Problem moczenia nocnego dotyczy w Polsce około trzystu tysięcy osób w wieku od 5 do 18 lat. Dziecko, które ukończyło piąty rok życia, powinno produkować około osiemdziesiąt procent moczu w ciągu dnia, zaś pozostałe dwadzieścia procent w nocy. Powinno też mieć prawidłową pojemność pęcherza. Taki rozkład produkcji moczu i pojemność pęcherza pozwala na przesypianie całej nocy. Dzieci, u których diagnozuje się moczenie nocne, często w czasie dnia i w nocy produkują taką samą ilość moczu.
Przez dziesięciolecia moczenie nocne dzieci było uważane za problem, który ustępował samoistnie. Z tego względu do dziś jest ono często bagatelizowane przez rodziców. Niesłusznie – nieleczone moczenie nocne może spowodować poważne problemy psychologiczne, dlatego rodzice dziecka powinni jak najszybciej odwiedzić lekarza rodzinnego lub pediatrę. O przyczynach występowania moczenia nocnego i sposobach jego leczenia opowiada dr Michał Maternik, pediatra-nefrolog, z którym rozmawia Wojciech Musiał.
Wywiad jest częścią kampanii społecznej Suchy Poranek.
Panie doktorze, gdy dziecko ukończy piąty rok życia i nadal zdarza mu się w nocy zmoczyć prześcieradło, to dla rodziców jest to sygnał, że jego organizm nie funkcjonuje prawidłowo. Co wtedy?
Rodzice przede wszystkim muszą pokonać własny strach lub wstyd i udać się z dzieckiem do lekarza. Lekarz będzie mógł prawidłowo ocenić, czy podłożem moczenia jest poważna choroba, która występuje niezwykle rzadko, czy też jest to moczenie tzw. monosymptomatyczne, czyli jednoobjawowe stanowiące gros przypadków. Wówczas lekarz zaleci odpowiednie badanie i pokieruje diagnostyką i leczeniem dziecka.
Wielu rodziców obawia się wizyty u lekarza, ponieważ uważają, że moczenie nocne spowodowane jest problemami w rodzinie czy też problemami psychologicznymi dziecka i jest im po prostu wstyd. Ale należy podkreślić, że przyczyny psychologiczne moczenia nocnego to margines. Zdecydowana większość przypadków ma podłoże fizjologiczne i jest spowodowane nadprodukcją moczu w nocy lub dysfunkcją pęcherza.
Przyjrzyjmy się po kolei wszystkim przyczynom. Wspomniał pan o rzadkich chorobach, które wywołują moczenie nocne. Jakie to choroby?
Może to być cukrzyca, niewydolność nerek lub zaburzenie czynności pęcherza zwane pęcherzem neurogennym. Podkreślam jeszcze raz, że to poniżej 1-2 procent przypadków. Główne przyczyny moczenia nocnego to albo nadprodukcja moczu w nocy albo za mały pęcherz moczowy, a do tego dochodzą pewne zaburzenia snu, które nie pozwalają dziecku wybudzić się w nocy.
Nadprodukcja moczu w nocy ma podłoże hormonalne, prawda?
U prawidłowo rozwijającego się dziecka około piątego roku życia pojawia się równowaga wydzielania wazopresyny, czyli hormonu odpowiadającego za produkcję moczu. Do piątego roku życia hormon ten jest wydzielany w takich samych ilościach w dzień i w nocy. Po piątym roku życia zdecydowanie więcej hormonu wydziela się w nocy, dzięki czemu organizm produkuje mniej moczu. U dzieci moczących się w nocy ta równowaga jest zaburzona.
W takim przypadku leczenie polega na podaniu odpowiednich środków farmakologicznych.
Stosuje się leki zmniejszające produkcję moczu w nocy. One zastępują wazopresynę, ale same nie są hormonami, to nie są też sterydy działające ogólnoustrojowo, one działają tylko w nerce i powodują zmniejszenie produkcji moczu. Najczęściej efekty przychodzą bardzo szybko, bo już po tygodniu – dwóch od podania pierwszej tabletki. Trzeba tylko pamiętać, że jest to leczenie objawowe. Gdy podajemy lek, to dziecko się nie moczy, ale jeśli przestaniemy go podawać, u 40 – 50 procent dzieci problem powraca.
I co wtedy?
Można kontynuować leczenie farmakologiczne lub zmienić metodę i zastosować tzw. alarm nocny.
Czyli wybudzamy dziecko w nocy, żeby się wysiusiało?
Nie! Alarm nocny to jest specjalne urządzenie wyposażone w czujnik wilgotności połączony z dzwonkiem, który zakłada się dziecku na rękę w postaci zegarka lub stawia przy łóżku. Czujnik wilgotności umieszcza się w majteczkach. Gdy dziecko zaczyna popuszczać w nocy, pierwsze krople powodują włączenie alarmu. W taki sposób dziecko uczy się reagować na sygnał swojego pęcherza. Różnica pomiędzy alarmem nocnym a celowym wybudzaniem jest taka, że gdy sami budzimy dziecko, nie mamy pewności, czy jego pęcherz jest pełny czy pusty, więc nie wyrabiamy w nim nauki reagowania na wypełniony pęcherz.
Obie te metody, czyli leczenie farmakologiczne oraz alarm nocny można stosować już na poziomie lekarza rodzinnego lub pediatry. Jaka jest ich skuteczność?
Wynosi ona od 85 do 90 procent, jeśli metoda jest odpowiednio dobrana. Natomiast innymi metodami leczenia – lekami oddziałującymi na pęcherz czy centralny układ nerwowy – zajmują się już wyspecjalizowane ośrodki.
Czyli dopiero jeśli te dwie metody nie przyniosą efektu, dziecko powinno zostać skierowane do lekarza nefrologa lub urologa?
Tak. Dodatkowym aspektem jest niewielka liczba takich poradni w Polsce, więc powinno się do nich kierować rzeczywiście tylko najtrudniejsze przypadki.
A czy moczenie nocne może ustąpić samoistnie?
Szacuje się, że u około 15 procent dzieci moczenie nocne znika samoistnie. Jednak żaden lekarz nie jest w stanie przewidzieć, czy i kiedy to się stanie. Nikt więc nie powie: Nie leczmy Jasia, bo za trzy miesiące problem rozwiąże się sam. Każde dziecko powinno zostać poddane terapii.
Zwłaszcza, że konsekwencje psychologiczne moczenia nocnego są bardzo poważne.
Moczenie nocne wiąże się z obniżoną samooceną, gorszym funkcjonowaniem w szkole i gorszymi wynikami w nauce. Im szybciej podjęte leczenie, tym szybciej mamy szansę zniwelować negatywne skutki.
Na początku rozmowy wspomniał pan, że moczenie nocne może być spowodowane również problemami psychologicznymi, np. różnego rodzaju traumami czy tragediami.
To jest absolutny margines. Najczęściej jest to tzw. moczenie wtórne – dziecko rozwija się prawidłowo, ale przeżywa jakąś traumę, wypadek, śmierć bliskiej osoby i wtedy zaczyna się moczyć. Takie dziecko powinno trafić do pediatry, który po przeprowadzonym wywiadzie odpowiednio pokieruje dalszą diagnostyką. Moczenie może też wystąpić u dzieci z ADHD, które leczy się przede wszystkim dwiema wspomnianymi wcześniej metodami, czyli farmakologią i alarmem nocnym. Ale niezależnie od rodzaju moczenia nocnego i jego przyczyn pierwszym krokiem rodziców zawsze jest wizyta u lekarza rodzinnego lub u pediatry.
Czy rodzice mogą wspomóc leczenie w jakiś inny sposób?
Po pierwsze pójść do lekarza, a po drugie nie obarczać winą dziecka ani go nie karać. Nocne moczenie to nie jest wina dziecka, ono nie robi tego na złość czy z lenistwa. Każde dziecko, które przychodzi do mojego gabinetu, chciałoby przestać się moczyć w nocy. Dla nich to jest bardzo wstydliwy problem. Jeśli rodzice zrzucą na niego winę, jeśli będą go za to karać, problem się tylko pogłębi. Dlatego należy propagować wśród rodziców wiedzę, że moczenie nocne to taka sama choroba jak kaszel czy krótsza noga. Nie ma w tym żadnej winy dziecka.
Problem dotyczy nie tylko dzieci, na moczenie nocne cierpią również osoby dorosłe.
Badania populacji europejskiej wykazały że od pół do jednego procenta dorosłych ma problem z nocnym moczeniem. Można sobie wyobrazić, jak ogromny jest to dla nich problem, na przykład z nawiązaniem relacji intymnych czy funkcjonowaniem w społeczeństwie. Dlatego moczenie nocne zdiagnozowane po piątym roku życia należy natychmiast poddać leczeniu, aby dzieci, młodzież i potem osoby dorosłe miały szansę na normalne funkcjonowanie społeczne.
Czy leczenie moczenia nocnego jest w stu procentach skuteczne?
W medycynie nic nigdy nie jest na sto procent, bo organizm ludzki jest zbyt złożony. Czasami mimo najlepszych terapii nie udaje się osiągnąć celu. Ale w przypadku moczenia nocnego to jednak znikomy procent pacjentów.
Jak szybko następuje poprawa?
Jak już wspomniałem, po zastosowaniu leków w przypadku poliurii nocnej poprawa może nastąpić już po tygodniu – dwóch. Terapia alarmem nocnym trwa co najmniej dwa – trzy miesiące, zanim problem zniknie. Inne, bardziej skomplikowane przypadki, zabierają więcej czasu.
Czy dziecko moczy się każdej nocy?
Bardzo różnie. Niektórzy moczą się co noc, inni pacjenci moczą się kilka razy w tygodniu lub rzadziej. To również zależy od ilości płynów przyjmowanych na noc oraz od ich jakości, bo napoje słodkie czy zawierające dużo soli mogą powodować większą produkcję moczu. Mam na myśli colę i inne słodkie napoje, ale też mleko czy robione na jego bazie kakao.
A więc dietą możemy dziecku pomóc.
Powiedziałbym, że raczej właściwymi zachowaniami, bo mówimy tu raczej o ograniczaniu przyjmowania płynów na wieczór. Co nie zmienia faktu, że słodkie napoje powinny być w ogóle wycofane z diety dziecka, bo niczemu dobremu nie służą poza tym, że dzieci przybierają na wadze.
To jest jednak temat na inną dyskusję.
Ale promocji zdrowia nigdy dość!
Więcej faktów na temat moczenia nocnego u dzieci powyżej piątego roku życia można znaleźć na stronie Suchy Poranek.
Dr Michał Maternik – ukończył w 2002 roku Akademię Medyczną w Gdańsku na Wydziale Lekarskim. W 2008 obronił pracę doktorską pt. „Funkcja nerek i pęcherza w przebiegu nefropatii zaporowej u pacjentów z zastawką cewki tylnej”. W 2009 roku uzyskał specjalizację z zakresu pediatrii, w 2013 z zakresu nefrologii, a w 2015 z zakresu nefrologii dziecięcej. Przez całą swoją dotychczasową karierę zawodową związany z Kliniką Pediatrii Nefrologii i Nadciśnienia Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, gdzie prowadzi leczenie pacjentów z zaburzeniami mikcji w ramach Poradni Chorób Nerek.
Organizuje i prowadzi kursy z zakresu diagnostyki i leczenia zaburzeń mikcji u dzieci w Polsce i za granicą. Od 2010 roku jest Regionalnym Przedstawicielem International Children’s Continence Society na obszar Europy Środkowej. Jest członkiem grupy ekspertów powołanej przez Ministra Zdrowia do opracowania standardów postępowania z dzieckiem moczącym się w nocy (2012) oraz zaleceń dotyczących diagnostyki i leczenia zaburzeń mikcji u dzieci (2016). Jest autorem i współautorem publikacji w polskich i zagranicznych czasopismach naukowych dotyczących diagnostyki i leczenia zaburzeń mikcji u dzieci.
Wojciech Musiał – z wykształcenia jestem nauczycielem języka angielskiego. Przez ponad dwadzieścia lat pracowałem jako dziennikarz radiowy, m.in. w Radiu Kraków, RMF FM, RMF Classic i Złotych Przebojach. Jestem ojcem Stasia i Zosi. Lubię tematy związane ze zdrowiem, rodzinnym podróżowaniem, a szczególnie bliski jest mi temat stymulowania dziecięcej samodzielności. Poza tym lubię jazz, jogę i święty spokój. Nie znoszę braku poczucia humoru, hałasu a także specyficznego zapachu, który powstaje z połączenia wystygłej herbaty z ogryzkiem od jabłka.
Discover more from Juniorowo
Subscribe to get the latest posts sent to your email.