Co siedzi w głowie nastolatka tego nikt do końca nie wie. Czasem nawet sam nastolatek gubi się we własnych myślach. Czasem stają się one natrętne, krążą po głowie i nie chcą się odczepić. Każdy z nas miewa takie myśli. Problem zaczyna się wtedy, kiedy stają się one zbyt natrętne – przeradzają się w obsesję i utrudniają codzienne funkcjonowanie. Tylko kiedy zaczyna się to “zbyt”?
Myślenie, rozmyślanie, obsesja – kiedy zaczyna się problem?
Niepokojące lub natrętne myśli nie muszą od razu oznaczać zaburzenia. Jednak gdy pojawiają się na tyle często, że zakłócają codzienne życie, lub gdy towarzyszą im kompulsje, mogą być objawem zaburzenia obsesyjno-kompulsyjnego czyli OCD (obsessive-compulsive disorder).
W książce „Zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne u nastolatków” Jon Hershfield pisze: „to zaburzenie psychiczne, które dotyka miliony ludzi na całym świecie i obejmuje trzy charakterystyczne elementy:
- obsesje – niechciane, natrętne myśli, wyobrażenia i impulsy;
- kompulsje (inaczej: czynności natrętne) – widoczne zachowania i czynności umysłowe mające łagodzić niepokój i stres wywołane obsesjami;
- zaburzenia funkcjonowania – trudności w radzeniu sobie z wymogami życia spowodowane obsesjami i kompulsjami.”
Jon Hershfield wskazuje trzy źródła zaburzenia: biologiczne, a konkretnie – genetyczne, psychologiczne – jaki mamy stosunek do własnych myśli, jak bardzo się nimi przejmujemy, oraz społeczne – w okresie dojrzewania świat narzuca nastolatkowi całe mnóstwo nowych informacji i tematów do przetworzenia i pojęcia, z którymi do tej pory nie miał styczności, a teraz musi się w nich odnaleźć.
„Nastolatki jeszcze niedawno wierzyły we Wróżkę Zębuszkę, a teraz zaczynają stykać się z zupełnie dorosłymi, trudnymi tematami – seksem, miłością, związkami” – tłumaczy psycholożka Alicja Rawinis-Tomaszewska, z którą rozmawiałam na temat OCD. Podkreśla też, że to zupełnie naturalne, że te „dorosłe” tematy zajmują myśli dojrzewającego człowieka i niemal nieustannie wypełniają jego głowę. Kiedy zatem myśli stają się natrętne? Czym różnią się od zwyczajnego, choć często wcale nie łatwego, nastolatkowego rozmyślania? „Jeśli nastolatek myśli np. o swojej sympatii, o tym jak jest odbierany przez rówieśników, o swoich bieżących problemach, jest to najczęściej myślenie intencjonalne – on chce o tym myśleć, chce przeanalizować jakąś kwestię, rozwiązać jakiś problem. Natomiast myśli natrętne są wyraźnie niechciane, trudne, powodują duży dyskomfort”. Te myśli, zamiast przepływać i się wyciszać, nasilają się, krążą nieustannie, „nie chcą się odczepić”, „same pchają się do głowy”, trudno się ich pozbyć.
Często powtarzającymi się tematami natrętnych myśli są:
- seks, nagość, erotyka,
- higiena i czystość,
- zdrowie, zagrożenie chorobą lub śmiercią,
- religia, moralność,
- agresja, obawy przed zrobieniem czegoś złego lub skrzywdzeniem innych osób,
- katastrofy, wypadki,
- samobójstwo lub wyrządzanie krzywdy sobie,
- nadmierne poczucie odpowiedzialności – za rzeczy i zdarzenia, na które w rzeczywistości nie ma się wpływu.
„Każdy miewa takie myśli – pisze Jon Hershfield. – Osoby z OCD są bardziej skłonne postrzegać je jako problem, za który czują się odpowiedzialne i z którym muszą coś zrobić”. Takie myśli wywołują trudne emocje – wstyd, lęk, odrazę. Natrętne myśli i emocje towarzyszą młodemu człowiekowi niemal nieustannie, nie ma od nich wytchnienia, nie ma odpoczynku, nie ma ucieczki. To bardzo wyczerpujące. Pewnym ukojeniem (chwilowym) stają się czynności o szczególnym znaczeniu – kompulsje.
Magiczne rytuały i wielka odpowiedzialność
Kompulsje to czynności, które osoba cierpiąca na OCD czuje, że musi wykonać, aby pozbyć się niechcianej myśli lub wziąć za nią odpowiedzialność. Przypomina to odprawianie magicznego rytuału, którego mocą możemy zmienić rzeczywistość. Zmiana jednak dokonuje się tylko w naszych myślach i nie trwa długo – obsesja powraca i domaga się powtórzenia rytuału. W ten sposób kompulsje stają się więzieniem. Miały pomóc w opanowaniu lęku i napięcia, miały naprawić świat, a okazuje się, że bez nich już nie potrafimy funkcjonować. Lęk związany z tym, co może się stać, jest coraz większy. „Jeśli nie zmówię trzy razy modlitwy, moja mama umrze”, „muszę się cały czas kontrolować, bo inaczej powiem coś okropnego”.
Kompulsje u nastolatków z OCD często obejmują:
- sprawdzanie, np. czy drzwi są zamknięte lub czy kuchenka jest wyłączona;
- mycie i/lub czyszczenie, np. wielokrotne mycie rąk, długie kąpiele/prysznice, nadmierne czyszczenie mebli, klamek;
- powtarzanie czynności, aż będą idealne lub „akurat”, rozpoczynanie ich od nowa, jeśli nie spełniają oczekiwań;
- układanie lub porządkowanie rzeczy w określony sposób;
- kompulsje umysłowe, takie jak nadmierne modlenie się lub przypominanie i analizowanie różnych sytuacji;
- nadmierne przyznawanie się do winy lub przepraszanie;
- wypowiadanie na głos “szczęśliwych” słów lub liczb;
- nadmierne szukanie zapewnień.
Natrętne myśli mogą powodować dyskomfort, utrudniać koncentrację, naukę, mogą być źródłem długotrwałego dotkliwego cierpienia. Kompulsje mogą zaburzać codzienne funkcjonowanie, zajmować sporo czasu (rytuały związane z myciem, kąpielą, zabezpieczaniem domu przed wyjściem, sprawdzaniem, czy wszystko jest „w porządku”, układaniem rzeczy w odpowiednim szyku…). Mogą też angażować całą rodzinę (wszyscy domownicy muszą nosić maseczki, żeby nie roznosić chorób, klamki w całym domu muszą być dezynfekowane kilka razy dziennie…).
Czy moje dziecko ma obsesję?
Czasami zaburzenie jest doskonale widoczne. Bywa tak, że młody człowiek angażuje w swoje kompulsje całą rodzinę – na przykład wymaga dokładnego mycia rąk lub założenia maseczki ochronnej, nim ktokolwiek wejdzie do jego pokoju. Często jednak kompulsje są mniej oczywiste, bardziej dyskretne. Są też kompulsje „odbywające się” wyłącznie w umyśle, np. liczenie, odmawianie modlitw, recytowanie określonych sekwencji słów itp.
Nastolatki często mają poczucie, że ich myśli i zachowania są „dziwne”, więc starają się ukrywać je przed światem. Kiedy nastolatek zdaje sobie sprawę, że jego myśli lub rytuały są zbyt natrętne, może postrzegać to jako coś złego – „coś jest ze mną nie tak”, „zaczynam świrować”. Lęk przed oceną, niezrozumieniem lub wstyd sprawiają, że nastolatki obawiają się mówić o swoich obawach, myślach, czy narzucających się czynnościach. Dlatego ważne jest, aby dorośli otaczający młodego człowieka byli uważni na to, co się z nim dzieje. To, co powinno zwrócić naszą uwagę, to istotna zmiana w zachowaniu czy funkcjonowaniu nastolatka. Objawem problemów mogą być problemy z koncentracją, obniżenie wyników w szkole, problemy z zaśnięciem, obniżenie nastroju, wycofanie, izolowanie się.
Oczywiście wszystko to może być związane po prostu z dojrzewaniem, może też oznaczać wiele różnych problemów. Możemy jednak przyjąć, że wyraźna zmiana w nastolatku, albo rodzicielska intuicja coraz głośniej mowiąca „ej, coś tu się dzieje!” są dla nas sygnałem, by uważniej przyjrzeć się naszemu dziecku, porozmawiać, zainteresować się bardziej, niż zazwyczaj.
Co możemy zrobić?
Jeśli zdarza nam się coraz częściej myśleć z troską „moje dziecko sobie nie radzi”, to znak, że może potrzebować pomocy. Nie tylko naszej. Niemożliwe jest, żeby rodzice byli w stanie samodzielnie rozpoznać źródło każdej trudności, adekwatnie ją ocenić i wdrożyć odpowiednią pomoc dla nastolatka. Często najlepsze, co możemy zrobić, to zwrócić się do specjalisty – lekarza, psychologa, terapeuty, psychiatry… Naszą rolą nie jest terapeutyzowanie naszych dzieci, lecz dbanie o bezpieczną, otwartą atmosferę w domu, otaczanie dzieci miłością, zrozumieniem i akceptacją (co nie oznacza unikania konfliktów). Zapewnianie, że w każdej sytuacji i z każdą sprawą młody człowiek może się do nas zwrócić.
W zaburzeniach obsesyjno-kompulsyjnych oraz we wszelkich innych sytuacjach, kiedy nasza pomoc okazuje się niewystarczająca, albo kiedy czujemy się zagubieni, przytłoczeni – sięgajmy po pomoc terapeutów, psychologów, lekarzy, innych dorosłych, którzy mogą być wspierający dla nastolatka lub dla nas. W przypadku OCD potrzebna jest konsultacja z lekarzem psychiatrą dla nastolatka, psychoterapia oraz psychoedukacja dla rodziców. Im wcześniej, tym lepiej.
Bądźmy też otwarci na uczestniczenie w terapii rodzinnej, na zmianę własnych zachowań i pracę nad własnymi przekonaniami. A to, co warto robić systematycznie, to poszerzać swoją wiedzę, by lepiej rozumieć i odpowiednio reagować na to, co przynosi okres dojrzewania naszych dzieci.
O natrętnych myślach nastolatków i zaburzeniu obsesyjno-kompulsyjnym rozmawiałam z psycholożką i terapeutką Alicją Rawinis-Tomaszewską. Ten artykuł zawiera najistotniejsze kwestie, esencję tej rozmowy. Zachęcam do odsłuchania jej w całości:
Inspiracją do tej rozmowy stała się książka Jona Hershfielda “Zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne u nastolatków”. Choć jej tytuł brzmi bardzo “naukowo”, jest to książka napisana lekko, ciepło i przyjaźnie i skierowana do nastolatków. Ma pomóc im poradzić sobie z niechcianymi myślami i powtarzalnymi zachowaniami (kompulsjami). Jest to także źródło cennej wiedzy dla rodziców, dzięki któremu będą mogli lepiej pomagać swoim dojrzewającym dzieciom.
autorka: Elżbieta Manthey – założycielka Juniorowa, blogerka, popularyzatorka wiedzy o edukacji i rozwoju dzieci i młodzieży, prezeska Fundacji Rozwoju przez Całe Życie, ambasadorka Planu dla Edukacji, mama dwójki nastolatków. Propaguje wychowanie i edukację oparte na szacunku dla dzieci. Popularyzuje nowoczesne pomysły edukacyjne, angażuje się w działania na rzecz lepszej edukacji. Miłośniczka książek, również tych dla dzieci i młodzieży. Najlepiej odpoczywa odwiedzając ciekawe miejsca i doświadczając świata wspólnie z mężem i dziećmi.
Artykuł powstał w ramach płatnej współpracy z Gdańskim Wydawnictwem Psychologicznym.
Twój komentarz może być pierwszy