Chcemy być dobrymi, wspierającymi, uważnymi rodzicami, a wciąż wściekamy się na dzieci, albo nie potrafimy spędzać z nimi czasu, o otwartej rozmowie nawet nie wspominając. Wiemy dokładnie, jakimi rodzicami chcemy być, tylko choć bardzo się staramy, wciąż nam to nie wychodzi. Czasami wiemy też, jakimi rodzicami na pewno nie chcemy być – takimi, jak nasi. A jednak łapiemy się na powtarzaniu ich zachowań. Dlaczego?
Żeby to zrozumieć i zmienić, sięgnijmy do własnego dzieciństwa i naszych przeżyć. Szczególnie do tych trudnych. Być może wydają nam się błahe, dawno przecież minęły, ale wcale błahe nie są. Jawne wspomnienia o nich zblakły, ale te ukryte wciąż są żywe. Możemy nie pamiętać tego, co było dla nas trudne, bo cierpienie i wstyd z tym związane skrywają się w podświadomości. Jednak żeby zmienić obecne schematy postępowania, musimy do nich wrócić.
Około dwóch trzecich dorosłych doświadczyło w dzieciństwie sytuacji traumatyzujących – pisze Glenn R. Schiraldi w książce „Traumatyczne doświadczenia z dzieciństwa” powołując się na badania naukowców. „Toksyczny stres związany z negatywnymi doświadczeniami z dzieciństwa – przemocą, zaniedbaniem czy innymi problemami rodzinnymi – dotyka każdej społeczności – pisze Schiraldi. – Nieprzepracowany, zmienia mózg, funkcjonowanie organizmu i poczucie własnej wartości człowieka w sposób, który może później przez całe życie oddziaływać na jego dobrostan, a nawet na dobrostan kolejnych pokoleń”.
Jeśli duży stres i silne emocje w dzieciństwie nie zostaną odpowiednio zaopiekowane, zostają w nas i niesiemy je dalej przez życie, a one wpływają na to, jacy jesteśmy jako dorośli ludzie, jak się zachowujemy, jak reagujemy. Również na to, jakimi jesteśmy rodzicami. Oczywiście nasza psychika znajduje sposób, by sobie poradzić z tym obciążeniem – czasami jest on konstruktywny, ale bywa, że te emocje w sobie „zamrażamy” i one jak kamień w plecaku, obciążają nas przez kolejne lata życia.
Co to jest trauma?
Powszechnie słowo „trauma” kojarzone jest z sytuacjami zagrożenia życia lub bycia świadkiem drastycznych wydarzeń. Traumą są przeżycia związane z wojną, wypadkiem, śmiercią bliskiej osoby, ciężką chorobą, czy napaścią. Jednak trauma jest znacznie powszechniejszym zjawiskiem, niż nam się wydaje.
Wydarzenie traumatyczne to takie doświadczenie, z którym trudno nam sobie poradzić. Wywołuje poczucie zagrożenia, bezradności, wiąże się z przeżyciem bardzo silnego stresu, który wytrąca nas z równowagi i z którego trudno jest lub w ogóle nie jesteśmy w stanie wrócić do stabilności.
Trauma wynika nie tylko z samego zdarzenia, ale także z reakcji na nie. Każdy z nas inaczej przeżywa rozmaite sytuacje. Zdarzenie traumatyzujące dla jednej osoby, dla innej takim nie będzie. Zależy to od naszych wewnętrznych zasobów i umiejętności radzenia sobie ze stresem i trudnymi doświadczeniami oraz od wsparcia, jakie otrzymujemy.
Szczególnie trudne takie zdarzenia są dla dzieci. Dziecko nie ma jeszcze zasobów, by poradzić sobie samodzielnie z dużym stresem. Jeśli taka sytuacja nie jest odpowiednio zaopiekowana przez towarzyszących dziecku dorosłych, burzy poczucie bezpieczeństwa i wpływa na dalsze funkcjonowanie. Takie doświadczenia z dzieciństwa mogą odciskać piętno na psychice, a nawet wpływać na rozwój mózgu.
Musimy też pamiętać, że dla dziecka traumą mogą być doświadczenia, które dorosłemu wydają się wręcz błahe. Oprócz takich doświadczeń jak przemoc (również emocjonalna, czy rówieśnicza), nadużycie, uczestniczenie w wypadku, bycie świadkiem przemocy, czy wypadku, utrata ważnego członka rodziny lub innej ważnej osoby, rozwód rodziców, czy porzucenie, dla dziecka traumatyzująca może być już sama nieobecność rodziców, doświadczenie zerwania przyjaźni, ośmieszanie w szkole, dokuczanie, czy choćby zatrzaśnięcie się w zamkniętym pomieszczeniu, czy zgubienie rodzica w obcym miejscu.
Glenn R. Schiraldi, powołując się na badania lekarzy Vincenta Felittiego i Roberta Andy – wymienia najpowszechniejsze traumatyzujące doświadczenia z dzieciństwa, są to:
- przemoc fizyczna,
- przemoc emocjonalna,
- przemoc seksualna,
- zaniedbanie fizyczne,
- zaniedbanie emocjonalne,
- rozwód lub separacja rodziców,
- bycie świadkiem przemocy,
- uzależnienie członka rodziny,
- skłonności samobójcze lub choroba psychiczna któregoś z członków rodziny,
- pobyt w więzieniu członka rodziny.
Źródłem traumy mogą być też według niego doświadczenia z życia płodowego, porodu i niemowlęctwa, takie jak:
- silny stres matki,
- dysfunkcje opieki matczynej (np. wynikające z jej stresu, depresji poporodowej, zaabsorbowania poważnymi problemami w rodzinie),
- oddzielenie od matki,
- inwazyjne zabiegi i procedury podczas porodu (np. poród kleszczowy, celowe przebicie worka owodniowego, odsysanie tchawicy, ale też np. położenie noworodka tuż po urodzeniu na zimnej wadze, czy trzymanie go za stopy głową w dół),
- wypadek, choroba, zabieg medyczny (do 1987 roku panowało przekonanie, że niemowlęta nie odczuwają bólu, więc chirurdzy nie stosowali u nich znieczulenia).
Jak traumy przeżyte w dzieciństwie wpływają na dorosłe życie?
Nie każda trauma z przeszłości wpływa na nasze obecne funkcjonowanie. Być może jako dzieci już poradziliśmy sobie z traumą – dostaliśmy wsparcie, zostaliśmy emocjonalnie dobrze zaopiekowani, albo otrzymaliśmy pomoc psychologiczną. Być może uleczyliśmy naszą traumę nieco później, w dobrej wspierającej relacji. Jednak trauma nie przepracowana, „pozostawiona bez odpowiedniej opieki” będzie nam towarzyszyła nawet, jeśli nie zdajemy sobie z tego sprawy. Będzie się odzywać – na przykład dolegliwościami ciała, lękowymi reakcjami na pewne sytuacje, będzie wpływać na naszą postawę wobec życia i ludzi, na nasze relacje.
Traumy z dzieciństwa nawet te głęboko ukryte w podświadomości, wpływają na wiele sfer naszego życia – na zdrowie fizyczne i psychiczne, relacje z ludźmi, poczucie własnej wartości, skłonność do nadużywania substancji psychoaktywnych, aktywność seksualną, skłonność do przemocy, a także na naszą aktywność i sukcesy zawodowe oraz finansowe. Możemy mieć trudności z nawiązaniem prawdziwie bliskiej relacji, doświadczać silnego lęku, który ogranicza nasze codzienne funkcjonowanie i realizowanie się w życiu, reagować lękowo na różne sytuacje, które przypominają to, co przeżyliśmy dawno temu. Przekłada się to także na nasze postawy i zachowania rodzicielskie, relacje z dziećmi i z partnerem, na budowanie więzi. Oraz na to, jak rozwijają się nasze dzieci.
Dzieci obserwują nasze reakcje i nasz stosunek do świata i na tej podstawie budują swoje własne przekonania – czy świat jest w miarę bezpieczny i sprzyjający, czy zagrażający, czy można swobodnie w nim działać, próbować nowych rzeczy, czy lepiej być ostrożnym i zachowawczym. Jeśli wskutek dawnej traumy rodzic nosi w sobie duże pokłady gniewu, może często wybuchać niekontrolowaną złością, przez co dziecko żyje w nieustannym niepokoju, nie wiedząc, kiedy rodzic znów wybuchnie. Dziecku trudno sobie poradzić z taką sytuacją. Albo rodzic, który w wyniku traumy odciął się od swoich emocji – nie przeżywa ich, więc nie pokazuje też dziecku, w jaki sposób emocje mogą być doświadczane, przeżywane i wyrażane. Rodzic nie przeżywający np. złości, nie nauczy dziecka, jak sobie z nią radzić. Dawna trauma zepchnięta w niepamięć może też być przyczyną uzależnienia, przez co rodzic jest emocjonalnie niedostępny dla dziecka. Traumatyczne doświadczenia rodzica zwiększają ryzyko wystąpienia przemocy domowej w rodzinie.
Jak ograniczyć negatywny wpływ dawnych traum na nasze obecne życie?
Jeśli chcemy sobie poradzić z doświadczeniami, które odcisnęły na nas swoje piętno, musimy uważnie przyjrzeć się sobie, wrócić do tego, co było dla nas trudne. Warto korzystać z pomocy terapeuty, albo z książek pomagających w pracy z sobą – takich jak „Traumatyczne doświadczenia z dzieciństwa”. To bardzo pomocna książka i jeśli ktoś nie jest gotowy na pracę z terapeutą, może dla siebie wiele zrobić właśnie pracując z tą książką. Jest w niej sporo wiedzy, pomagającej zrozumieć siebie i sposób, w jaki nasze doświadczenia z dzieciństwa na nas wpływają, są też ćwiczenia pomagające krok po kroku z tymi doświadczeniami się zmierzyć. Oczywiście taka praca wymaga systematyczności i chęci, gotowości na to, że trudne emocje z przeszłości mogą do nas wrócić. Jeśli trudno jest nam pracować w taki samopomocowy sposób, lepiej jest sięgnąć po wsparcie psychoterapeuty. Można i warto sobie pomóc na różne sposoby i w każdym wieku.
Warto też czasami spojrzeć na swoje doświadczenia z nieco innej perspektywy, na co zwraca uwagę Schiraldi: „Trudności doświadczone w dzieciństwie nie zawsze mają wydźwięk wyłącznie negatywny. Mogą pobudzać nas do tego, byśmy stawali się silniejsi i uczyli nowych umiejętności, których kiedyś nam zabrakło. (…) Miałem okazję prowadzić rozmowy z ludźmi, którzy zaznali w życiu ogromnego cierpienia. Wielu z nich powtarza, że sami nie wybraliby takiego życia, ale dziś, patrząc wstecz, nie zamieniliby go na żadne inne. Zatem nawet przykre doświadczenia można obrócić na swoją korzyść”.
Więcej na temat traum i ich wpływie na nasze dorosłe życie dowiecie się z mojej rozmowy z Emilią Wojewódzką – psychologiem i psychoterapeutką poznawczo-behawioralną oraz dydaktykiem w Uniwersytecie SWPS (zapis wideo rozmowy znajdziecie tu: https://www.facebook.com/juniorowo/videos/567889721408905) oraz z książki „Traumatyczne doświadczenia z dzieciństwa”.
autorka: Elżbieta Manthey – mama dwójki nastolatków, blogerka, prezeska Fundacji Rozwoju przez Całe Życie. Propaguje wychowanie i edukację oparte na szacunku dla dzieci. Tropi nowoczesne pomysły edukacyjne, angażuje się w różnorodne działania na rzecz lepszej edukacji. Miłośniczka książek, również tych dla dzieci i młodzieży. Najlepiej odpoczywa odwiedzając ciekawe miejsca i doświadczając świata wspólnie z mężem i dziećmi.
Twój komentarz może być pierwszy