Chcemy, by nasze dzieci dobrze się rozwijały, żeby nie umknął nam żaden okruch ich pięknego potencjału, by z sukcesem szły naprzód, pięły się coraz wyżej. Dbając o rozwój dzieci, staramy się zapewnić im do tego odpowiednie warunki i okazje. Wybieramy jak najlepszą szkołę, a na “po szkole” jak najbardziej rozwijające zajęcia dodatkowe. Troszcząc się o edukację dzieci nauczyciele nie poprzestają na tym, co uczniowie robią w szkole, ale zadają prace domowe, by dzieci ćwiczyły umiejętności, uzupełniały wiadomości, nadrabiały braki itd. Jednak w grafiku zajęć dzieci powinna znaleźć się jeszcze jedna bardzo ważna pozycja: czas wolny. A dorośli – rodzice i nauczyciele – powinni ten czas uszanować, bo dla rozwoju dziecka jest nie mniej ważny, niż inspirujące zajęcia, czy szkolna edukacja.

Co to znaczy czas wolny?

Czas wolny to czas, z którym dziecko może zrobić co chce i którego nikt – nawet rodzice – nie wypełnia zewnętrzną, choćby najbardziej fascynującą treścią, to czas pozbawiony ustrukturyzowanej organizacji, tematyki i pożytecznego celu. W czasie wolnym puszczamy bańki mydlane nie dlatego, że to dobre ćwiczenie logopedyczne, lecz dlatego, że to jest fajne, jeździmy na rowerze, żeby poczuć wiatr we włosach, a nie ćwiczyć ścięgna Achillesa, huśtamy się na huśtawce dla przyjemności i zabawy, a nie z myślą o stymulowaniu rozwoju struktur mózgowych.

Kiedy dziecko wypełnia swoje obowiązki lub uczestniczy w zorganizowanych zajęciach, gdzie realizuje swoje pasje, jego czas zarządzany jest z zewnątrz. To znaczy jest ktoś, kto mówi, co dziecko ma robić, wyznacza zadania, stawia cele, wprowadza algorytmy zachowania. To prowokuje i stymuluje do rozwoju, kształtuje cenne umiejętności i cechy, rozbudza zainteresowania. Dla rozwoju dziecka czas wolny jest jednak równie istotny, jak zajęcia plastyczne, szachy, czy basen. Choć wydaje się czasem bez celu i pożytku, w rzeczywistości kształtuje i rozwija pewne umiejętności, cechy, zachowania i pełni bardzo istotną funkcję w życiu dziecka.

Odpoczynek

To oczywiste – wolny czas służy do odpoczynku. Czy dzieci go potrzebują, skoro i tak całymi dniami bawią się lub uczą? Otóż zabawa i nauka to praca dzieci. Tak jak dorosłe zawodowe obowiązki, tak te dziecięce aktywności wymagają wysiłku intelektualnego, fizycznego, emocjonalnego. Dzieci podejmując ten wysiłek uczą się i rozwijają, co jest ich głównym zadaniem w tym wieku. Po pracy jednak, nawet po takiej dziecięcej, każdy potrzebuje wytchnienia, odzipu od presji i wytężonej uwagi. Zwolnienia tempa i uwolnienia się od powinności, zobowiązań i spełniania oczekiwań. Porobienia czegoś wyłącznie dla przyjemności, ale też możliwości nicnierobienia. Dzieci potrzebują tego nie mniej niż dorośli.

Nauka wybierania

W czasie niezorganizowanym dziecko uczy się rozpoznawać swoje “chcenia” i dokonywać aktywnego wyboru. Aktywnego to znaczy nie między kilkoma otrzymanymi propozycjami, lecz wyboru “z niczego”, a właściwie – ze wszystkiego.

Jest ogromna różnica pomiędzy: “Możesz pograć w piłkę, obejrzeć film, albo pojeździć na rowerze” a “Możesz robić co chcesz”. W pierwszym przypadku wybór jest pomiędzy trzema gotowymi opcjami, podsuniętymi z zewnątrz, które ktoś wcześniej wymyślił. W drugim przypadku nie ma gotowca, jest za to przestrzeń do kreatywnego wykorzystania. Być może i w drugim przypadku dziecko wybierze grę w piłkę, ale będzie to aktywność wymyślona samodzielnie przez nie, wynikająca z własnej potrzeby, którą dziecko rozpoznało w sobie.

Dziecko mając do dyspozycji zupełnie wolny kawałek czasu, uczy się go wykorzystywać, poznaje w doświadczeniu, jak tym czasem zarządzać. Uczy się podejmowania decyzji i tego, że oprócz ponoszenia konsekwencji własnych wyborów, można też czerpać z nich korzyści. To czas, kiedy może działać w tempie, jakie mu odpowiada, bez poganiania, bez ścigania się. To też czas, kiedy może zaniechać działania. Uczy się słyszeć własne potrzeby i podążać za nimi, inicjować własne działania i zaprzestawać ich. Samodzielnie, samosterownie.

Kreatywność

Nuda jest przestrzenią dla kreatywności i wyobraźni. Kiedy ktoś mówi mi, co mam zrobić, a nawet jak mam to zrobić, wtedy zwalnia mnie z myślenia. Kreatywność i wyobraźnia rozwijają się, kiedy dostajemy mniej gotowych danych.

“Pozwalam dzieciom na nudę. Nuda to taki czas, kiedy mogłabym im zorganizować jakiś entertainment interaktywny, a tego nie robię, tylko zostawiam młodzież samopas. Nie inicjuję, nie podpowiadam. Nie wychowuję, nie edukuję. I zwykle nie mija nawet 10 minut i widzę, jak nudzące się pacholęta wdrażają pomysł nowej zabawy. Pomysł własny, nie zawsze mądry, często przekraczający wyobraźnię dorosłych, zawsze imponująco kreatywny, a bywa, że zadziwiająco rozsądny.”

(Z bloga “Żona Domowa”)

Nauka codzienności i budowanie relacji

W czasie wolnym dziecko ma możliwość obserwowania rodziców w ich powszedniej krzątaninie, uczestniczenia w niej i “nasiąkania” wzorcami codzienności. To przestrzeń, gdzie dzieją się zwykłe rzeczy. Zwykłe, lecz ważne i niezbędne w życiu. Szczegóły, których nie można pomijać i na które musi znaleźć się miejsce pomiędzy Wielkimi Wyzwaniami, Ważnymi Sprawami i Atrakcyjnymi Wydarzeniami.

Czas wolny to czas budowania relacji – wspólnej, swobodnej zabawy z rodzeństwem, podsłuchiwania rozmów dorosłych, zwierzenia się mamie, czy zadania tacie kilku ważnych pytań.

Dla dobrego rozwoju dziecka potrzebny jest zarówno czas zorganizowany i celowy, jak i ten swobodny. Potrzebne są obowiązki zadane z zewnątrz, inspiracje płynące od autorytetów, jak i pasje zrodzone ze swobodnego wyboru, odkryte w czasie, kiedy nie mając nic innego do roboty junior usłyszy samego siebie.

Autorka: Elżbieta Manthey – założycielka Juniorowa, blogerka, dziennikarka, mama Marysi i Tymona. Pasjonatka dobrej edukacji – tropi edukacyjne nowinki i nowoczesne pomysły, pisze o tym, co można zrobić, by edukacja dorosła do wyzwań XXI wieku, angażuje się w różnorodne działania na rzecz lepszej edukacji. Propaguje wychowanie i edukację oparte na szacunku dla dzieci. Najlepiej odpoczywa odwiedzając ciekawe miejsca z rodziną i doświadczając świata wspólnie z mężem i dziećmi.

fot. Pixabay