Chcemy, żeby dzieci czytały książki. Martwimy się, jeśli nie czytają. W dyskusjach o edukacji i wychowaniu pytanie „jak zachęcić dzieci do czytania” ma swoje stałe miejsce. Nie mogę się tylko nadziwić, że wychodząc od pytania „jak zachęcić”, tak często docieramy do planu „jak zmusić”. Narzędzi zmuszania mamy całkiem sporo: obowiązkowe lektury i sprawdziany z ich znajomości, w młodszych klasach czytanie na głos – obowiązkowo każdy po kolei, różne formy kar za nieczytanie i nagród za czytanie, różne formy kontroli, czy młody człowiek przeczytał, ile przeczytał, co przeczytał.
A przecież nawet podstawa programowa mówi o rozwijaniu ZAINTERESOWAŃ czytelniczych, o rozbudzaniu u uczniów ZAMIŁOWANIA do czytania, a to wcale nie oznacza rozliczania z liczby przeczytanych książek. Oznacza natomiast między innymi, że „uczeń powinien mieć zapewniony kontakt z książką” (to z podstawy programowej), a ja dodam jeszcze – opierając się na badaniach czytelnictwa – że oprócz kontaktu ważne jest zapewnienie możliwości wyboru, czasu na swobodne czytanie a także różnorodnej literatury – tak pod względem treści, jak i formy oraz stopnia trudności.
Na szczęście jest wielu nauczycieli, którzy wypracowują dalekie od presji i kontroli sposoby rozbudzania u dzieci pasji czytelniczej. Na przykład Pernille Ripp, amerykańska nauczycielka, której książka „Uczyć (się) z pasją” stała się inspiracją dla wielu nauczycieli także w Polsce, jest znana między innymi ze swoich działań na rzecz rozwijania czytelnictwa. Ich zakres obejmuje już nie tylko szkołę, w której pracuje, ale… cały świat! Dzięki internetowi pomysły Pernille na rozbudzenie w uczniach pasji do książek podchwytują nauczyciele z wielu różnych krajów. Ale na początku, zanim jeszcze wymyśliła akcję The Global Read Aloud oraz inne szeroko zakrojone działania, Pernille zrobiła coś prostego, co może zrobić każdy nauczyciel. Założyła klasową półkę z książkami.
Taka klasowa półka z książkami, z której uczniowie mogą swobodnie korzystać, to prosty sposób, by zapewnić to, czego dzieci potrzebują by autentycznie ZAINTERESOWAĆ SIĘ książkami:
- dostępność książek,
- ich stałą obecność w przestrzeni,
- wolność wyboru,
- różnorodność,
- książki adekwatne do poziomu umiejętności.
Ponadto daje okazję do kształtowania odpowiedzialności. Pernille Ripp przyniosła do klasy własne książki i pozwoliła uczniom swobodnie z nich korzystać – czytać w szkole, pożyczać do domu. „Owszem, w ten sposób mogłam stracić kilka książek, ale przynajmniej nie spędzałam całych godzin, próbując kontrolować, kto, jak i gdzie ich używa” – pisze w swojej książce. Zauważyła, że wbrew obawom jej uczniowie traktują książki z dbałością i troską.
Mając książki na wyciągnięcie ręki dzieci wiedzione ciekawością w końcu po nie sięgną. Inne wybiorą którąś zachęcone przez kolegów, jeszcze inne będą potrzebowały zachęty od nauczyciela. Być może nie wszyscy zaprzyjaźnią się z książkami, ale z pewnością na taką przyjaźń będą mieli większe szanse obcując na co dzień z książkami, które mogą ich zaciekawić, które nie są podręcznikami, które nawet niekoniecznie mają „walor edukacyjny”.
Klasowa półka z książkami – jak to zrobić?
Dostępność książek – klasowa biblioteczka powinna być w zasięgu każdego ucznia, młodsze dzieci powinny móc z łatwością sięgnąć książkę, która je zainteresuje; książki nie powinny być reglamentowane, a korzystanie z nich nie powinno być uzależnione od pozwolenia nauczyciela, dyżurnego, przewodniczącego klasy, czy kogokolwiek innego.
Stała obecność książek w przestrzeni – niech klasowa półka z książkami będzie w zasięgu wzroku, wyeksponowana z dumą i radością, książki na niej niech nie będą upchnięte ciasno, byle się zmieściły, mają być widoczne, mają zapraszać do sięgnięcia po nie, niektóre z nich można ustawić tak, by okładki były widoczne z daleka, taką ekspozycję można co jakiś czas zmieniać, pokazując różnorodność klasowego księgozbioru.
Wolność wyboru – zachęcanie do czytania wymaga dużej delikatności i taktu. Dorośli wobec dzieci łatwo przekraczają granicę między zachęcaniem a namawianiem, a stąd już tylko krok do narzucania własnego wyboru. Potrzeba także cierpliwości – niektóre dzieci sięgną po książki od razu, kiedy je zobaczą i będą się z apetytem rzucać na każdą nowość, inne będą potrzebowały kilku tygodni, może miesięcy, zanim sięgną po pierwszy egzemplarz. I musimy to wytrzymać bez irytacji, bez popędzania, z taktownym i nienatarczywym zachęcaniem, które nie narusza wolności wyboru młodego człowieka, nawet kiedy ten człowiek ma tylko siedem czy osiem lat. I nie kręćmy nosem, kiedy dziecko wybiera książki, które uważamy za „mało rozwijające”. Czytelnicy Gombrowicza, Goethego i Prousta też zaczynali od czytania prostych historyjek, opowiastek czy komiksów.
Różnorodność – dobrze, by na klasowej półce znalazły się książki różnorodne tematycznie i pod względem formy: wiersze, opowiadania, powieści, książki popularnonaukowe, komiksy, książki graficzne, poważne i zabawne, krótkie i długie, z tekstem prostym, który da radę przeczytać dziecko dopiero poznające pierwsze itery i słowa i książki obszerne, dla zaawansowanych czytelników.
Książki adekwatne do poziomu umiejętności – klasowa półka z książkami potrzebuje innej zawartości, kiedy mają z niej korzystać pierwszaki, innej, kiedy czytelnikami będą siódmoklasiści. Taki klasowy księgozbiór może rozwijać się wraz ze swoimi czytelnikami – w pierwszej klasie wypełnimy go książkami dla najmłodszych czytelników, potem stopniowo dodawajmy do niego kolejne tytuły podążając za zainteresowaniami i rozwojem uczniów. Książki, z których klasa już „wyrośnie” może przekazać młodszym kolegom i koleżankom, dając początek kolejnej klasowej biblioteczce.
Co może znaleźć się w klasowej biblioteczce?
Książek na rynku jest mnóstwo. Jakie wybrać? Mam pewne sugestie i przykłady, które obmyśliłam razem z dziewczynami z HarperKids. Książki tego wydawnictwa mają tę różnorodność, na którą zwracam uwagę, ale też – co ważne dla młodych czytelników – są spójne tekstowo-graficznie – zarówno tekst, jak i styl ilustracji pasują do wieku odbiorcy.
Co zatem może się znaleźć w klasowej biblioteczce:
Książki wspierające naukę czytania
- seria „Czytam sobie” – doskonała na początek dla uczniów klas I-III, trzy poziomy trudności, wielka różnorodność tematów, najlepsi polscy autorzy literatury dziecięcej. Seria jest wydawana już od ponad 10 lat. Książeczki z tej serii wciągnęły w czytanie mnóstwo 6-8-latków. Różnorodna tematyka, wciąż nowe tytuły ukazujące się w serii, świetne ilustracje i pięknie napisane historie. Serię tworzą najlepsi polscy autorzy i ilustratorzy. Nic dziwnego, że przez te 10 lat sprzedano ponad 2 miliony egzemplarzy ponad stu tytułów, jakie ukazały się w serii!
Więcej o serii “Czytam sobie” pisałam tutaj: bit.ly/CzytamSobie2022
- Seria „Minecraft. Tryb czytania” – znakomity przykład, jak można wykorzystać popularną i uwielbianą grę komputerową, by pokazać dzieciom, że czytanie jest fajne. Książeczki w tej serii zostały stworzone specjalnie dla początkujących czytelników. Wciągające historie, opisane prostym językiem, które dziecko może czytać samodzielnie nawet jeśli nie jest jeszcze mistrzem w czytaniu. „Minecraft. Tryb czytania” pomaga doskonalić tę umiejętność, by potem sięgać po bardziej rozbudowane opowieści.
Książki popularnonaukowe
Dzieciom, w których wciąż żywa jest ciekawość świata książki popularnonaukowe dostosowane do ich wieku dają odpowiedzi na pytania dlaczego?, jak?, po co?, jak to jest zrobione?, skąd to się bierze? i wiele innych. Tę ciekawość warto podsycać, dlatego do klasowej biblioteczki polecam np.:
- Seria „Akademia Mądrego Dziecka. Chcę wiedzieć” – to propozycje dla młodszych czytelników, których interesuje świat, popularnonaukowe książki do czytania i oglądania. Świetnie zilustrowane, kolorowe, ale nie pstrokate, pełne obrazków, które równoważą tekst, napisany prosto, ale nie infantylnie. Obraz i tekst współgrają ze sobą ułatwiając zrozumienie treści. To atrakcyjna forma, którą lubią młodzi czytelnicy, przy okazji chroniąca przed przeładowaniem informacjami. Książki tej serii poruszają różne tematy, np. „Tu jest nasz dom” pokazuje życie dzieci w różnych krajach i kulturach, „Pięknie się różnimy” zwraca uwagę na to, jak ludzie różniąc się mogą żyć w harmonii, „Jak dawniej żyły dzieci” to podróż w czasie, dzięki której młodzi czytelnicy poznają swoich rówieśników sprzed setek lat, jest też książkowa wyprawa w kosmos „Wielka misja małej sondy” oraz naukowe spojrzenie na naszą dietę w „Dlaczego jemy rośliny”. A już niebawem kolejny tom w cyklu: “Jak smakuje czekolada na Evereście?”.
Więcej o tej serii i o tym, jak przekonać dzieci, że książki są ciekawym źródłem wiedzy przeczytacie tu: https://www.juniorowo.pl/skad-dzieci-czerpia-wiedze-i-czy-internet-zawsze-wygrywa-z-ksiazkami/
- Seria „Akademia Mądrego Dziecka. Wiem, co jem” – młodzi czytelnicy dowiedzą się z niej wielu ciekawych rzeczy o tym, co trafia na ich talerze. W serii jest książeczka o pomidorach, o chlebie, o makaronie, o bananach, o miodzie czy o czekoladzie. Książeczki zwracają też uwagę na kwestie ekologiczne produkcji żywności, podpowiadają, jak odżywiać się zdrowo i jak wybierać produkty dobrej jakości.
- Seria „Akademia Mądrego Dziecka. Chcę wiedzieć więcej” – tu młody czytelnik wchodzi na wyższy poziom zgłębiania tajemnic świata. Na przykład z „Wycieczki po mózgu” dowie się jak działa układ nerwowy, czym są neurony, rdzeń kręgowy, receptory. Z „Co robimy, gdy śpimy” – jeszcze trochę o mózgu, ale też o znaczeniu higieny życia. „Sekrety zmarłych” to historia kultury i obyczajów oraz rzut okiem za kulisy pracy archeologa. Spora porcja historii jest także w „Jak zostać szpiegiem” – młodzi czytelnicy dowiedzą się z niej czegoś o enigmie, czy o… historii literatury. Seria – podobnie jak poprzednie, które opisałam – jest rozwijana, można więc będzie stopniowo wzbogacać klasowy księgozbiór. Najbliższy tom – „Od mitów do nauki” ukaże się pod koniec lutego 2023.
Książki mimochodem edukacyjne
- „MItologia. Przygody słowiańskich bogów” – W starszych klasach mitologia grecka jako jeden z nielicznych tematów uznawana jest przez uczniów za interesującą. Może dlatego, że to właśnie mitologie są próbą odpowiedzi na fundamentalne pytania o życie, człowieka, naturę, świat, skąd się to wszystko wzięło i dokąd zmierza. I robią to poprzez pełne przygód opowieści, a nie filozoficzne traktaty. Tu mamy mitologię słowiańską, opowiedzianą po mistrzowsku, przepiękną, wysmakowaną zarówno w treści, jak i grafice.
- Seria „Minecraft. Matematyka. Megazadania” dla miłośników Minecrafta będzie świetnym sposobem oswajania metematyki. Wykorzystując Minecrafta, książki te pokazują, jak matematyka jest związana z życiem i jak jej abstrakcyjne pojęcia przełożyć na konkrety. W serii jest 6 tomów, każdy dla innej grupy wiekowej. Na półkę klas I-III polecam tomy 7+, 8+, 9+ i nawet 10+.
Recenzję serii możecie przeczytać tu: https://www.juniorowo.pl/matematyka-z-minecraftem-bez-komputera/
Minecraftowa dygresja
W ogóle warto wykorzystać moc Minecrafta do edukacyjnych celów. Jeśli na klasowej półce z książkami znajdą się tytuły minecraftowe, to nawet najbardziej zdystansowany do książek uczeń, o ile gra w Minecrafta, sięgnie po nie. To taki trochę podstęp, żeby przyciągnąć do książek te dzieci, które świata nie widzą poza komputerem. A jest w czym wybierać, bo książek, które zainteresują fanów Minecrafta jest sporo. Polecam szczególnie:
“Minecraft dla początkujących”,
“Minecraft. Niesamowite projekty”,
“Minecraft. Podręcznik przetrwania”,
“Minecraft. Podręcznik czerwonego kamienia”.
Książki „do czytania”
To ważne, żeby na klasowej półce znalazły się książki nie tylko edukacyjne, ale też takie do czytania dla czystej przyjemności. Szczególną wartość mają takie, z których bohaterami młodzi czytelnicy mogą się łatwo identyfikować. Ale też takie, których forma sprawia przyjemność czytelnikowi.
- „Kociołek opowieści” oraz „Kapelusz opowieści” – to dwa zbiory bardzo różnorodnych form literackich. Każdy czytelnik znajdzie w nich coś dla siebie – i ten, który lubi rytm i melodyjność wierszy, i ten, który woli opowiadania, są tu też bajki i baśnie, reportaż… Sięgając po te książki dzieci mogą odkryć, jakie formy literackie najbardziej im odpowiadają.
Recenzję „Kociołka opowieści” przeczytajcie tu: https://www.juniorowo.pl/niezwykla-przygoda-z-literatura-kociolek-opowiesci/
- Seria „Hania Humorek” – Hania Humorek i jej szkolno-rodzinne perypetie opisane z humorem i dynamiczną narracją pokażą dzieciom, że literatura jest o nich, że opowiada o ich świecie, o ich sprawach. No i że podczas czytania można się nieźle bawić. W amerykańskich badaniach czytelnictwa jako jedną z najbardziej cenionych cech książek dzieci wskazały właśnie humor.
Recenzję serii znajdziecie tu: https://www.juniorowo.pl/hania-humorek-ksiazkowa-kumpela-dla-dziewczyn-i-chlopakow/
- Lemony Snicket „Seria niefortunnych zdarzeń” – to jedna z tych wielowarstwowych książek, które można czytać wielokrotnie i za każdym razem odkrywa się coś nowego. Znakomita powieść, pełna odwołań, międzywierszy i „puszczania oka” do czytelnika.
Recenzję możecie przeczytać tu: https://www.juniorowo.pl/seria-niefortunnych-zdarzen/
Powieści fantasy – gatunek, który wciąga wielu młodych czytelników. 10-latki mogą już sięgnąć po np.:
- Seria “Gwiezdny zegar” Francesci Gibbons ze świetnymi ilustracjami Chrisa Riddela – znakomita opowieść, w której magiczny świat jest przestrzenią dla prawdziwych emocji i podróży zwanej dojrzewaniem. Moją recenzję możecie przeczytać na LubimyCzytać.pl https://bit.ly/3vaZGEC.
- Seria „Zrodzona z ognia” – jedna z lepszych powieści fantasy dla młodszych nastolatków, jakie czytałam; z zaskakującymi zwrotami akcji, magią, wyzwaniami do pokonania przez bohaterów, ale także z refleksją o emocjach, relacjach, o doświadczeniach i ich wpływie na nas i o tym, jaki mamy wpływ na swoje życie; pierwszy tom miał premierę w 2022 roku, kolejny ukaże się wiosną 2023, a moją recenzję możecie przeczytać tu: bit.ly/ZrodzonaZOgnia
Fajny pomysł, tylko skąd wziąć na to pieniądze?
Mam nadzieję, że to inspirujące tropy i podpowiedzi. Ale już słyszę ten chór sceptycznych pytań: skąd brać fundusze na te wszystkie książki? Wiadomo przecież, że szkołom pieniędzy wciąż brakuje, a potrzeb jest mnóstwo. Ale szkolny budżet to nie jedyne źródło finansowania książkowych zakupów, a kupowanie książek nie jest jedynym sposobem wyposażenia klasowej półki z książkami. Można również:
- sprawdzić, czy rodzice nie są gotowi sfinansować jakichś książkowych zakupów,
- a może sami uczniowie będą chcieli dołożyć kilka własnych książek na klasową półkę,
- organizować zbiórki na lokalnych grupach w mediach społecznościowych,
- pozyskiwać finansowanie ze środków samorządowych, europejskich,
- brać udział w konkursach organizowanych przez wydawnictwa, księgarnie, itp.

autorka: Elżbieta Manthey – założycielka Juniorowa, blogerka, prezeska Fundacji Rozwoju przez Całe Życie, mama dwójki nastolatków. Propaguje wychowanie i edukację oparte na szacunku dla dzieci. Angażuje się w działania na rzecz lepszej edukacji. Miłośniczka książek, również tych dla dzieci i młodzieży oraz rodzinnych podróży.
Artykuł powstał we współpracy z Wydawnictwem HarperCollins.
Discover more from Juniorowo
Subscribe to get the latest posts sent to your email.
3 komentarze
matiz8a
25 lutego 2023 at 18:22muszę przyznać, że półka z książkami to całkiem spoko pomysł. w mojej klasie jest coś takiego, ale książki są tam położone totalnie randomowo. są tam albo książki dla maluchów, albo takie dla starszych (typu Sienkiewicz czy Mickiewicz)
nikt w mojej klasie z tej półki nie korzysta.
Elżbieta Manthey
27 lutego 2023 at 14:53Taka półka raczej słabo zachęca do czytania. Ale można ją ożywić nowymi książkami – niekoniecznie kupionymi, bo uczniowie mogą przynosić własne książki i polecać je swoim kolegom i koleżankom.
matiz8a
4 marca 2023 at 19:36i właśnie tak ostatnio robimy 🙂