– Mamo, ten spray śmierdzi! – słyszę to za każdym razem, kiedy wybieramy się z dziećmi „w plener” i trzeba się zabezpieczyć przeciw komarom i kleszczom. Intensywny zapach to nie jedyny mankament środków ochrony przeciwkleszczowej i antykomarowej. Do tej pory jednak nie zastanawiałam się za bardzo nad tym, co mi w nich nie pasuje. Trzeba się spsikać i już. W tym roku jednak porzucamy spraye. Odkryłam coś nowego!

Co zamiast sprayu?

Wszystkie stosowane przez nas do tej pory spraye miały bardzo intensywny zapach, który sprawiał, że dzieci starały się unikać ich jak ognia. Nieważne, czy aplikowaliśmy środek w domu, czy na świeżym powietrzu tuż przed wkroczeniem do lasu – dusząca chmura oparów zawsze dostawała się do nosa i drażniła. Poza tym nie do końca można kontrolować, czy taki rozpylony preparat osiądzie na człowieku, czy też rozwieje się pognany przypadkowym podmuchem wiatru.

Kiedy dostałam do wypróbowania Moskito Guard, od razu ujął mnie swoją formą. Nowy na polskim rynku repelent (czyli środek odstraszający owady) to balsam – łatwo i szybko rozprowadza się po skórze, nie podrażnia i jest bezpieczny, również dla kobiet w ciąży i dzieci (powyżej 2 lat). Ma lekką konsystencję na bazie wody – nie zostawia tłustych plam, nie klei się, szybko się wchłania. Ma przyjemny delikatny zapach. I jest wodoodporny, więc nie trzeba powtarzać aplikacji po kąpieli w jeziorze, czy taplaniu się w kałuży.

Pomysły ułatwiające życie matki

Lubię produkty, które w pomysłowy sposób ułatwiają mi życie. Moskito Guard produkowany jest w kilku wersjach. Mamy do wyboru atomizer (75 ml balsamu), ale także nasączone chusteczki, albo prostokątny pojemniczek wielkości mniej więcej karty kredytowej (tylko nieco grubszy) o pojemności 18 ml. Ten mały pojemniczek świetnie mieści się w kieszeni i można go wygodnie zabrać ze sobą na każdą wyprawę.

Jak działają środki odstraszające owady (repelenty)?

Większość dostępnych na rynku środków przeciwko komarom i kleszczom to produkty z zawartością DEET. Jest to substancja, której zapach odstrasza owady – po prostu go nie lubią. Wynaleziono ją w USA w latach 40. ubiegłego wieku i stosowano między innymi w armii amerykańskiej podczas wojny w Wietnamie, jako ochronę przed owadami. Do użytku cywilnego DEET weszło w 1957 roku. DEET ma postać oleistą o lekko żółtym zabarwieniu i wchodzi w skład popularnych repelentów. W niektórych przypadkach i stężeniach może powodować podrażnienia skóry, a według niektórych badań również układu nerwowego. Środków zawierających DEET nie powinno się stosować u kobiet w ciąży i noworodków.

Moskito Guard opiera się na innym składniku – ikarydynie. Ikarydyna jest bezwonna, bezbarwna, działa odstraszająco na kleszcze, końskie muchy, komary, meszki. Nie tylko nasze swojskie polskie, ale też na te, które można spotkać podczas zagranicznych wakacji. Ikarydyna działa na węch owadów i sprawia, że przestają one czuć zapach człowieka, a więc zapach przestaje je zwabiać. Jej skuteczność jest porównywalna z DEET, a jest bezpieczniejsza dla zdrowia. Ikarydynę opracowano w laboratoriach firmy Bayer, a pierwsze produkty zawierające ten składnik pojawiły się w użytku w 2001 roku.

Moskito Guard

Moskito Guard odstrasza komary i meszki przez 7-8 godzin od aplikacji. Na kleszcze działa nieco krócej – do 4 godzin. Posmarowanie skóry balsamem jest dla dzieci o wiele łatwiejsze do zniesienia, niż wdychanie chmury intensywnie pachnących oparów sprayu. Można też bardziej kontrolować, gdzie środek został zaaplikowany. Aplikacja repelentu jest nieunukniona kiedy wychodzimy z dzieckiem na spacer do lasu. Znacznie łatwiej jest, kiedy dziecko akceptuje preparat. Po swoich doświadczeniach już wiem, że Moskito Guard to skuteczny i przyjazny repelent, który dzieci bez trudu akceptują.

c

Artykuł powstał we współpracy z firmą Travel Care, dystrybutorem serii produktów Moskito Guard oraz plasterków Moskinto w Polsce. Dziękujemy za udostępnienie produktów do przetestowania.


Discover more from Juniorowo

Subscribe to get the latest posts sent to your email.