Chcemy lepszej edukacji dla naszych dzieci. Szukamy inspiracji, dobrych pomysłów, nowych rozwiązań na miarę naszej dzisiejszej wiedzy o dzieciach, na miarę ich potrzeb i naszych możliwości. EduScrum to właśnie jeden z pomysłów, który może zrewolucjonizować niejedną klasę i szkołę. Jest prosty, klarowny i sprawdzony w działaniu.
Scrum pochodzi ze środowiska firm IT, w których metoda ta została wprowadzona, by zespoły projektowe lepiej i efektywniej funkcjonowały, ale też, by ludziom zaangażowanym w projekty pracowało się lepiej, by pracując mogli się rozwijać i dostosowywać metody pracy do możliwości, potrzeb i zasobów. Do edukacji wprowadził ją holenderski nauczyciel-pasjonat chemii i fizyki w Ashram College Willy Wijnands.
Na czym polega eduScrum?
Na koniec roku szkolnego wszyscy uczniowie mają osiągnąć wymagany podstawą programową poziom wiedzy i umiejętności. To jest cel. Jak go zrealizować? W eduScrum sposób osiągnięcia tego celu określają uczniowie (przy wsparciu nauczyciela). To uczniowie szukają metod, które najlepiej im służą. W ciągu roku weryfikują postępy swojej pracy i realizacji celów. Przeznaczają na poszczególne tematy tyle czasu, ile potrzebują. Czy to działa?
Przez sześć lat doświadczeń eduScrumowych Willi Wijnands zauważył, że klasy, które zdecydowały się pracować tą metodą realizują podstawę programową szybciej, niż pracujące tradycyjnym modelem.
Sprzyja temu znajomość celów oraz regularna facylitacja procesu nauki – sprawdzanie, co mu sprzyja, a co przeszkadza, czy podejmowane działania są skuteczne, czy wybrane metody dają spodziewane efekty – i bieżące dostosowywanie metod. Dzieci nie tylko się uczą, ale też uczą się, jak się efektywnie uczyć. EduScrum sprzyja też rozwijaniu zainteresowań i talentów, ponieważ to uczniowie decydują, które tematy chcą zrealizować na poziomie podstawowym, a w które zagłębić się bardziej, bo są dla nich bardziej interesujące.
Jak to wygląda w praktyce?
Najpierw grupa (klasa) spotyka się i razem z nauczycielem przyglądają się temu, jaki cel mają osiągnąć. Czyli co jest w podstawie programowej na dany rok. Już nie tylko nauczyciel, ale i uczniowie wiedzą, czego w tym roku mają się nauczyć. Potem wspólnie zastanawiają się, jak osiągnąć cel, czyli w jaki sposób chcą nauczyć się wymaganej porcji wiedzy i posiąść wymagane umiejętności. Robią plan swoich działań, który potem będą weryfikować w trakcie pracy, sprawdzając, jak postępuje realizacja, gdzie są w swojej drodze do celu.
W pracy grupowej uczestnicy projektu określają, jakie kto ma zasoby, umiejętności, możliwości i jak można je wykorzystać w pracy całej grupy. Na przykład jeśli mają nauczyć się conditionali z języka angielskiego, ktoś może powiedzieć „nienawidzę czytać, ale lubię słuchać muzyki, więc mogę posłuchać kilku piosenek i znaleźć w nich przykłady conditionali”, ktoś inny potrafi i lubi robić mind-mapy i wykresy, i podejmie się zrobienia ich dla tego zagadnienia, jeszcze inny lubi pracować analitycznie i chętnie przygotuje ciekawe przykłady. Kolejny krok to ustalenie kto, co na kiedy zrobi. A potem weryfikacja, czy to, co zrobiliśmy jest wystarczające, czy już osiągnęliśmy założony cel, w którym miejscu jesteśmy, czego jeszcze potrzebujemy.
Scrumowy nauczyciel
Nauczyciel w edu Scrum jest bardziej facylitatorem i coachem niż egzekutorem wiedzy. Jaka jest różnica? Zamiast mowić uczniom, co robią dobrze, a co źle, zadaje im pytania. Np. „do czego chcecie dotrzeć?”, „jak chcecie to osiągnąć?”, “czego potrzebujecie?”, „co wam służy w uczeniu się?”, albo „co możecie zmienić w swoim sposobie pracy, jeśli to, co robicie teraz wam nie służy?”.
Nauczyciel nie ocenia pracy uczniów – z jego pomocą uczniowie sprawdzają, czy idą w kierunku wyznaczonego celu, w którym punkcie drogi się znajdują, jakie kolejne kroki powinni podjąć.
Uczniowie mając wsparcie nauczyciela sami ustalają, czego potrzebują, by zrealizować jakiś punkt podstawy programowej. Na przykład mogą ustalić, że potrzebują spotkania z ekspertem od aerodynamiki. Zadaniem nauczyciela będzie więc zapytać „jak chcecie go znaleźć?”, „kiedy chcecie się z nim spotkać?”. Uczniowie szukają możliwości – ktoś podejmuje się znaleźć takiego eksperta i umówić rozmowę z nim przez Skype. Ustalają termin, do kiedy to zrobią. W tym procesie „organizowania procesu edukacyjnego” nauczyciel wspiera, zadaje pomocnicze pytania, pomaga, ale nie jest zarządcą ani egzekutorem. Nie mówi uczniom, co mają zrobić i jak, oni sami to określają, ale zawsze mogą liczyć na pomoc nauczyciela. Nauczyciel może też oczywiście proponować pewne działania, doradzać i uzasadniać, dlaczego warto coś zrobić tak, a nie inaczej.
Czym eduScrum różni się od tradycyjnej edukacji?
Najpierw cel (podstawa programowa), potem plan (poszczególne zagadnienia, tematy i terminy), określenie sposobu realizacji (jak) i dostępnych zasobów. Praca na bieżąco weryfikowana (gdzie jesteśmy, czego nam potrzeba w kolejnym kroku). I jeszcze refleksja nad tym, jak się uczymy, co nam służy, co się nie sprawdza. Tak wygląda eduScrum w skrócie. I właściwie niewiele się różni od tradycyjnej edukacji. W niej też mamy cel – podstawę programową, plan – program. Nauczyciel określa, jak go zrealizuje i co jakiś czas weryfikuje skuteczność nauczania – i to jest istotna różnica pomiędzy tradycyjną edukacją a eduScrumem. W tradycyjnym systemie nauczyciel decyduje, a uczeń jest poddawany procesowi nauczania. Uczeń nie jest tu podmiotem, lecz przedmiotem do obróbki. W eduScrumie uczniowie są podmiotami – uczą się, a nie są nauczani, biorą na siebie odpowiedzialność za swoją edukację, mają aktywny udział w planowaniu, szukaniu odpowiednich rozwiązań, w wyborze najlepszych metod a także w weryfikacji, czego się nauczyli.
Druga istotna różnica to rola nauczyciela – z zarządcy i egzekutora staje się facylitatorem, mentorem i doradcą. Trzecia zaś różnica to namysł nad tym, w jaki sposób najlepiej się uczymy, co komu służy w procesie edukacji, a jakie sposoby są nieefektywne. W tradycyjnej edukacji nie ma na to miejsca – nauczyciel z góry zakłada metody, jakimi uczy i stosuje je tak samo dla każdego z uczniów, niezależnie od tego, czy przynoszą efekt. Jeśli uczniowie czegoś nie zrozumieją lub się nie nauczą, to już jest ich zmartwienie. EduScrum pokazuje, jak można zindywidualizować proces nauki, dzięki czemu zyskuje ona na efektywności, a uczniowie stają się bardziej świadomi siebie, swoich mocnych stron i słabych punktów, swoich talentów, zasobów i najlepszych dla każdego sposobów osiągania celów edukacyjnych.
Nie każdemu po równo, lecz każdemu według potrzeb
EduScrum pozwala osiągnąć cel (realizację podstawy programowej) płynąc z prądem, zamiast wiosłować pod prąd. Wykorzystuje mocne strony uczniów, wspierając ich talenty zamiast skupiać się na brakach. To, że uczniowie różnią się między sobą i każdy ma inne zasoby jest w eduScrumie wartością. Wreszcie można to wykorzystać i rozwijać zamiast – jak to jest w tradycyjnej edukacji – z wysiłkiem przykrawać wszystkich do jednego szablonu. A mimo to, a właściwie dzięki temu, wszyscy mają szansę osiągnąć cel, czyli posiąść wiedzę i umiejętności określone w podstawie programowej. Zamiast kazać rybie latać, jaskółce biegać, a nosorożcowi pływać, eduScrum mówi: zobaczcie, dokąd chcecie dojść i jak możecie wykorzystać po drodze wasze możliwości, żeby cały zespół dotarł do celu.
eduScrum w Polsce
Do Polski eduScrum przywędrował dzięki dwóm siostrom: Paulinie Orbitowskiej-Fernandez i Marcie Orbitowskiej. Pierwsza jest nauczycielką angielskiego, była dyrektorką jednej z warszawskich niepublicznych szkół podstawowych, jest propagatorką porozumienia bez przemocy i liderką zmian w edukacji. Druga jest Scrum Masterem czyli specjalistą od wdrażania metodyki Scrum w firmach oraz odpowiada za to, by była ona rozumiana i stosowana. Połączywszy siły popularyzują eduScrum w Polsce, prowadzą warsztaty i wspierają nauczycieli, którzy chcą spróbować pracy eduScrumowej.
- Paulina Orbitowska-Fernandez
- Marta Orbitowska
c
c
Artykuł powstał na podstawie rozmowy z Pauliną Orbitowską-Fernandez. Dziękuję, Paulino, za fascynujące spotkanie!
Discover more from Juniorowo
Subscribe to get the latest posts sent to your email.
1 komentarz
Maja
5 grudnia 2017 at 13:04Świetnie, że tego rodzaju metody mogą być wykorzystywane w realizacji podstawy programowej. Oby i w Polsce się udało.
Tak właśnie pracujemy, jako trenerzy Odysei Umysłu (www.Odyseja.org), przygotowując dzieci do konkursu twórczego myślenia.