu lewych)”.

c

KUNY-okladka2 270x386

.

Pięć sprytnych kun

Autorka: Justyna Bednarek

Ilustracje:Daniel de Latour

Wydawnictwo Poradnia K

 c

c


Discover more from Juniorowo

Subscribe to get the latest posts sent to your email.